Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pytanie o Twój dar

Midorya Izuku

-(Imię)-san, nigdy o to nie pytałem, ale jaki jest twój dar?- spytał, pewnego dnia, Deku.

-Mój dar? To nic specjalnego, naprawdę!- nerwowo zachichotałaś. Mimo, że ufałaś Izuku, wiele razy w swoim życiu znajdowały się osoby, które chciały to wykorzystać, przez co Twoje zaufanie w tej kwestii zmalało. Mimo wszystko, wypadałoby mu powiedzieć.- Chodź na stronę. 

Wyszliście na korytarz i skierowaliśmcie się w stronę dworu. Gdy znajdowaliście się na świeżym powietrzu, chwyciłaś w prawą rękę patyk.

-Patyk?- spytał Izuku.

-A no- mruknęłaś, po czym zdjęłaś rękawiczkę. Lekko zaświeciła się w słońcu. Dotknęłaś nią gałęzi, przez co zamieniła się ona w drogocenny materiał.

-Niesamowite! (Imię)-san, twój dar jest potężny!- zafascynował się.

-No, w sumie to tak- mruknęłaś, uśmiechając się nerwowo i drapiąc po karku.

-Ukrywasz swój dar by nie stać się celem złoczyńców? To logiczne. Dzięki temu możesz walczyć i na odległość i z bliska, co czyni cię bardzo mobilną- mamrotał pod nosem.

-Cieszę się, że tak fascynuje cię mój dar, ale bywa niebezpieczny- mówiłaś.

-Tak, to też wydaje się logiczne. Z dużą mocą wiąże się dużą odpowiedzialność.

-Tak, zwłaszcza wobec zwierząt- szepnęłaś, przypominając sobie chomika, który do tej pory stoi u Ciebie na półce i czeka, aż nauczysz się na tyle dobrze obsługiwać swój dar, że przywrócisz go do normalności.- Wiesz, jeśli chodzi o mój dar, to potrafię tylko zmieniać w złoto... Gorzej z wracaniem do normalności.

-Rozumem. Jeśli chciałabyś potrenować wspólnie, czy coś...- szeptał nieco zawstydzony.- To mógłbym ci pomóc.

-To miło z twojej strony, Izuku-kun- uśmiechnęłaś się.- A teraz może wracajmy, nim zapomnisz jakiś ważnych informacji do twojego notatnika.

Zarumieniony przytaknął, a niedługo później miałaś własną stronę w jego zeszycie.

Katsuki Bakugou

-Jaki ty w ogóle masz dar?- spytał, pewnego dnia,  Bakugou. Spotkaliście się w drodze do szkoły.

-Ja? Mam złotą rękę- powiedziałaś, jakby była to codzienność.

-Złotą rękę?- powtórzył. Zdjęłaś rękawiczkę.

-Tak. Przy naszym pierwszym spotkaniu odpędziłeś ode mnie tych... ludzi, pamiętasz?- potwierdził, kiwając głową w górę i w dół.- No to... Czasem pojawiają się jakieś płotki, gdyż moja dłoń potrafi zmieniać w złoto wszystko, czego dotknę.

-I tak jestem silniejszy- szepnął, bardziej do siebie, niż do otoczenia. Podejrzewałaś, że jego mówienie do siebie ma jakiś głębszy sens, ale nie chciałaś w to na razie wnikać.   

-To chyba oczywiste- spojrzał się na Ciebie.- W końcu, Tsundere w anime często są silni! 

-Znowu zaczynasz?!- krzyknął, zatrzymując się. 

-Hę? Co zaczynać? Ja tylko mówię prawdę!- uśmiechnęłaś się.

-Skończ już z tym "tsundere"!

-Nie ma mowy. Tsundere są zazwyczaj słodcy- puściłaś mu oczko, zaśmiałaś i ruszyłaś w dalsza drogę, nie obracając się za siebie.

-Słodcy?- usłyszałaś jeszcze. Kacchan jest naprawdę słodki.

Todoroki Shoto

-(Imię)-san- zagadał chłopak, podczas wspólnego spaceru.- Powiedz, jaki jest twój dar?

-Mój?- spytałaś samą siebie. Powiedzieć mu czy nie? W końcu, polubił Cię bez pytań, o Twoją umiejętność, więc nie będzie chciał jej wykorzystać.- Potrafię zamieniać niektóre rzeczy w... metal.

-Metal?

-Właściwie to... W złoto- mruknęłaś.

-Rozumiem- szepnął, po czym umilkł na chwilę.

-Wiesz, nie mówiłam tego nikomu, więc wiesz...

-Będę dyskretny- uśmiechnęłaś się lekko. Nie raz w Twoim życiu pojawiały się osoby, chcące wykorzystać Twoją umiejętność.- Nie musisz się obawiać, nie zamierzam cię w żadnym stopniu wykorzystywać. 

-Dziękuję Shoto-kun- wymamrotałaś.-Z resztą, i tak rękawiczki zdejmuje tylko po to, aby umyć ręce w życiu codziennym, więc myślę, że mój dar jest w miarę ukryty.

-Niektórzy mogą dopytywać, czemu nosisz rękawiczki- zauważył.

-Jeśli o to chodzi, to czytałam ,,110 wymówek na każdy temat", jednak nigdzie nie było nic o moim darze. Myślisz, że to dyskryminacja?

Fumikage Tokoyami

Siedziałaś na drzewie. Tokoyami musiał coś zrobić, więc czekałaś na niego, zastanawiając się na różne tematy. W końcu zaczęłaś rozmyślać o darach. Zdjęłaś lewą rękawiczkę i przejrzałaś się w złotej ręce. 

-(Imię)-san, jesteś?- spytał z dołu czarnowłosy.

-J-jasne!- nachyliłaś się i podałaś mu rękę. Zaraz... lewa... Szybko ją jednak zabrałaś. Wyciągnął w Twoją stronę lewą rękę. Mało brakowało i Twój przyjaciel zamieniłby się w złoto! Podałaś mu drugą rękę.- Przepraszam, zamyśliłam się.

-Nic się nie stało- mruknął i zaczął wpatrywać się w Twoją dłoń.- To twój dar?

-Ręka? A no, jakoś tak wyszło- zaśmiałaś się nerwowo.

-Nigdy o to nie pytałem, ale jaki masz dar?- spytał. Byłaś przygotowana, że kiedyś będziesz musiała udzielić na to pytanie odpowiedzi, ale nie na to, że w takich okolicznościach.

-Wiesz... No, to jest złota ręką- odpowiedziałaś. Ten moment nadszedłby tak czy tak, po prostu mu odpowiedz, na luzie.- Potrafię zamieniać wszystko, czego nią dotknę, w złoto. Gorzej z... odczarowaniem, heh. 

-Rozumiem. Silna umiejętność- powiedział, zamykając oczy i opierając się o drzewo.

-Ale niebezpieczna- mruknęłaś, przypominając sobie o chomiku.

-Z dużą mocą rodzi się duża odpowiedzialność- wyrecytował.- Chociaż w dobrych rękach, potrafi zrobić wiele dobrego.

-Tokoyami-san, skąd ta wewnętrzna poezja?- wzruszył ramionami, a Ty lekko się uśmiechnęłaś.

Iida Tenya

-(Imię)-san! 

-Tak, Iida-kun?

-Nigdy o to nie pytałem, jednak chciałbym wiedzieć, dlaczego chcesz zostać bohaterem?

-Jesteś pewien, Iida-kun? Historia, którą Ci zaraz opowiem, jest pełna miłości, śmierci, poświęcenia i mojego daru!

-Oczywiście!

Właściwie, może użyłaś nieco za mocnych przymiotników, ale to naprawdę smutne! Historia chomika wyżłobiła traumę w Twoim umyśle! Za każdym razem, kiedy widzisz te słodkie zwierzątka, uciekasz z obawy, że samym spojrzeniem zamienisz je w złoto. To jest naprawdę straszne.

Opowiedziałaś granatowowłosemu całą historię, ze wszystkimi szczegółami.

-Chomik nadal stoi u mnie na półce i czeka, aż go od-złocę!- Krzyknęłaś dramatycznie. Iida otarł łzę wzruszenia z kącika oczu i pociągnął nosem.

-(Imię)-san, zostaniesz najlepszą bohaterką!- ciągnął chłopak.

-Dziękuję, Iida-kun- także otarłaś łzę wzruszenia. 

Uraraka Ochaco

-Pamiętasz (imię)-chan, jak pytałaś, czemu chcę zostać bohaterką?- potwierdziłaś, kiwając głową.- Nigdy nie spytałam ciebie o to samo. 

-Mnie? Czyli, czemu ja chcę być bohaterką, tak?

-Tak!

-Ech, powód jest dosyć prosty- podrapałaś się nerwowo po karku.- Właściwie, to chciałabym odzyskać zwierzątko.

-Zwierzątko?

Opowiedziałaś jej historię z chomikiem. Kochałaś go jak brata, a z tej miłości jego figurka leży u Ciebie na półce. Gdy skończyłaś, zaśmiałaś się nerwowo. 

-No i tak to wygląda- mruknęłaś, a Ochaco spojrzała na Ciebie poważnie.

-To wcale nie jest prosty powód! Zwierzęta w domu są jak... Ludzie! Mieszkają z tobą, jedzą, śpią, żyją u twojego boku! To, że chcesz odzyskać członka rodziny, wcale nie jest takie proste!- zbulwersowała się.- Obiecuję ci (imię)-chan, póki żyję, pomogę ci zostać bohaterką! 

-Spokojnie, Ochaco-chan! Wystarczy, że po prostu będziesz moją przyjaciółką, dobrze?

-Oczywiście!

Aizawa Shota

-(Nazwisko), czemu chcesz być bohaterką?- spytał sensei. Na Twoje szczęście, zadzwonił dzwonek. Już miałaś uciekać z klasy, by nie zdradzać swego poważnego powodu zostania bohaterem, ale zatrzymały Cię białe pasy, które Twój wychowawca nosił na szyi.- (Nazwisko), ty zostajesz.

-Czemu?!- zbulwersowałaś się. 

-Bo jako jedyna mi nie odpowiedziałaś. 

-A to moja wina, że zapytał mnie pan na samym końcu?

-Trzeba było się nie spóźniać.

-Spotkałam po drodze staruszkę i pomogłam jej zanieść zakupy!

-Takie bajki wciskaj All Might'owi- mruknął.- Odpowiedz teraz na moje pytanie.

Prychnęłaś, przełknęłaś ślinę, ale po chwili wzajemnego wpatrywania się w siebie, opowiedziałaś mu historię o chomiku. Z każdym słowem, jego uśmiech się poszerzał.

-Słyszałem różne powody by zostać bohaterem- powiedział, gdy skończyłaś mówić.- Ale ten jest najdziwniejszy.

-I po co ja ci to mówiłam?- spytałaś samą siebie, nie zauważając, że przeszłaś z nim na "ty".

-To był nauczycielski rozkaz.

-Jestem już wolna?

-Możesz odejść.

Westchnęłaś i skierowałaś się w stronę drzwi.

-Kiedyś wycisnę z pana pański powód bycia bohaterem- i wyszłaś. 

Toshinori Yagi

-Powiedz, młoda (imię), dlaczego chcesz zostać bohaterką?- spytał All Might w prawdziwej formie, podczas gdy pomagałaś mu z dokumentami.

-Ja? No to ten... Trochę ze względu na mój dar, trochę przez rodzinę, trochę przez moje własne ambicje, a trochę przez chomika- powiedziałaś wymijająco.

-Chomika?- powtórzył za Tobą.

-Chomika. To dosyć długa historia.

-Możesz opowiedzieć- powiedział, zamykając teczkę z dokumentami. Zamknęłaś swój plik. Przyda wam się chwila na odsapnięcie.

-Wszystko zaczęło się, jak byłam mała...- opowiedziałaś mu całą historię o chomiku, starając się nie pomijać żadnych szczegółów.-... i ten chomik stoi na mojej półce do dzisiaj. 

-To... To jest...- wstał z krzesła, podszedł do Ciebie, zmienił w silnego siebie i położył Ci dłonie na ramionach- To jest jeden z najsmutniejszych motywów, jakie kiedykolwiek słyszałem! Dasz radę, młoda (imię). Świat mi świadkiem, że dopóki moc tli się we mnie, będę pomagał Ci w dążeniu do zostania bohaterem!

Sceneria się zmieniła. Zachodzące słońce widoczne przez okno, marynarka Toshinori'ego powiewająca na wietrze wlatującym przez otwarte okno i Twoja zdziwiona mina.

-Mam dziwne wrażenie, że wszystko na tym świecie chce, byś wyglądał epicko w każdym calu.

-Taka moja rola!- krzyknął, a Ty usiadłaś z powrotem przy biurku.

-Nigdy się nie zmieniaj- mruknęłaś, bardziej do siebie, niż do niego. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro