Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20. Wesele. Cz.3.

/Kuba/

Gdy gadałem z chłopakami podbiegła do nas Zosia. Zaczęła ciągnąc mnie za rękę. Wyglądała na strasznie zdenerwowana co mnie zaniepokoiło. Zmartwiło mnie to. Gwałtownie złapałem Zośkę za ramiona.

-Zośka uspokój się. Co się dzieje?- Zapytałem się zdenerwowany i patrząc na nią.

-Kuba chodź szybko. Wika ciebie potrzebuje.- Powiedziała szybko Zosia.

-Co jej się dzieje Zośka?- Zapytałem się przestraszony.

-Chodź szybko po prostu.- Dodała Zosia patrząc na mnie. Spojrzałem na chłopaków wystraszona.

-Zaraz wracam- Powiedziałem szybko spoglądając na chłopaków i zacząłem iść za Zośką szybkim krokiem.

-Czekaj idziemy z tobą.- Usłyszałem głos Piotrka który razem z Dawidem który jest kuzynem Wiki oraz z moim  kuzynem Darkiem poszli za mną i Zosią szybko do wyjścia z domu weselnego. Po wyjściu z domu weselnego zauważyłem jak Wiki siedziała na ławce. Przy niej siedziała Martyna. Moja żona trzymała się za brzuch co mnie jeszcze bardziej przeraziło. W dodatku przy nich stała chyba Beata. Podszedłem do nich szybko.

-Daj zbadam cię.- Powiedziała Beata.

-N-Nie dotykaj mnie!- Krzyknęła lekko spanikowana Wiktoria gdy Beata chciała ją tknąć.

-Górska nie denerwuje jej!- Krzyknęła Martyna. Piotrek odciągnął Beatę którą trąciłem ramieniem. Klęknąłem przy mojej ciężarnej żonie. Złapałem jej ręce które nadal miała na brzuchu.

-Wiktoria w porządku?- Zapytałem się się zmartwiony.

-T-Tak... T-Tylko mi słabo.- Powiedziała spoglądając na mnie. Wyglądała trochę blado. Zmartwiłem się mocno. Ona nie może się denerwować.

-Darek przynieś jej wodę.- Powiedział szybko Piotrek

-Już lecę Piotrek.- Powiedział Darek który po chwili pobiegł po wodę dla mojej żony. Spojrzałem na Górską. To była na prawdę ona.

-K-Kuba?- Zapytała się Beata w na prawdę niezłym szoku.

-Tak to ja. Musimy chyba pogadać Beata.- Powiedziałem lekko podniesionym tonem wstając z ziemi. Podszedłem do niej.

-Nie wiedziałam, że siostra Nowego wzięła ślub. Nie wiedziałam też, że jest w ciąży.- Powiedziała Beata w lekkim nadal szoku patrzą na mnie. Złapałem jej ramię lekko mocno, a następnie odciągnąłem ją od Wiki.

-Nie mów o nim w obecności Wiktorii. A poza tym co ciebie interesuje to, że jest w ciąży? Przecież masz zakaz wykonywania zawodu.- Powiedziałem wściekły patrząc na nią.- A co do ślubu jak widać wzięła ślub. I to ze mną.- Mówiąc to pokazałem obrączkę na swoim palcu. Beata wzięła moją rękę patrząc na obrączkę. Spojrzała raz na mnie, a raz na obrączkę. Była w wielkim szoku.

-Nie... Nie mów mi, że ty i ona... Jak mogłeś? Byliśmy parą.- Powiedziała wściekła i w szoku. Zabrałem swoją rękę którą nadal trzymała kobieta.

-Po raz byliśmy parą, a poza tym miałem do tego prawo. Nie jestem żonaty. Właściwie teraz już jestem. Przypominam ci, że zabiłaś Adriannę i Kaję bo byłaś tak cholernie zazdrosna. Nie pamiętasz już tego? Gdyby nie Wika było by po mnie. A gdyby nie ja ona by się zabiła po śmierci Nowego.- Powiedziałem krzyżując ręce na klatce piersiowej.

-N-Nowy nie żyje? Ja... Nie wiedziałam.- Powiedziała Beata patrząc na mnie w szoku.

-Po prostu się odczep ode mnie i od reszty. Szczególnie trzymaj się z daleka od mojej żony. Nie pozwolę ci jej skrzywdzić tak jak nasze jeszcze nie narodzone dziecko.- Powiedziałem patrząc na nią dalej mając skrzyżowane ręce. Wróciłem do żony nie zwracając uwagi co robi Górska. Po czasie zorientowałem się, że poszła. Martyna, Piotrek, Darek i Dawid poszli na salę, a ja zostałem przy Wiktorii.

/Piotrek/

Nie mogłem uwierzyć w to, że widziałem Górską. Nie powiem zmieniła się. Ale dobrze, że Kuba ją odtrącił i "pognał". Nie powinna być afera na ich ślubie. Szczególnie, że Wiktoria nie powinna się denerwować. Podszedłem do stołu gdzie były różnego typu przekąski. Wziąłem jednorazowy kubek i wlałem do niego napoju. Napiłem się. Po chwili podszedł do mnie Wiktor.

-Zośka mnie chyba zamęczy na śmierć.- Powiedział Wiktor nalewając sobie soku do kubeczka. Napił się zawartości kubka.

-Górska chyba wyszła z więzienia.- Powiedziałem biorąc łyk soku.

-O czym ty gadasz?- Zapytał się Wiktor. Spojrzałem na niego. Opowiedziałem mu całą sytuację która nie podobała mi się.

-Mam nadzieje, że Beata niczego złego nie zrobi. Kuba jej wtedy nie daruje.- Odparł Wiktor gdy podeszła do nas Maryna i Artur.

-O kim tak gadacie Strzelecki?- Zapytał się Artur. Wziąłem łyk soku. Wiktor opowiedział Arturowi i Marynie to co się stało. na dworze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro