Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11. Rozmowa z rodzicami.

/Wiktoria/

Po przebudzeniu się usłyszałam śmiechy. Wyszłam z łóżka i poszłam sprawdzić o co chodzi. Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu. Po wejściu do salonu zauważyłam moją mamę i mamę Kuby. Podeszłam do nich i usiadłam koło Kuby.

-Słyszeliśmy z Olgą, że będziemy babciami.- Powiedziała mamaKuby.

-Widzę, że już powiedział o tym, że jestem w ciąży.- Powiedziałam gdy Kuba mnie objął ramieniem.- Poza tym będziemy brali ślub.- Powiedziałam co zaskoczyło moją mamę i mamę Kuby.

-No i chciałem was prosić byście pomogły nam z listą gości.- Powiedział Kubuś.

-Nie ma problemu synku. Cóż... Możecie zaprosić swoją ciocie Klaudie z jej mężem Adamem i ich synem Erykiem.- Powiedziała mama Kuby.- Możecie też zaprosić Dominika z Leną oraz Oskarem i Alą.- Dodała mama Kuby. Mój narzeczony na mnie spojrzał.

-Te osoby wymienione przez moją mamę to moje wujostwo.- Wyjaśnił Kuba.

-U nas to możemy zaprosić ciocie Sarę i ciocię Elę oraz męża Sary, Maksymiliana i ich córkę Edytę.- Zgodziłam się na słowa mamy. Zaczęliśmy rozmawiać dalej. W końcu wszyscy ustaliliśmy całą listę gości. Następnie każdy poszedł do oddzielnego pomieszczenia i dzwoniliśmy do krewnych. Mówiliśmy każdemu to samo. Po rozmowach dowiedzieliśmy się, że nasi bliscy przyjadą. Ale dopiero gdy będą mieli dokładny termin. Kiedy nasze mamy opuściły nasz dom ja i Kuba zaczęliśmy przygotowywać coś do jedzenia. W między czasie rozmawialiśmy. Postanowiliśmy z Kubą, że ślub odbędzie się za 3 tygodnie. Musieliśmy sprawdzić czy w danej sali weselnej jak i w kościele mają wolny termin. Ale to zostawimy sobie na jutrzejszy dzień.

/Kuba/

Miałem nadzieje, że nasz ślub będzie wspaniały. Bolało mnie jednak dalej fakt, że Nowy i mój ojciec nie zobaczą naszego ślubu, a Nowy nie zauważy siostry w sukni ślubnej oraz, że nie zaprowadzi jej do ołtarza gdzie pewnie było to wielkim marzeniem Wiktorii. Szczególnie szkoda było tego, że Nowy nie zobaczy swojej siostrzenicy lub siostrzeńca. Pamiętam do dziś jak Wiktoria uciekła z leczenia i dopiero znaleźliśmy ją na grobie Nowego. Pamiętam jej widok kiedy na SORze ogłosiła śmierć Nowego mimo, że ledwo z tych emocji stała. Te wszystkie wspomnienia o Nowym... Od razu jak tylko powiedziała o fotobudce w kształcie karetki skojarzyło mi się to ze szpitalem. Pewnie na naszym ślubie chciałaby upamiętnić życie Nowego. Mam jednak nadzieje, że organizatorka która pomoże z wystrojem, usadzeniem gości i innego typu rzeczy nie będzie miała jakiś zastrzeżeń co do naszego wyobrażenia ślubu. A nawet jeśli to co jej do tego? W końcu to ja i Wiktoria bierzemy ślub. Nie ona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro