Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie dotykaj go!

Spotkały na swojej drodze cel złoczyńców, czyli wybuchowego blondyna który poskramiał złoczyńce atakującego go.

- Bakugou!- krzyknęła Natalie widząc jak chłopak odstawia ogłuszonego przeciwnika na ziemie.

- Czego?! I kto to ?!- zapytał wkurzony tym, że z każdej strony jest atakowany przez niższą rasę ludzką, jak dla niego.

- Jesteś celem złoczyńców, a to są twoi towarzysze co będą razem ze mną cię chronić.- wyjaśniła mu młoda bohaterka.

- He?! Chyba cie powaliło! Umiem o siebie zadbać!- powiedział wkurzony, a raczej wykrzyczał prosto w twarz stróżce jego i jego kolegów bezpieczeństwa. 

- Natalie coś idzie z lewej.- powiedziała Yuko stojącą z tyłu całego zamieszania wraz z Miku.

- Oi! Czekaj to złoczyńca!- krzyknął Bakugou i już miał atakować sprzymierzeńca tego całego zamieszania.

- Bakugou! Zamknij się i słuchaj uważnie, teraz jesteś celem do chronienia i mam gdzieś czy ci się to podoba, to jest mój obowiązek jako bohatera!- krzyknęła zirytowana zachowaniem na pozór niemądrego blondyna.

Nie odpowiedział jej bo zaraz musiał blokować atak złoczyńcy z maską i kapeluszem. 

-Yuko!- krzyknęła imię nastolatki wyglądającej jak dziecko. Ta wyciągnęła scyzoryk i używając swojej krwi przywołała białe wilki które otoczyły Bakugou skutecznie odbijając niebieskie kule spadające na blondyna.

Teraz brunetka wraz z białowłosą mogły atakować przeciwnika, gdyż ten był o dziwo na widoku. Natalie aktywowała dar zalewając chłodem wszystkich wokół, a Miku ogrzała ich swoim ciepłem które wychodziło z jej mieczy. Bohaterka stworzyła fioletowej barwy pole które zaraz rzuciła nim przecinając kapelusz na głowie złoczyńcy a on nie miał czasu na kontratak bo poczuł krew na swoim ramieniu, przez przecięcie mieczem Miku, który szybko wchłonął jego krew. 

- Bakugou uciekaj!- krzyknęła Yuko, ale on zamiast uciekać podbiegł do fioletowowłosej.

- Użyj mnie!- krzyknął do niej.

- Co?!- krzyknęła zdziwiona jego zachowaniem, przecież nie wie o czym gada, nie wie że musi użyć jego krwi.

- Jesteście silniejsze przez krew nie?! Użyj mojej! I to nie prośba masz to zrobić.- powiedział twardo wystawiając dłoń.

- Ok..- potwierdziła ciężko, ale złapała za jego dłoń i ją przecięła, a z jego ust wyciekło syknięcie bólu. Wzięła do ust jego rękę i wypiła jego krew. Jej włosy ozdobił szkarłat jakby krew zalewała jej włosy, a oczy zalśnił tak samo jak u Miku i Natalie, fioletem. Niebezpieczny błysk w oku dziewczyny przyprawił go o ciarki, ale nigdy się do tego nie przyzna. Dziewczyna namalowała resztą krwi chłopaka dziwny znak, którego nie rozpoznawał i nie miał pojęcia co oznacza. 

Z powodu krwi i tego znaku namalowanego krwią wybuchowego blondyna, zaraz zerwał się wiatr i zaczął zbierać się wokoło czerwonowłosej, ta za to patrzyła wprost na swojego przeciwnika z którym walczyła zaciekle Miku i Natalie, chodź szło im naprawdę dobrze. Nastolatka postanowiła pomóc swoim towarzyszką. Jakby za dotknięciem magicznej różdżki w kierunku złoczyńcy zaczął lecieć kontrolowany przez Yuko wiatr, ale dało się zauważyć sylwetkę jakiegoś zwierza, naprawdę szybkiego. I ujrzały je tylko oczy Yuko, którym okazał się gepard.

Ale zanim to zwierze dotarło do złoczyńcy pojawił się niebieski płomień, który zmiótł z powierzchni magiczny i hipnotyzujący wiatr. 

- Nani?!- krzyknęła niczego nie spodziewająca się Yuko.

- Nic wam nie jest?!- zapytała Natalie widząc kolejne zagrożenie. 

- Wszytko ok!- odpowiedziała czerwonowłosa, spoglądając na Bakugou by mieć stu procentową pewność

- To dobrze! Weź Bakugou i uciekaj!- nakazała doświadczona bohaterka. Yuko bez sprzeciwu złapała dłoń wyższego i silniejszego chłopaka, chodź ten nie stawiał oporu i dał się porwać.

- Słuchaj uważnie Bakugou. Biegniemy do obozu, gdzie jest Aizawa i reszta waszej klasy.- zaczęła tłumaczyć.

- Kuso! Czego chcą ode mnie?!- przeklną i złapał się za głowę wolną dłonią.

- Twój dar jest silny, czego doświadczyłam na własnej skórze.- odpowiedziała na jego pytanie nadal w biegu, który powoli ją męczył.

-  Nie walczyłem z tobą! Skąd możesz wiedzieć?!- krzyczał.

- Gdy podzieliłeś się ze mną swoją krwią, przez chwile złączyłam się z twoją duszą, dzięki czemu mogłam najlepiej stwierdzić jaki duch będzie kompatybilny z twoim darem. O dziwo był to gepard.- wyjaśniła, gdy biegli przy pierwszym zakręcie trafili na grupę uczniów 1-A.  

- Całe szczęście jesteś z Yuko-chan.- powiedział z ulgą do siebie Midoriya. Wszyscy chłopcy spojrzeli na ich dłonie, przez co szybko dziewczyna wyrwała swoją i zaczęła tłumaczyć.

- Ja go tylko prowadziłam!- krzyczała.

- Baku-bro jesteś celem!- krzyknął do blondyna czerwonowłosy chłopak o rekinich zębach.

- Zdążyłem zauważyć debilu!


Macie na koniec moja mordeczke, za to że spóźniłam się z rozdziałem i to ostro hehe

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro