Rozdział 7
Sero pov:
-Chłopaki widzieliście?!! - Doszedł nas głos Ashido kiedy staliśmy z Bakugo i Kirishimą pod oknem czekając na kolejną lekcje. Spojrzeliśmy pytająco na dziewczynę, która właśnie zostawiła za sobą Jirou i Momo i podeszła do nas z jeszcze lepszym humorem niż zwykle.
-Co widzieliśmy Ash? - Czerwonowłosy domyślając się, że my zapewne też nie wiemy o czym dziewczyna mówi postanowił zapytać.
-Są już plakaty na festiwal świąteczny!!! - Odpowiedziała podekscytowana. - Miejsce do zdjęć, animacje, przedstawienie i taniec. Tak bardzo chciałabym już to zobaczyć, a może moglibyśmy
w czymś pomóc. - Spojrzała na nas szukając chociaż iskierki entuzjazmu i chęci, jednak Katsuki szybko zgasił resztkę nadziei.
-Na mnie nie licz. Wy też powinniście się skupić na nauce, brak zagrożeń nie oznacza, że można przestać się starać. - Spojrzał poważnie na różowowłosą co dokładnie wskazywało, że ostatnie słowa są skierowane do niej, ta wydęła usta i spojrzała na nas my jednak tylko wzruszyliśmy ramionami. Bakugo miał racje, poza tym ja musiałem poprawić angielski.
-Pogadam z dziewczynami jak z was takie słabiaki. - Wystawiła do nas język i poszła do dziewczyn jednak chwile później już rozbrzmiał dzwonek. Chwile przed zamknięciem drzwi wleciał do klasy jeszcze Denki, który zginął gdy tylko zaczęła się przerwa jednak nie musieliśmy pytać by wiedzieć, że był u Shinsou. Present Mic wszedł do klasy ostatni i usiadł za biurkiem zaczynając sprawdzać obecność. W tym czasie zacząłem się zastanawiać czy Misaki bierze udział w festiwalu, a może nawet tańczy. Było by świetnie zobaczyć ją na żywo. Muszę ją zapytać gdy się dziś spotkamy.
-Sero? Sero Hanta? Gdzie jesteś myślami? - Usłyszałem głos nauczyciela co znaczyło, że przegapiłem swój numer z dziennika.
-Albo u kogo? - Usłyszałem szept Kaminariego do siedzącego za nim Kirishimy i cichy ich śmiech.
-Przepraszam! - Wstałem i pokłoniłem się do nauczyciela, ten pokiwał mi żebym usiadł
i kontynuował sprawdzanie obecności, następnie zaczął prowadzić lekcję, a ja za wszelką cenę starałem się być skupiony i notować wszystko co mówi. Gdy zadzwonił dzwonek odetchnąłem
z ulgą jednak miałem wrażenie, że nawet rozumiałem dzisiejszą lekcje.
-Sero podejdź do mnie. - Usłyszałem głos nauczyciela gdy zamierzałem wyjść z klasy. Ustałem przed mężczyzną nie do końca wiedząc czy coś się stało. - Co powiesz na poprawę czegoś na następnej lekcji? - Pokiwałem na zgodę. Całe szczęście chciał rozmawiać tylko o tym. - Znalazłeś kogoś do pomocy? - Spojrzał na mnie odrywając się od dziennika.
-Ach tak, Nakamuro Misaki zgodziła się mi pomóc. - Mężczyzna chciał coś powiedzieć jednak zanim zdołał drzwi od sali się otworzyły.
-Coś się stało? - Rozbrzmiał zmęczony głos pana Aizawy, który chyba nikogo się tu na przerwie nie spodziewał.
-A tak sobie gadamy. Wiesz, że Misaki uczy Sero? Mówiłem jej, że nie potrzebuje już mojej pomocy. - Poczułem się lekko zdezorientowany, jak jeszcze Present Mic mógł znać dziewczynę
z lekcji tych normalnych jak i dodatkowych to dlaczego Aizawa.
-Uczeń przerósł mistrza ta? - Spojrzał na blondyna, który dumnie się prężył. - Nezu prosił żebyś przyszedł. - Hizashi wstał, zabrał swoje rzeczy i żegnając się ze mną ruszył zapewne w stronę gabinetu dyrektora. - Możesz już zostać jak chcesz i tak zaraz dzwonek. - I faktycznie tak było, kiwnąłem nauczycielowi dając znak, że rozumiem i usiadłem na moje miejsce chowając jeszcze książki od angielskiego. Pan Aizawa zajął miejsce za biurkiem i przeglądał coś w swoim notesie jednak czułem, że zerkał w moją stronę co jakiś czas. Do dzwonka była minuta ale była to chyba najdłuższa minuta w moim życiu, odczuwałem dziwy stres, mimo że nie miałem do tego żadnego powodu, na szczęście w końcu zadzwonił dzwonek, a w klasie od razu zrobił się szaszor głównie przez dziewczyny, który od razu otoczyły pana Aizawę oczywiście na czele z naszą Miną
i męczyły go pytaniami czy mogą pomóc przy festiwalu.
-Zapytam. - Po 10min różnych argumentów padło to jedno słowo, chyba tylko po to by dały mu w końcu spokój. Zadowolone wróciły na miejsce, a nauczyciel potarł oczy i wstał aby w końcu rozpocząć godzinę wychowawczą. Przedstawił nam sytuacje z naszymi ocenami, które przekazali mu inni nauczyciele abyśmy już wiedzieli czy jest z nami źle czy nie, o dziwo nie miałem żadnego zagrożenia, a spodziewałem się, że wstępnie dostanę z angielskiego jednak pan Yamada chyba we mnie wierzy albo zdolności Misaki. Wspomniał również o zbliżającej się przerwie świątecznej i treningach które czekają nas jeszcze przed nią. Później wrócił na swoje miejsce i stwierdził, że nic więcej dla nas nie ma więc w ciszy mamy zając się sobą.
-Więc Hanta.. - Usłyszałem, a wraz z tym dwa krzesła które się do mnie przysunęły. - U kogo byłeś na angielskim? - Żółtowłosy uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja chwilę musiałem pomyśleć
o co mu chodzi.
-U nikogo..
-Rumienisz się. - Usłyszałem nad sobą, Bakugo stał i przyglądał mi się, a ja położyłem się na ławce chowając twarz w dłonie. Całe szczęście, że do tej grupki nie dołączyła jeszcze Mina, która obecnie była zajęta plotkowaniem z dziewczynami.
-Odpuście mi. - Podniosłem się po chwili z proszącym wzrokiem czując, że już trochę zbladłem. Kirishima poklepał mnie po ramieniu i tak jak prosiłem dali spokój. Resztę lekcji rozmawialiśmy o zbliżających się treningach i sposobach na ulepszenie swoich indywidualności jeszcze bardziej.
O 14.00 pożegnałem się z przyjaciółmi i czekałem przed szkołą na czarnowłosą, chwilę później ona również opuściła budynek szkoły i machając swojej paczce podeszła do mnie.
-Hej. - Uśmiechnąłem się do niej na co odpowiedziała mi tym samym.
-Hej. - Dziewczyna spojrzała na swoje buty kiwając się lekko do przodu i tyłu. - Trochę mi głupio ale czy moglibyśmy pójść dziś do Ciebie? - Spojrzała na mnie przygryzając swój policzek od wewnątrz. Wyglądała tak uroczo.
-Jasne! Coś się stało? - Spytałem zaciekawiony i ruszyliśmy w stronę przystanku. Wcale mi nie przeszkadzało żebyśmy uczyli się u mnie, jeszcze przez chwile analizowałem wygląd mojego pokoju jednak uznałem, że jest ok.
-Nic takiego, po prostu moja mama zapomniała i dopiero wczoraj mi powiedziała, że przychodzą dziś ludzie z jej pracy, nie za bardzo chce tam być. - Dziewczyn spuściła głowę, mimo że, sprawiała wrażenie wiecznie pogodnej zauważyłem, że zdarzało się jej przy mnie pokazać te emocje, które towarzyszą jej w dany momencie. - Nie ważne. - Podniosła głowę znów się uśmiechając.
-Nie zmuszaj się, w sumie cieszę się, że pójdziemy do mnie. - Uśmiechnąłem się do niej, jej uśmiech złagodniał, był taki lekki i naturalny. - Będę mógł ci pokazać mojego Sushi. - Zauważyłem zdziwiony wzrok dziewczyny i się zaśmiałem. - To moja paprotka ale bardzo ładnie rośnie.
-Dlaczego Sushi? - Spojrzała na mnie rozbawiona.
-Lubie sushi. - Wzruszyłem ramionami a dziewczyna się zaśmiała. Mógłbym słuchać tego codziennie. Dotarliśmy w końcu na przystanek i wsiedliśmy do autobusu jadącego pod mój dom. Czarnowłosa oglądała co się dzieje za szybą a ja mimo, że patrzyłem w tą samą stronę co jakiś czas zerkając na nią. W końcu dojechaliśmy pod mój dom, kiedy chciałem otworzyć drzwi one zrobiły to same, a raczej mój tata od wewnątrz. Spojrzeli z mamą zdziwieni na mnie, no tak w końcu powiedziałem im że będę u koleżanki.
-Cześć synku zmiana planów?
-Troszeczkę. To jest Misaki, mówiłem wam o niej. - I w tym momencie zrobiło mi się głupio bo uświadomiłem sobie jak mogło to zabrzmieć, a fakt, że dziewczyna lekko się wyprostowała upewniał mnie, że była odrobinę zaskoczona.
- Dzień dobry, miło mi państwa poznać.
-Nam Ciebie również kochanie, cieszę się że pomagasz Hancie. A teraz nie stójcie tak w wejściu tylko idźcie, my jedziemy do babci pewnie wrócimy wieczorem. Do zobaczenia. - Rodzice się pożegnali i poszli do auta, a ja zaprosiłem Misaki do środka.
-Przepraszam nie chciałem by to źle zabrzmiało. - Powiedziałem odwieszając kurtkę. - Mówiłem im, że mi pomagasz, no i kiedy cię odprowadzałem wspomniałem, że byłem z tobą. - Zacząłem się lekko nerwowo tłumaczyć.
-To miłe, że mówiłeś o mnie. - Jej łagodny wyraz twarzy chyba uspokajał każdego.
-Chcesz coś do picia albo jedzenia? - Zaproponowałem zanim skierowaliśmy się do mojego pokoju, dziewczyna pokiwała przecząco jednak mimo wszystko wziąłem dwie szklanki i sok na górę.
-Oh wow. Styl Etno szczerze nie spodziewałam się. - Usłyszałem gdy weszliśmy do pokoju. - Ale pasuje do ciebie, podoba mi się i masz podwieszany fotel! - Dziewczyna rozglądała się po pomieszczeniu, odłożyłem szklanki i napój na stolik obok łóżka. - A to pewnie Sushi. - Spojrzała na mnie stając obok kwiatka. - Pokiwałem jej twierdząco, a ona wróciła do podziwiania roślinki.
-Pójdę się przebrać. - Powiedziałem zabierając ubranie z krzesła. - Emm może chcesz coś? - Wskazałem na na dół ubioru dziewczyny bo domyślam się, że spódniczka nie jest najwygodniejsza do siedzenia.
-Dam radę, dzięki. - Wyszedłem z pokoju i udałem się do łazienki. Czy ja jej zaproponowałem moje ubrania? Tak.. Zmieniłem mundurek na dresy i luźną koszulkę, przepłukałem twarz wodą
i wróciłem do pokoju. Gdy przekroczyłem prób zauważyłem. że dziewczyna siedzi na łóżku z podkulonymi nogami i przegląda swój zeszyt. Usiadłem na przeciwko niej a ona podsunęła mi jakieś zdania. - To jest to czego ostatnio nie zrobiliśmy. I po tym sprawdzimy czy ostatnie pamiętasz. - Zaśmiałem się lekko na co spojrzała na mnie zdziwiona.
-Tryb nauczyciel? - Zapytałem żartując za co dostałem poduszką, którą miała pod ręką.
Po 16 skończyliśmy przerabiać przygotowany materiał przez dziewczynę, zajęło nam to ponad godzinę ale wiele tego nie było, a nawet dostałem pochwałę od mojej nauczycielki. Faktycznie może gdybym od razu poświęcił temu wystarczająco czasu nie miał bym teraz problemu, ale są tego plusy i są nimi spotkania z Misaki. Dziewczyna co jakiś czas poprawiała spódniczkę i nie wiedziała jak usiąść podczas nauki więc gdy skończyliśmy wstała i pakowała rzeczy do plecaka na stojąco.
-Może jednak coś ci dam? Widziałem, że jest ci nie wygodnie. - Zdziwiony wzrok skierował się na mnie analizując co powiedziałem.
-Powinnam już iść, nie chcę ci przeszkadzać.
-Nie przeszkadzasz. Poza tym goście pewnie jeszcze nie poszli. - Widziałem, że dziewczyna się waha. - Możemy zamówić coś do jedzenia, obejrzeć coś.
-Ale z angielskimi napisami.
-Czyli lekcja trwa? - Zaśmialiśmy się razem. - Więc chcesz coś? - Pokiwała lekko zawstydzona głową na tak, a ja podszedłem do szafy zastanawiając się co mogę jej dać, bo raczej ze swoją drobną budową to i tak we wszystkim utonie. Ostatecznie wyciągnąłem szare dresy, odwróciłem się do dziewczyny trzymając w ręku bluzę i koszulkę aby wybrała co woli ona nieśmiało wskazała na żółtą bluzę. Wręczyłem jej wszystko i wskazałem łazienkę. - Sushi może być? - Spytałem zanim wyszła i gdy się zgodziła i zniknęła za drzwiami zacząłem szukać jakiegoś ciekawego zestawu i zamówiłem. Chwilę później drzwi ponownie się otworzyły i stanęła w nich w za dużych ubraniach Misaki. Spodnie mocno się marszczyły na dole i to tylko dzięki gumce która trzymała je na kostce nie deptała ich, bluza sięgała jej połowy ud, a w ręku trzymała złożony mundurek.
-Urocza. - Dziewczyna spuściła wzrok lekko się czerwienią,c a ja uświadomiłem sobie, że to nie był głos w mojej głowie i sam się zawstydziłem. Misaki podeszła do plecaka i położyła na nim swoje ubrania po czym pozwoliła rękawom luźno opaść przez co jej dłonie się schowały
i machała pustymi rękawami uśmiechając się przy tym. Naprawdę jest słodka, chciałbym ją przytulić ale nie mogę, wiem to. Wziąłem laptopa i zaczęliśmy się zastanawiać siedząc na skraju łóżka co będziemy oglądać, ostatecznie skończyliśmy decydując się na .. bajkę, a dokładnie "Zwierzogród". Misaki powiedziała, że kocha tą animacje i fakt, że jej nie znam jest wielkim błędem który musimy naprawić. Nie zamierzałem się kłócić w sumie nie miałem ochoty na nic poważnego więc to był dobry wybór. Zanim zaczęliśmy odebrałem nasze zamówienie, które chwile po zaciętych poszukiwaniach zostało dostarczone. Usiedliśmy na łóżku w odstępie od siebie na szerokość komputera, z początku było trochę krępująco jednak po jakiś czasie Misaki całkowicie skupiła się na animacji i ja muszę przyznać, że się wciągnąłem. Śmialiśmy się
i przeżywaliśmy to co się działo jedząc przy tym sushi. Nie powiem końcówka mnie zaskoczyła
i nie spodziewałem się tego, oczywiście musiałem przyznać dziewczynie, że żałuję, że nie obejrzałem tego wcześniej. Ale czy podobało by mi się tak samo gdyby oglądał to sam? - Możesz w tym wracać. Odbiorę przy okazji.
-Na pewno? - Spytała niepewnie chowając swoje szkolne ubrania do plecaka.
-Tak, będzie ci też cieplej niż w spódniczce a już dość późno. - Faktycznie zegar wskazywał prawie 20.00 tak dobrze spędzało mi się z nią czas, że nawet nie zauważyłem która jest godzina. Z racji pory roku było już dość ciemno, wtedy przypomniałem sobie że nasza pierwsza telefoniczna rozmowa była właśnie przez to, że wracała po ciemku. Wyszliśmy z domu bo nie było innej opcji żebym jej nie odprowadził na przystanek jednak kiedy autobus przyjechał
i dziewczyna chciała się ze mną pożegnać ja wsiadłem z nią.
-Co robisz? - Spojrzała zdziwiona gdy skierowałem się na siedzenie.
-Odprowadzam Cię. - Poklepałem miejsce obok aby usiadła co zaraz uczyniła, a kierowca ruszył.
-Nie musiałeś, wrócisz późno, a jutro szkoła. - Spojrzała na mnie nie wiem do czego próbując mnie przekonać bo i tak już jechaliśmy.
-Ale będę miał pewność, że bezpiecznie dotarłaś. Poza tym to nie drugi koniec miasto, godzina
i będę z powrotem. - Uśmiechnąłem się do niej, i w tym czasie zadzwonił jej telefon.
-Tak, tak mamo już wracam. Nie. Hanta jest ze mną. Tak dobrze. Pa. - Zakończyła rozmowę
i schowała komórkę do kieszeni kurtki. - Mama kazała Ci podziękować, że ze mną jedziesz. Jakbym nie mogła wracać sama, przecież nie jest tak późno. Znaczy, cieszę się, że ze mną jedziesz naprawdę, po prostu moja mama czasem za mocno panikuje. Chociaż fakt nie lubię wracać sama gdy jest ciemno. - Oparła głowę o zagłówek i uśmiechnęła się. - To drugi raz gdy ratujesz mnie w takiej sytuacji.
-Taka rola bohatera. - Puściłem jej oczko na co się zaśmiała. Jakiś czas później byliśmy na miejscu, dziewczyna jeszcze pomachała mi otwierając drzwi a ja odwzajemniłem gest i ruszyłem na przystanek aby wrócić do domu.
Kilkanaście minut później byłem z powrotem, obiecałem dać czarnowłosej znać kiedy dotrę więc wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem ją z kontaktów.
Do Misaki:
Jestem na miejscu. Dziękuje za dziś. Do zobaczenia :)
Odłożyłem telefon na biurko i poszedłem się umyć i przebrać w piżamę, gdy wróciłem chwyciłem telefon i położyłem się na łóżku.
Od Misaki:
Ciesze się i to ja dziękuję. Dobranoc :)
Była już szansa że śpi jednak mimo to postanowiłem jej odpisać.
Do Misaki :
Dobranoc :>
Zablokowałem urządzenie i położyłem obok siebie. Dobranoc Misaki.
~~~~~~~~~~~
Hej, hej!!
Nie udało mi się w weekend wstawić ale nie aż taki daleki odstęp :D
Źródło mediów: https://myheroeditsx.tumblr.com/post/186615417032/sero-hanta-icons-happy-birthday-baby/amp
Mam nadzieję, że się wam podoba! Do następnego <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro