'Siła to nie jest moc płynąca z mięśni'
Pełny tytuł: 'Siła to nie jest moc płynąca z mięśni, lecz w większości to siła woli'
*3rd.POV*
Dziewczyna po opowiedzeniu historii siedziała na swoim krześle, i czekała na jakiekolwiek słowa, kogokolwiek on nie chciała siedzieć w tej przytłaczającej sali. W końcu odezwał się Nezu
- twoja historia jest smutna Natalie, jestem zdziwiony naprawdę, że twoja dusza nie podążyła za złem.- powiedział a ja jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło uśmiechnęłam sie szeroko.
- moje wcześniejsze wcielenie, poszło za złem. Miałam myśli, że powinnam pójść w stronę ciemności. Ale większość mnie wiedziała, że to nie ja sama chciałam tego. Ja chciałam pomagać, pomimo że na początku nie wiedziałam jak. Czuję, że w 1A jak i 1B, znajdują się osoby co charakterem, darem i sobą przypominają złoczyńcę. Ale jestem dumna, że zechcieli podjąć się jak ja drogi ku, bohaterstwu.- powiedziała a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
- jesteś dobrą osobą Natalie.- powiedział All Might i poczochrał jej niebieskie w tej chwili włosy.
- jestem przekonana, że to nie otoczenie kształci człowieka, lecz to on sam.- powiedziała i podniosła wzrok z swoich różowych butów. Wyciągnęła z swojej torby zatkany flakon z świecącym płynem. Odetkała go i powiedziała- za nasze zdrowie haha- zaśmiała się i wypiła płyn jednym duszkiem, i później widać było efekty. Jej włosy powoli wracały do normalnego koloru a oczy, zmieniły swoją barwę na niebieski.
- co to za płyn?!- zapytał Snipe.
- stworzyłam go, z myślą o takich sytuacjach. Gdy nie mogę przemienić się, najczęściej w mojej krwi brakuję cukru jaki witaminy K. Jest to mieszanina, pozwalająca mi na szybkie dojście do zdrowia. Użyłam go dopiero drugi raz w moim życiu.- mówiąc to spotkanie dobiegło końca wraz z dzwonkiem na lekcje. Dziewczyna udała się na lekcje, wraz z ich wychowawcą Aizawą.
- mam nadzieję, że ich obronisz Natalie.- powiedział i otworzył drzwi do klasy wpuszczając przez nie, Telekinesis. W klasie siedzieli już wszyscy wliczając Natalie.- tak więc, dzisiaj będzie trening waszych umiejętności. Więc przebierajcie się w swoje stroje, czy coś.- powiedział i wszedł do swojego żółtego śpiwora. Brązowowłosa westchnęła i złapała za swój strój, z numerem 20 (chyba xd jest ona ostatnia wiecie o co chodzi xdd). Weszła wraz z innymi dziewczynami do szatni i zaczęły się przebierać. Strój nastolatki składał się z czarnej obcisłej czarnej koszulki na ramiączka, krótkie zielone spodenki a do ich pasa przyczepione były takie same miksturki jakie wypiła wtedy na spotkaniu. Na jej twarzy gościła maseczka z psychicznym uśmiechem. Jej włosy były związane z tyłu głowy w kitkę. Po chwili wszystkie dziewczyny zebrały sie na placu gdzie mają ćwiczyć, swoje umiejętności.
- wow, Natalie ale ten strój świetnie na tobie leży!- krzyknęła różowo włosa kosmitka.
- dziękuje, twój za to świetnie do ciebie pasuje.- odpowiedziała i przyjrzała się kreacji różowoskórej- na was też dziewczyny.- szybko dopowiedziała patrząc na koleżanki z klasy. Po chwili do nastolatek dołączyli także chłopcy z jej klasy. Wszyscy mieli świetne stroje, chodź strój Midoriyi do złudzenia przypominał wygląd jej szefa. Po chwili sensei zaczął tłumaczyć ćwiczenia.
- macie, nauczyć się ich lepiej kontrolować, a i Natalie, dyrektor poprosił abyś pomogła innym.- powiedział i jak zwykle, wybuchowy nastolatek się wtrącił.
- HE?! A niby czemu ona ma nam pomagać!?- wtrącił się.
- wyjaśnię wam.- zaczął.- Natalie, to uczennica z wymiany. Jakby od początku roku szkolnego była by w Japonii. Najprawdopodobniej dostałaby sie przez rekomendacje. Jest na o wiele, wyższym poziomie niż wy wszyscy wzięci razem. Powoli dorównuje All Might'owi.- wyjaśnił a policzki dziewczyny stały się różowe, ona vs cała klasa?! O nie, nie, nie przegra!!- waszym wyzwaniem jest. Ją pokonać. Natalie, nie powstrzymuj się.- powiedział a nastolatka szeroko się uśmiechnęła
- hai!- krzyknęła, i zaraz potem wszyscy ustawili się przed nią.
- zaczynajcie.- powiedział znudzonym tonem Aizawa. Jako pierwszy zaatakował ją, Todoroki swoim lodem. Ta zamknęła oczy i używając daru, przemieniła swój wygląd. Przez całą sale przeleciało chłodne powietrze a powiewając włosy dziewczyny, zmieniły barwę tak samo jak i oczy. Przeciągając się wyprostowała rękę, w stronę nadciągającego lodu i jak gdy by to była kartka papieru przygniotła go do podłoża krusząc.
- nani?- zapytał zaskoczony Kirishima.
- mój dar. Telekineza!- krzyknęła i po chwili odrzuciła wszystkich mniej więcej 100 m, dalej od niej. Zdziwieni spojrzeli na nią, a zaraz potem nadciągnął kolejny atak, tym razem był to atak Ashido i Kaminariego. Niestety, ale oni także nie dali rady swojej koleżance z klasy. Cały czas nadciągały kolejne ataki, z nosa dziewczyny leciała krew, jakby była rwącą rzeką. Szybko... Przecierając co chwila nos nadal odciągała ataki zadawane jej. Nikt nie zdołał jej, chociażby zadrapać.- przyłóżcie się! Pamiętajcie, siła to nie jest moc płynąca z mięśni, lecz to siła woli!- krzyknęła i zaraz po tym poczuła silny atak, spojrzała w prawo, i zauważyła, że tym któremu udało się ją zaatakować był Midoriya. Poczuła, coś dziwnego w tym ataku. Spojrzała nad głowę swojego oprawcy i zobaczyła jak powoli pojawia się drugi z ametystów. Uśmiechnęła się i została odepchnięta z ogromną siłą. Kaszlnęła i zaraz wstała dotykając ramienia, poczuła krew. Dlaczego akurat prawy?! Tak w tamtym miejscu miała szwy które, trzymały jej ranę zadaną przez Miku w garści.- 1. Tajny atak. Odepchnięcie tytana!- krzyknęła i z ogromną siłą cała klasa 1A wylądowała w ścianie. Z jej oczu wyciekła powoli krew. Znów sie przeciążyła. Kuso.
- to było dobre Natalie-chan!- krzyknęła Momo, jako pierwsza się ogarniając z szoku wynikającego, z siły ich koleżanki.- oi, nic ci nie jest?- zapytała podchodząc do niej. Brązowowłosa zdjęła, maseczkę przecierając krew wyciekającą z jej nosa.- co ci się stało?
- nadużyłam daru i takie są efekty. Do tego Midoriya masz cela...- powiedziała odrywając swoją lewą rękę od rany zadanej przez przyjaciółkę.
- to ja ci zrobiłem?! Gomene!!!- krzyczał.
- nie. To zrobiła moja przyjaciółka, dzięki twojej sile szwy popękały i rana sie otworzyła. Ale to ni takiego, nie raz nadużyłam daru i miałam ciężkie rany.- mówiąc to złapała do paska z miksturami i napiła sie jednej.
- co to?- zapytał Sero.
- hmm? A to! To mój narkotyk, który pobudza mój dar.- powiedziałam i powoli krew przestawała lecieć z mojego nosa jak i oczu. Znów szef się wkurzy!
- jesteś niesamowicie silna Natalie!!- krzyknęła Ashido.
- Arigato, ale wy także. Todoroki, jakbyś użył swojej drugiej strony najprawdopodobniej ciężej byłoby mi uniknąć ataku. Bakugou, nie działaj pochopnie to działa na twoją niekorzyść, postaraj sie podczas walki opanować. Kaminari, poćwicz używanie więcej voltów. Ashido, twój dar jest niesamowity ale spróbuj chodź raz zadziałać z zaskoczenia. Momo, podejmuj szybsze decyzje. Kirishima, twój dar jest silny, pasuje do ciebie! Ale postaraj się przewidzieć ruchy przeciwnika, popatrz jak twój przeciwnik używa daru, i postaraj się zobaczyć co robi zanim go użyje. Uraraka, postaraj się wstrzymywać wymioty. I Midoriya, to był dobry atak! Ale postaraj się go lepiej użyć.- zaczęła im wypominać jakie błędy popełnili.
- a ty Natalie-san, jaki błąd popełniłaś?- zapytał Mineta.
- nie doceniłam siły Midoriyi jak i waszej. Jesteście dobrzy, ale możecie być lepsi!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro