Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

💙12💙Wyznanie uczuć + pierwszy pocałunek Cz.1💙

Rozdział pisany z perspektywy chłopaków

Izuku Midoriya

"Dziś ma być ten dzień, w którym powiem [T/I]-chan co do niej czuje! Mamy się spotkać w kawiarni niedaleko."pomyślałem, patrząc na bukiety kwiatów. Wszystkie były bardzo piękne, ale ja musiałem wybrać idealny. Specjalnie dla niej. Nagle zobaczyłem bukiet zrobiony z [U/K] czyli ulubione kwiaty mojej ukochanej. Kupiłem bukiet i wyszedłem z kwiaciarni. Miałem już wszystko, co potrzebne. Kwiaty, czekoladki, mangi i balon. Zacząłem kierować w stronę kawiarni, aż nagle mnie olśniło. "Co ja mam jej powiedzieć? Co, jeśli się zająkam? A co jeśli w ogóle się nie odezwę?!" te wszystkie pytania kłębiły mi się w głowie. Kiedy wszedłem do kawiarni, zobaczyłem ją. Była ubrana w piękną [K] sukienkę, a ma twarzy miała lekki makijaż. Przełknąłem głośno ślinę i podszedłem do niej.

-Witaj Izuku.-powiedziała z tym jakże pięknym uśmiechem. Poczułem, jak moje policzki stały się gorące, a moje serce przyspieszyło.

-W-Witaj [T/I]-chan! P-Proszę to dla ciebie!-wyciągnąłem do niej ręce z upominkami i zamknąłem oczy.

-Dziękuję.-powiedziała i wzięła upominki. Kiedy poczułem jej dłoń na mojej, zmieniłem się w dorodnego pomidora. Jej dłonie są takie gładkie i delikatne niczym aksamit. Usiadłem przy stoliku naprzeciwko niej i zamówiliśmy sobie po kawałku ciasta [Smak] i [herbatę/kawę]. Zacząłem z nią rozmawiać na różne tematy. Po chwili przynieśli nasze zamówienie i zaczęliśmy jeść. "Już czas..." pomyślałem i spojrzałem na [T/I].

-[T/I]-chan... M-Muszę ci coś powiedzieć...-powiedziałem, a ona spojrzała na mnie tymi pięknymi, [K/O] oczami, w których zawsze błyszczało miliony gwiazd. Moje policzki strasznie mnie piekły, ale nie mogłem stchórzyć.

-O chodzi Deku?-spytała słodko. Zresztą jak zawsze.

-N-No...-nie wiedziałem co powiedzieć. Wszytko mi się pomieszało w głowie.

-Izu? Wszystko w porządku?

-T-Tak tylko...-wziąłem głęboki wdegch-Bardzomisiępodobasz[T/I]-chanichciałbymwiedziećczy zosyanieszmojądziewczyną!

Powiedziałem to wszystko tak szybko, że sam ledwo zrozumiałem, co powiedziałem. Dziewczyna przez chwilę siedziała cicho, lecz po chwili zaczęła cicho chichotać. Spuściłem wzrok, a w moich oczach pojawiły się łzy. Wstałem z miejsca i zacząłem kierować się w stronę wyjścia.

-Deku!-krzyknęła dziewczyna, a kiedy się odwróciłem, stało się coś, o czym marzyłem. Na moich ustach poczułem odpowiedniczki mojej ukochanej. Pocałunek był delikatny, ale pełen miłości. Moja twarz przybrała totalnie nowy odcień czerwieni, a ja mimo lekkiego zdezorientowania, oddałem pocałunek. Po chwili [T/I] odezwała się ode mnie i przytuliła się do mocno.

-Też cię kocham Deku.-kiedy to usłyszałem, straciłem przytomność.

Katsuki Bakugo

-Shine!-krzyknąłem, wysadzając kolejne drzewo w powietrze. Był piękny bezchmurny dzień, a ja ćwiczyłem i przy okazji czekałem na [T/I]. Miałem jej to dziś powiedzieć. Zaplanowałem wszystko.

-Kacchan już jestem.-usłyszałem nagle głos mojej [T/I]. Odwróciłem się w jej stronę i zacząłem do niej podchodzić. Złapałem ją za rękę i zacząłem z nią biec w miejsce, gdzie przygotowałem coś, czego po sobie b.bym się nie spodziewał. [K/W]włosa pytała się, gdzie biegniemy, ale jej nie odpowiadałem. Kiedy byliśmy blisko, zatrzymałem się i podbiegłem za [T/I]. Zakryłem jej oczy i zacząłem ją prowadzić. "Mam nadzieję, że lubi pikniki przy jeziorze..."pomyślałem.

-Katsuki jesteś dziś jakiś cichy... Jesteś chory czy co?-spytała, a ja się zaśmiałem cicho.

-Jestem zdrowy głupia.-uśmiechnąłem się i ustałem w miejscu-Jesteś gotowa na odsłonięcie oczu?

-Jak najbardziej.-odpowiedziała a ja odsłoniłem jej oczy-Kacchan... Tu jest pięknie.

-Cieszę się, że ci się podoba.-powiedziałem i usiadłem na kocu a [K/O]oka obok mnie.

-Sam wpadłeś na pomysł z piknikiem?

-Em...

*Wczoraj: Po szkole*

Siedziałem w salonie i rozmyślałem o tym, jak wyznać miłość [T/I]. Niestety każdy pomysł był beznadziejny.

-Katsuki wynieś śmieci!-usłyszałem nagle krzyk mamy.

-Nie teraz stara torbo! Mam sprawę życia i śmierci!-odkrzyknąłem w stronę tego babska.

-Jaka to sprawa?! Masz złe oceny czy co?!-krzyknęła, a mi zaczęła pilnować żyłka.

-Chce wyznać dziewczynie miłość!-kiedy zdałem sobie sprawę, co zrobiłem, zakryłem sobie usta rękami. Nagle ni z gruchy, ni z pietruchy matka pojawiła się obok mnie i zaczęła się pytać, jak wygląda dziewczyna.

-Eh... Jak ci powiem, to pomożesz mi?-spytałem najspokojniej, jak mogłem. Matka przytaknęła, a ja cicho westchnąłem.

-Nazywa się [T/N] [T/I]... Ma głębokie, [K/O] oczy, w których mógłbym się utopić... [D/W], [K/W] włosy, które mógłbym dotykać całymi dniami... Jej głos jest taki, że aż miło go się słucha...-wymieniłem jej zalety rozmarzony, a mama słuchała mnie zdziwiona.

-Wow... Pierwszy raz słysze tyle dobrych słów z twoich ust. Ona naprawdę musi ci się podobać.-przerwała mi, ale się nie zdenerwowałem.

-Nie wiem jak jej to powiedzieć...-spuściłem wzrok.

-Urządź piknik. Najlepiej przy jeziorze w tym lesie, w którym ćwiczysz. Kiedy uznasz, że już czas powiedz jej, co czujesz.-powiedziała moja rodzicielka.

-To świetny pomysł!-krzyknąłem i przytuliłem mocno mamę.-Dziękuję ci!

*Wracamy do pikniku*

-Aww~ To twoja mama ci dała ten pomysł? Jakie to słodkie~!-krzyknęła i zaczęła cicho chichotać.

-Zamknij się baka! Próbuje być romantyczny, a ty psujesz mi klimat!-krzyknąłem, a [T/I] spojrzała na mnie zdziwiona. Złapałem jej dłonie i wziąłem głęboki wdech.

-[T/I]... Bardzo mi się podobasz od dłuższego czasu i...

-Zostanę twoją dziewczyną Kacchan.-powiedziała, wyprzedzając moje pytanie. Ja ucieszony złączyłem nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro