Żeby nie było... To dla zabawy xd
Po pierwsze... Ten rozdział to, po prostu taka........... Zabawa? Pop prostu poczytajcie xd
- cześć, siema
- zgiń!
- Bakugou mówiłam ci coś o tym...
- czy tylko ja czuje, że autorka i Bakugou się dzisiaj zabiją?- *Wszystkie ręce w górę*
- Zachowajmy powagę, błagam.- Telekinesis.
- a ja co ci mówiłem o tym,żebyś nie darła na mnie ryja?!
- może to było wtedy jak wygrałam naszą walkę? Ach, zapomniałam że wygrywam każdą!
- p-proszę, was uspokójcie się...- Deku.
- Deku-kun wiesz jak zawsze kończą się ich kłótnie. Uraraka
- Nie możemy, po prostu ich gdzieś zamknąć, oczywiście w innych pokojach...- Miku.
- To nie możliwe, zaraz będziemy światkami jak Bakugou przegrywa....- Kirishima.
- Co takie gówno może mi zrobić?! HA?!- Bakugou.
- Zapomniałeś co jest moim darem...- Autorka.
- Jedyne co możemy zrobić to wziąć popcorn i oglądać- Shouto.
- To tak zróbmy- Autorka.
- A ty chyba nadal nie masz pojęcia co jest moim!- Bakugou.
- SAM CHCIAŁEŚ!! LOADING!- Autorka. *pisze w powietrzu 'noże'*
- Tylko na to czekałem!- Bakugou *ustawia swoje ręce w charakterystyczny sposób.*
- To będzie o wiele groźniejsze od ostatnich ataków ich złości... - Wszyscy- ALE BĘDZIE ZABAWNIE!
-Ty kurwiu, z jeżem na głowie! Rozjebałeś moją ulubioną bluzkę!! TEGO CI NIE DARUJE!- Autorka *rzuca nożem w jego ramie*
- Ty jebana psychopatko! To tylko ciuch a to moja cenna skóra!! ZGIŃ!- Katsuki.*Wybucha jej prawą nogę.*
- Ok... ZAJEBIE JAK ŚWINIE, NA RZEŹNI KURWA. JAK MÓJ SĄSIAD MOJEGO JEBANEGO PSA! JAK TWOJE ŻYCIE ZJEBAŁO CI JE, DAJĄC TAKI JEBANY RYJ PRZYPOMINAJĄCY MINĘ, JEBANEGO KURWA WIECZNIE WKURWIONEGO PSA!- Autorka.
- TA?! TO PATRZ KURWA NA LUSTRO, JAKI FACET CHCIAŁBY TAKĄ JEBANĄ BRZYDULE?! NIKT!!!- Bakugou.
- SKORO TAK MÓWISZ, TO CHYBA KURWA KAŻDE LUSTRO PRZED TOBĄ PĘKA! BO NIE WIDZISZ TEGO JEBANEGO ŚMIERDZĄCEGO NA ODLEGŁOŚĆ, EGOIZMU I PROSTOTY W TWOICH CZYNACH JAK I JEBANYCH SŁOWACH! W KÓŁKO TO JEBANE 'ZGIŃ'! SŁOWNIK POSIADA WIELE SŁÓW KURWIU.- Autorka.
- A może, nie patrze w nie bo jestem kurwa tak idealny i zajebisty że one same się przede mną kurwa chowają bo moja ZAJEBISTOŚĆ, im da jeszcze kompleksy. Nerdzie.- Bakugou *Podchodzi do autorki*
- JAK KURWA? Bo jesteś na tyle zjebany, że nie wiesz, ale lustra kurwa to rzeczy 'martwe'. Jak twój jebany tekst na zgaszenie mnie.- Autorka *Sama podchodzi do Bakugou.*
-A może jestem tak zajebisty, że aż mnie kurwa lubisz?- Bakugou *Schyla się do Autorki bo ma tylko jebane 158 cm wzrostu*
- w twoich snach, kurwiu.- Autorka *Łapie Bakugou za koszule, i przybliża go do swojej twarzy*
- Mówiłem, że będzie grubo?- Todoroki.
- Ale nie tym razem zjebańcu- Autorka. *Odpycha Bakugou od siebie, przy okazji uderzając go w krocze kolanem.*
- JEBANY NERD!- Bakugou.
- Tak jest Autorko!- Natalie i Miku.
- to przerażające jak potraktowała, święte klejnoty Baku-bro - Kirishima.
- Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro