Od teraz to nasz teren małe kvrwy...
ROZDZIAŁ MOŻE ZAWIERAĆ ŁACINĘ (PRZEKLEŃSTWA) WIĘC DLA WRAŻLIWYCH: zagrożenie!!!
- dobra kurwa bez owijania w bawełnę, od teraz sklepik należy do Baku-squad.- Autorka.
- właśnie wypierdalać wy małe niedorozwinięte kurwy!-Bakugou.
- chyba w snach! To teren Deku-squad.- Uraraka.
- chciałam być kurwa grzeczna...- Autorka. Odbezpiecza pistolet na pianki.- Ale nie dajecie mi jebanego wyboru... Baku-squad ATAKUJEMY!
Wszyscy z Baku-squad prócz samego króla wybuchów ruszył na niczemu winnym wyznawcą Midoriyi.
- co tu się odpierdala?!- Natalie.
- Natalie to już kurwa nie ważne... Musimy spierdalać bo ci popierdoleńcy nas zajebią!- Miku.
Dobra więc zacznę od początku...
RETROSPEKCJA! ( ✧≖ ͜ʖ≖)
Wszystko było niby zajebiście, Autorka jak zwykle uprzykrzała życie królowi wybuchów, i maltretowała jego włosy narysowanymi rękami, Natalie żywo rozmawiała z dziewczynami z klasy, Miku uważnie słuchała swoich nowych kolegów, Midoriya wraz z swoją grupką kolegów gadali, Aizawa spał sobie w fioletowym śpiworze... Czekaj co kurwa w fioletowym?!
Ten dzień mimo jego zwyczajności był jakiś popierdolony...
Jak się okazało było to trafne przypuszczenie. Bo wiecie co kurwa?! W tym fioletowym jebanym śpiworze nie było Aizawy tylko jakiś jebany bandzior!
- ey a ty kurwa kim jesteś?- zapytałą Autorka nieświadoma, że zaraz dostanie porządny wpierdol psychiczny.
- łopa, dopa, i po sprawie. Witam was przyjaciele drodzy, jam jest potężny Umysłołamacz!- powiedział. Bakugo szturchnął Autorkę a ta wiedziała co robić narysowała na swoim specjanym tablecie dwa pistolety i podała jeden Bakugou.
- nie wiem kurwa czym jesteś ale przypominasz mi gówno. A ja nie lubię zbyt dużo gówna bo zaczyna śmierdzieć.- powiedziała Autorka i wycelowała w łysego gościa.
- och jak śmiesznie zaprezentuję wam już mój dar na tej niewiaścię.- powiedział łysol i jebnął kurwa jakimś jebanym zastrzykiem w moje jebane ramię i kurwa zaczęłam się automatycznie kłaniać przed Bakugou!
- co ty żeś jej kurwa zrobił?- Bakugou
- jeszcze nic... Dar powinien zadziałać zaraz...- łysol
- co kurwa?! Ty jebana szmato! Jak ci zaraz wyjebie...- Nie mogłam przez dar tego śmiecia go obrazić... I to nie jest moja jebana wina!!!!! Jebaniutki Katsuki mu pokaże! CZEMU KURWA JA?!
- co do kurwy?- Natalie
- Oi Natalie-chan chyba powinnyśmy spierdalać...
Jak na dzisiaj to tyle jutro postaram się dodać ciąg dalszy i wgl...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro