Rozdział 43. Zostaną w pamięci.
/Wiktoria/
Minęły cztery lata. Przez ten czas dużo się zmieniło. Zosia wyszła za mąż za Maksa i mają już 4-letniego syna Kubę, Patryk z Lidką są parą, a Tadzio nawet ma już narzeczoną Kamilę. Pamiętam jak moja córka śmiała się często w nocy. Śmiała się. Miałam wrażenie, że ona widzi mojego brata. Gabrysia ma już 5 lat. Dzisiaj były jej i jej świętej pamięci brata urodziny. W każda rocznicę śmierci mojego brata w urodziny moich dzieci lub w święta zabierałam Gabriele na grób jej brata, wuja i dziadków. Właśnie wchodziłam z córką do kwiaciarni koło cmentarza. Podeszłyśmy do jednej z półek. Wybrałam dwa znicze, pare wkładów i kwiaty na groby. Wybrałam również mały stroik z białymi różami pięknie ozdobiony. W pewnej chwili podeszła do mnie córka. Miała ze sobą figurkę aniołka. Kucnęłam przed nią.
-Mamusiu zobacz. Ładny?- Zapytała Gabriela pokazując figurkę. Uśmiechnęłam się lekko.
-Piękny skarbie.- Powiedziałam głaszcząc ją po główce.
-Kupimy dla mojego braciszka?- Zapytała się mała.
-Wiesz na pewno Gabryniek by się bardzo cieszył z takiego prezentu od siostry.- Powiedziałam po czym podeszłyśmy do kasy. Gdy zapłaciłam za wszystko poszłyśmy na grób mojego syna. Po podejściu do niego przypomniała mi się jego śmierć. Umarł na moich rękach. Gabriela postawiła figurkę na grobie brata. Kucnęłam i postawiłam dwa znicze. Zapaliłam je z pomocą. Poczułam na policzkach łzy. Mimo cierpienie z powodu utraty syna minęło to bolało nadal. Lecz cieszyłam się, że mój brat może o niego dbać i chronić. Poczułam jak córka przytula się do mnie.
-Mamusiu nie płacz.- Powiedziała Gabriela. Pocałowałam ją w policzek.
-Dobrze skarbie. Nie będę.- Powiedziałam i wytarłam dłonią policzki. Położyłam stroik, a następnie poszłyśmy na grób mojego brata. Kiedy się zbliżałyśmy zauważyłam moją ciocie. Spojrzała na mnie ciocia.
-O Wiktoria. Hej. Widzę, że przyszłaś z córką.- Powiedziała ciocia. Gabrysia podeszłą do ciotki i przytuliła ją na powitanie.
-Ciociu pójdziesz z nami do mojego braciszka? Wybrałam mu prezent na urodziny.- Powiedziała Gabrysia.
-Na pewno do niego zajrzę kochanie.- Powiedziała ciocia Sara. Podeszłam do grobu brata. Kucnęłam. Postawiłam kwiaty. Poczułam łzy. Wstałam i spojrzałam na ciotkę.
-J-Jest tu?- Zapytałam się patrząc na ciocię. Liczyłam, że mój brat tu jest i w jakiś sposób będę mogła z nim porozmawiać.
/Gabriela/
Ustawiałam kwiatki na grobie wujka. W pewnej chwili zauważyłam kogoś obok. Spojrzałam. Ten pan koło mnie wyglądał jak wujek Gabriel. Wstałam i schowałam się za mamą. Patrzyłam na tego pana chowając się za mamą.
-Kochanie co się stało?- Zapytała się mama.
-Wiktoria. Gabriel tu jest.- Powiedziała ciocia Sara. Spojrzałam na mężczyznę który kucną przed mamą.
-Hej malutka.- Powiedział ten pan.
-Gabrysiu nie bój się. To twój wujek.- Powiedziała ciocia Sara kucając przy mnie. Spojrzałam na nią. Następnie spojrzałam na tego pana.
-Gabrysiu. Opiekuj się mamą i tatą. Zrobisz to dla wujka?- Zapytał się mnie wujek, a ja w odpowiedzi pokiwałam głową. Po chwili razem z mamusią i ciocią poszłyśmy do pracy tatusia.
/Sara/
Obserwowałam małą. Czułam, że Gabrysia ma tą samą zdolność co ja. Widziała duchy. Wiktoria wiele razy mi o tym mówiła, że ma takie podejrzenia. Wyszło, że miała rację. Mała miała duży dar ale wiedziałam jakie będzie to dla niej trudne pod czas znajdowania przyjaciół. Postanowiłam ją wspierać w tym córkę Wiki. Mała może sobie nie poradzić z takimi umiejętnościami. W dodatku mam nadzieję, że Gabriela nie będzie zła oto jaką ma umiejętność. Nie każdy może mieć dar widzenia zmarłych. Mówiąc szczerze Wiktoria miała rację. Moja i Gabrieli zdolność jest jak z serialu ,,Zaklinaczka duchów". Trzymałam kciuki za małą. Wiedziałam, że pewnie za swój dar będzie wyśmiewana. Postanowiłam iść razem z Kubą i Wiki do szkoły w której będzie się uczyć Gabriela. Wyjaśnimy im mój i małej dar. Mam nadzieje, że nam uwierzą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro