Historia początku.
NIE WŁĄCZAJ PIOSENKI!!!!
Siedząc w kabinie z aktywowanym darem nigdy nie jest przyjemne, a zwłaszcza jako bohaterka i pomocnica bohatera numer 1... Żenada! To nie moja wina, że jestem lekkomyślna i nie umiem nad sobą w 200% panować! Po nie całej minucie usłyszałam otwieranie drzwi i głos Midnight
- Telekinesis możesz wyjść.- powiedziała a ja wyszłam z kabiny. Lekki rumieniec wpłynął na moją twarz gdy drapałam zakłopotana kark.- a teraz powiedz mi proszę jak do tego doszło.- powiedziała.
-powiem, gdy tylko wyjdziemy z toalety bo siedzę tutaj od 30 minut.- powiedziałam a kobieta, westchnęła i łapiąc mnie za rękę prowadziła do biura, gdzie mają spotkać się pod koniec lekcji (czyli za 10 min) wszyscy nauczyciele.
- mamy szczęście, że nikt nie szedł korytarzami wtedy by rozpoznali cię.- powiedziała lekko pocierając ramię by się rozgrzać. Mówiłam już, że pod wpływem mojego daru w małych pomieszczeniach robi się chłodno i po czasie pojawia się szron? Nie? A to teraz wiecie!- dlaczego do cholery tu tak zimno?- powiedziała zezłoszczona bohaterka.
- to przeze mnie. Tak działa moja moc.- odpowiedziałam skrępowana.
- a myślałam, że to telekineza. Opowiedz nam o swoim darze Telekinesis.- powiedział Nezu z swoim uśmiechem.
- hai. Mój dar polega na walce z odległości, mogę podnosić duże jak i małe przedmioty. Z latami nauczyłam się wytwarzać barierę.- powiedziałam.
- a powiedz efekty uboczne nadużycia.- powiedział szczurek.
- cóż... Gdy używam go dużo mam krwotok z nosa. Kiedyś przydarzyło mi się, że krew leciała mi także z uszu, jak i oczu. Pamiętam jak szef na mnie wtedy krzyczał.- powiedziałam i lekko zbladłam.
- niebezpieczny dar.- powiedziała kobieta i zaraz po jej słowach zadzwonił dzwonek a wraz z tym idąc, rozpoczęła się przerwa na lunch, czyli spotkanie.
Do pomieszczenia jako pierwszy wszedł wychowawca 1B, czyli Vlad King. Kolejno wchodzili, Aizawa, Present Mic, Cementoss, Ectoplasm, Snipe i ten którego obawiałam się najbardziej czyli All Might.
- młoda Natalie, czyżbyś znów użyła tego dla niej?!- zapytał wkurzony szef czyli All Might.
- Hai...- odpowiedziałam.
- ok, ale zanim przejdziemy do sedna... Dlaczego tu tak zimno?!- zapytał Mic.
- to przez dar Telekinesis. Nie mamy czasu wyjaśniać ale, zapytam. Czy ty All Might i Telekinesis się znacie?- zapytał Nezu.
- tak, ja i młoda Natalie współpracujemy ze sobą od lat, jest moją tak jakby prawą ręką. Teraz ja powiem jak Telekinesis nadużyła daru.- powiedział rozczarowany blond włosy.
- zamieniamy się w słuch.- powiedział Nezu.
- Natalie i jeszcze jedna dziewczyna widzą to czego my nie widzimy...- zaczął spokojnie.- widzi charakter w kamieniach wiszących nad naszymi głowami. Fiolet oznacza dobro, czarny zło a jeżeli jeden się zmienia ma stać się coś złego przez te osobę. Natalie jak na razie, jako jedyna potrafi zmienić kolor na ten pierwotny, te osoby oznaczone są dwoma kamieniami. Natalie i jej przyjaciółka są oznaczone takimi. A jest jedna rzecz która łączy takie osoby...- zaczął i ścisnął mocniej swoją pięść.- urodziły się bez daru i osoba, która umarła podarowała im te dary.- nie patrzyłam na nich tylko na swoje różowe buty.
- to niesamowite w jakich okolicznościach dostałaś dar?- zapytał Vlad King.
-m-moi rodzice często się kłócili, często byłam powodem tych kłótni. Ich ostatnia kłótnia także wynikała z mojego powodu. Mimo, że nie miałam daru, nienawidziłam gdy ktoś mnie przez to wyzywał. Ale jeszcze bardziej, gdy wyzywano przez to moją rodzinę. Tamtego dnia w przedszkolu pobiłam moją byłą przyjaciółkę, rodzice zostali wezwani, ale udawali spokój...- zatrzymałam się a z moich oczu pociekły łzy.- w domu zaczęli się kłócić, którego z nich była to wina... To nie była wina żadnego z nich!- krzyknęłam i spojrzałam zapłakana na wszystkich w tym pomieszczeniu.- to była wina tylko, i wyłącznie moja! Wtedy gdy grozili sobie nawzajem rozstaniem... Wkurzyłam się i poczułam chłód przepływający przez cały dom a ja sama poczułam siłę.- powiedziałam i załamałam się wycierając łzy które, cały czas spływały- Moje oczy zmieniły kolor a ja krzyknęłam 'to nie jest wasza wina!' i uruchomił sie mój dar, użyłam 100% mojej siły, i tworząc niewidzialne coś, co było ostre ja katana. Przecięło ich ciała na pół. Wtedy także, zobaczyłam nad ciałami moich rodziców czarny kamień. Byli złoczyńcami, mordercami, potworami.- powiedziałam i szlochając patrzyłam na swoje buty i nie zauważyłam jak z oka Midnight pociekła łza.
- i pomimo tego nie stałaś się złoczyńcą?- zadał pytanie Nezu.
- początkowo nie. Ludzie z mojego otoczenia wyżywali się na mnie fizycznie, i psychicznie. Ludzie nie wiedzieli jak mają mi pomóc, więc zaczęli także się wyżywać. Tak powstawały moje blizny na sercu. One bolały najbardziej przy tworzeniu.- mówiłam nadal.- po jakimś czasie ludzie wymyślili inny sposób na dokuczanie. Wymyślili grę.- mówiąc to powoli rozpinałam guziki koszuli.- grę, polegającą na ranieniu mnie przy złej odpowiedzi. A przy dobrej, dostawałam jedynie w policzek z pięści.- mówiłam.- mieli noże, cieli mnie po obojczykach.- mówiąc to pokazałam głębokie rany na obojczyku.- to było najmniej bolesne. Te rany, były jeszcze płytkie ale nie zdawałam sobie z tego sprawy.- mówiąc to rozpinałam dalej koszule.- później zadawali coraz trudniejsze pytania. Za złą odpowiedź była większa kara.- mówiąc to pokazałam mój brzuch, gdzie znajdowały się wielkie rany po wbijaniu ostrego narzędzia i cięciu w dół.- sama siebie zszywałam. Później nadarzyła się świetna okazja.- mówiąc to łzy pociekły ponownie.-Okazja aby to wszystko zakończyć, tam gdzie się zaczęło... W moim starym domu. Weszłam tam, i zobaczyłam krew wszędzie w salonie. Tam właśnie zginęli moi rodzice.- zapinałam spowrotem moją koszule.- mój dom a raczej mieszkanie znajdowało się w wysokim budynku. Udałam się na dach, i podeszłam do krawędzi.- spojrzałam na bohaterów, wszyscy byli przerażeni a Midnight zapłakana.- usiadłam tam i zaczęłam nucić piosenkę która trzymała mnie przy zmysłach. (włącz i to a 1) Ona trzymała mnie, przy wspomnieniach. Nie mogłam otwierać oczu, bo uruchamiałam dar, a tego nie chciałam. Wstałam z miejsca i tak po prostu skoczyłam- powiedziałam to i przypomniałam sobie to przyjemne uczucie, gdy spadałam byłam wtedy taka lekka.- wtedy także spotkałam bohatera numer 1, uratował mnie przed śmiercią. - powiedziałam to i spojrzałam na herosa.- zastąpił mi ojca, nauczył mnie czytać i pisać. Byłam analfabetą ale on mi pomógł. Nauczyłam się panować nad darem. I w trakcie nauki spotkałam morderce.- powiedziałam i wtedy ludzie spojrzeli na mnie z zdziwieniem.- ja pomogłam mu a on obiecał mi coś.- powiedziałam.- obiecał, że nigdy nie poczuje się samotna, że jest moją przyjaciółką. Wtedy nauczyłam się leczyć kamienie charakteru. Poczułam, wtedy jakby wyprana z mocy. - powiedziałam- czułam się jak teraz.- z uśmiechem zaczęłam wyjaśniać- niedawno spotkałam ją ponownie. Uleczyłam ją, ona znów dała mi uczucie wypełnienia czuje się taka szczęśliwa.- powiedziałam i znów moje łzy popłynęły.- też ją spotkaliście, ona ma taki dar jak ja. Tylko ja korzystam z własnej siebie ona z innych. Ona za pomocą krwi może być sobą. Nie popieram tego... Moją przyjaciółką jest horror.- powiedziałam i usiadłam na miejsce- i nie musicie się martwić, nic jej nie mówiłam na temat misji, All Might może potwierdzić moją wierność.
- racja, jest najwierniejszą osobą jaką wychowywałem.- powiedział i poczochrał moje włosy, gdyż siedział obok mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro