Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16. Wieczory pary młodej.

/Wiktoria/

Robił się wieczór. Prezenty dla naszych mam są skończone. Obecnie szykowałam się na wyjście by pojechać do domu Maryny gdzie miał odbyć się mój wieczór panieński. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojej i Kuby sypialni. Odwróciłam się. Zauważyłam Marynę.

-Idziemy?- Zapytała się z uśmiechem.

-Tak.- Powiedziałam uśmiechając się. Poszłam razem z Maryną na dół. Zabrałam torebkę i zaczęłam ubierać buty. Kuba jeszcze mnie przytulił i pocałował na pożegnanie. Poszłam z Maryną do auta. Wsiadłyśmy do niego. Zauważyłam moją świadkową. Uśmiechała się do mnie. Pojechałyśmy do domu Maryny. Po dotarciu na miejsce wysiadłyśmy i poszłyśmy do domu. Po wejściu od razu zauważyłam się w domu żony mojego świętej pamięci brata była Martyna, Lidka, Sylwia, Zosia, Basia, Sonia oraz Karina. Była też jakaś kobieta i dwie dziewczynki.

-O jest nasza przyszła panna młoda.- Powiedziała Zosia.

-Hej dziewczyny. Kto to?- Zapytałam się idąc z dziewczynami do salonu.

-To jest Amanda. Żona Bartka, a te dwie dziewczynki to Klara i Sabina. Córki Amandy i Bartka.- Wyjaśniła Basia.

-Ooo to bardzo mi miło.- Powiedziałam gdy Lidka założyła mi welon.- To może omówimy kilka rzeczy na ślub?- Zaproponowałam na co dziewczyny się zgodziły.

-No to słuchamy propozycji Wika. Uprzedzam, że w kościele będzie biały dywan, a ławki będą ozdobione czerwonymi różami, a przyczepione będą białymi wstążkami i kokardami.- Powiedziała Karina.

-Więc myślę, że córki Bartka mogą rzucać płatkami róż, Wiktorek może nieść obrączki, natomiast Lidka może nieść za mną welon.- Powiedziałam na co Lidka się uśmiechnęła. Zaczęłyśmy świętować. Piłyśmy soki jabłkowe, jadłyśmy różne smakołyki, a przede wszystkim świetnie się bawiłyśmy.

/Kuba/

Usłyszałem pukanie do drzwi po kilku minutach po wyjściu Wiki, a po chwili do mojego i Wiktorii domu weszli Piotrek, Wiktor, Tadzik, Patryk, Bartek, Adam, Radek, Mikołaj, Łukasz, Arek który jest mężem Kariny. W dodatku był też Wiktor, syn Maryny. Przywitałem chłopaków i zaczęliśmy rozmawiać.

-Ej sorki, że Artura nie ma. No wiesz... Dyżur.- Powiedział Piotrek patrzą na mnie.

-Spoko rozumiem. Ej pokazać wam prezenty dla rodziców?- Zapytałem na co chłopaki od razu się zgodzili. Od razu pokazałem im prezenty. Byli w niezłym szoku. Rozbawiło mnie to. Wiktorek powiedział, że idzie trochę do pokoju. Zgodziłem się. Ale też zmartwiłem. Miał dziwną minę.

-Patryk? Wiesz może co się dzieje z Wikim?- Zapytałem się.

-Wiem ale nie mogę powiedzieć. Obiecałem.- Powiedział Patryk.

-Młody mów.- Powiedział Banach patrząc na Patryka.

-Na serio nie mogę. Obiecałem mu. Tak samo jak Tadzik i Lidka.- Odparł Patryk.

-No dobrze, dobrze. Rozumiemy. Ale ciekawi mnie co wy kombinujecie.- Powiedział Radek zaciekawiony zachowaniem dzieciaków. Zacząłem z chłopakami świętować chwilę gdy jeszcze nie jestem żonaty.

/Wiktor/

Kiedy mój przyszły wujek świętował z resztą chwile gdzie jeszcze nie wziął ślubu z ciocią Wiktorią to ja siedziałem w ich pokoju. Siedziałem przy komputerze i tworzyłem filmik który miał być niespodzianką dla cioci, Kuby i pozostałym na weselu. Usłyszałem jak ktoś wchodzi. Gwałtownie wstałem. Zauważyłem Patryka.

-Boże Patryk nie strasz mnie. Myślałem, że to Kuba.- Powiedziałem siadając z powrotem na krześle.

-Sorki Wiktor.- Powiedział zamykając drzwi. Podszedł do mnie i spojrzał na filmik.- Skończyłeś go?- Zapytał się Patryk.

-Jeszcze nie ale powoli kończę.- Powiedziałem spoglądając na niego.

-Chłopaki co porabiacie?- Zapytał Tadzik wchodząc do pokoju. Oczywiście zamknął zza sobą drzwi.- Myślicie, że coś podejrzewają?- Zapytał się Tadzik.

-Nie wiem ale lepiej by o niczym nie wiedzieli.- Powiedziałem patrząc na chłopaków. Mój telefon zadzwonił. Od razu odebrałem widząc, że dzwoni Lidka. Zaczęliśmy rozmawiać na temat niespodzianek na ślub.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro