Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Misaki pov:

Przez cały tydzień, codziennie po lekcjach spotykaliśmy się aby przygotowywać nasz projekt, każdego dnia spotykaliśmy się u kogoś innego by nie obciążać ciągle tylko tego samego rodzica. Wracaliśmy wspólnie, jedliśmy obiad, odrabialiśmy część lekcji, zajmowaliśmy się projektem. Prawe całe dnie spędzaliśmy razem ale wcale nam to nie przeszkadzało byliśmy przyzwyczajeni do swojego towarzystwa i dobrze się w nim czuliśmy. Jednak kiedy nastało niedzielne popołudnie, bo do południa dopracowywaliśmy jeszcze naszą pracę u rodzeństwa aby na poniedziałek wszystko było idealnie, całe moje zmęczenie z ostatnich dni wyszło na zewnątrz. Do domu wróciłam o 15.00, mamy nie było w domu jednak zostawiła mi kartkę, że jeśli jestem głodna obiad jest w lodówce. Mama rodzeństwa nas nakarmiła więc byłam pełna wzięłam sobie tylko sok i ruszyłam do pokoju gdzie przebrałam się w bluzę i dresy. Najwygodniejsze rozwiązanie a i tak nie miałam w planach dziś już nigdzie wychodzić, nie miałam na to siły. Wzięłam laptop i usiadłam z nim na łóżku szukając filmu równocześnie przeglądając telefon. Ostatecznie zdecydowałam się na jakiś dokument o morskich stworzeniach i dalej przewijałam media społecznościowe. Zauważyłam, że Sero jest dostępny wtedy uświadomiłam sobie, że cały ten czas z nim nie rozmawiałam, mijaliśmy się kilka razy w szkole, uśmiechnęłam się na przywitanie jednak do bliższego kontaktu nie doszło. W sumie trochę było mi przykro z tego powodu ale nie do końca rozumiałam dlaczego. Mieliśmy tyle pracy po lekcjach, że z nikim się nie kontaktowałam, a w szkole jestem zawsze z moimi przyjaciółmi i wiem, że pewnie by im to nie przeszkadzało, dziewczyny wręcz by było w niebo wzięte ale chłopak też jest ze swoimi, a to trochę mnie stresuje. W końcu to sami chłopcy i jedna różowowłosa dziewczyna. Przez chwilę patrzyłam na ekran zastanawiając się czy kliknąć w ikonkę chłopaka jednak zablokowałam telefon i odłożyłam go na bok. Po chwili z lecącym w tle wykładem dotyczącym żółwi zasnęłam i spałam aż do rana przebudzając się tylko na chwile by odłożyć komputer na bok i ułożyć się wygodniej.

W poniedziałek obudziłam się godzinę przed budzikiem ale bardzo mnie to cieszyło bo wczoraj nie wzięłam prysznica więc mogłam to zrobić na spokojnie przed szkołą. Po wysuszeniu włosów i ubraniu mundurka zjadłam przygotowane przez mamę śniadanie i razem z nią wypiłam herbatę po czym kobieta stwierdziła, że możemy wyjść dziś razem bo musi być szybciej w pracy. Pożegnałyśmy się na przystanku i tam wsiadłam do autobusu w którym już byli moi przyjaciele. Wszyscy byliśmy podekscytowani dzisiejszymi prezentacjami prac, miały mieć one wpływ na nasze semestralne ocenę z języka japońskiego i wiedzy o sztuce.
Do czwartej lekcji cała klasa była lekko poddenerwowana, każdemu zależało na dobrej ocenie. Prezentacje zajęły nam dwie godziny ale po nich każdy odetchnął z ulgą bo nie było grupy która by nie zaliczyła. Nasza czwórka dostała piątki z czego ogromnie się cieszyliśmy i stwierdziliśmy, że tyle ciężkiej pracy się opłaciło bo każdemu z nas gwarantowało to bardzo dobry na semestr. Dwie godziny później mogłam pożegnać się już z przyjaciółmi nasze lekcje dobiegły końca więc oni wracali do domów a ja zostawałam jeszcze na cotygodniową godzinę dodatkowego angielskiego z panem Hizashim Yamadą. Nie byłam słaba z angielskiego po prostu chciałam zdawać dodatkowo egzamin z tego języka więc poza pracą na lekcjach, pracowałam też dużo w domu, a ta godzina miała dawać mi czas na rozmowę i dopytanie o to czego nie wiem.

-Mam wrażenie, że niedługo nie będę już miał co poprawiać! - Nauczyciel się zaśmiał i zaczął zbierać swoje notatki z biurka.

-Bez przesady jeszcze dużo pracy przede mną. - Również zaczęłam się pakować i odstawiłam krzesło na swoje miejsce.

-Idzie Ci świetnie Misaki i wiesz o tym, jestem pewien że zdasz ten egzamin. - Uśmiechnęłam się do mężczyzny i bardzo cieszyło mnie to co mówił, wiedziałam, że jeśli zrobię coś źle to mi o tym powie więc te słowa były dla mnie bardzo motywujące. Gdy kończyłam się pakować zabrzmiał dzwonek, wzięłam resztę rzeczy, pożegnałam blondyna i wyszłam z klasy. Zaczęłam szukać kluczyka od mojej szafki w kieszeniach mundurka jednak tam go nie było. Słyszałam przed sobą jakieś rozmowy jednak nie za bardzo zwróciłam na to uwagę i zaczęłam grzebać w torbie w poszukiwaniu zguby przez co wpadłam na kogoś.

-Bardzo przepraszam. - Powiedziałam poprawiając torbę i mundurek.

-Nic się nie stało! To też moja wina nie zauważyłam Cię. - Podniosłam wzrok i zauważyłam uśmiechniętą różowowłosą w towarzystwie czterech chłopaków. Spojrzałam na wszystkich i poczułam się lekko zestresowana przez co zacisnęłam lekko dłoń na pasku torby i spuściłam wzrok na swoje buty. - Jesteś Nakamuro prawda? - Spojrzałam na nią lekko zaskoczona, skąd wiedziała jak się nazywam? Czy Sero coś wspomniał o mnie? Kiwnęłam twierdząco głową i uśmiechnęłam się do niej.

-Sory miśki ale muszę spadać bo Hitoshi mi grozi, że jak zaraz nie będzie mnie na dole to sobie idzie a ja mam inne plany co do niego. - Powiedział żółtowłosy chłopak z piorunem na włosach patrząc na ekran telefonu, pomachał wszystkim i odszedł, a chłopcy się zaśmiali.

-Chce znać szczegóły! - Krzyknęła różowowłosa do niego na odchodne. - My też już chodźmy. Miło było Cię poznać. Do jutra Hańciuu! - Dziewczyna pomachała mi i pociągnęła za sobą blondyna i czerwonowłosego, który również pomachał mi na do widzenia. Spojrzałam na czarnowłosego, który lekko był zmieszany tym co przed chwilą zaszło.

-Hej.. - Powiedział w końcu wracając wzrokiem na mnie. - Przepraszam za nią, jest bardzo zainteresowana naszym życiem, że tak powiem. - Chłopak potarł się nerwowo po karku. - A gdzie twoi znajomi?

-Och skończyliśmy godzinę temu są już pewnie w domu. - Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. - Ja mam dodatkową godzinę angielskiego, dlatego. - Sero pokiwał głową, że rozumie i nastała między nami chwilowa cisza. - Nie wracasz z nimi? - W końcu zapytałam, a chłopak wrócił wzrokiem na mnie.

-Nie. Może wrócimy razem? - Zapytał po chwili zawahania. Kiwnęłam głową na zgodę i lekko uśmiechnęłam po czym skierowaliśmy się razem do szatni. Opuściliśmy budynek szkoły i w ciszy kierowaliśmy się się w stronę bramy. Gdy ją przekroczyliśmy cicho się zaśmiałam i czułam, że chłopak spojrzał na mnie.

-Dokładnie jak tydzień temu. - Na to chłopak też się lekko zaśmiał.

-Jeśli byś chciała moglibyśmy widywać się lub rozmawiać częściej niż raz na tydzień. - Spojrzałam na niego i chłopak chyba się lekko zawstydził. Nie powiem ta propozycja mnie lekko zaskoczyła jednak była miła i chciałam tego.

-Chętnie. I przepraszam bo cały tydzień nie rozmawialiśmy może odebrałeś to tak, że nie chcę ale po prostu cały tydzień robiliśmy ważny projekt i nie miałam za bardzo czasu.

-Hej spokojnie. - Chłopak przerwał mój lekko nerwowy monolog. - Ten tydzień dla mnie też był ciężki, koniec semestru chyba wszyscy to odczuwają. A jak poszedł projekt?

-Świetnie dostaliśmy bardzo dobry. Jednak tyle było pracy, że w niedziele jak skończyliśmy to padłam i spałam do rana. - Zaśmiałam się, a chłopak odpowiedział mi tym samym. Wracaliśmy razem mijając kolejny przystanek na którym mogłabym wsiąść do autobusu jednak rozmowa była tak przyjemna, że żadne z nas nie zwracało uwagi na fakt że jesteśmy coraz bliżej mojego domu. Sero opowiedział mi o tym co robił w tym tygodniu, trochę o tym skąd jego koleżanka jak się dowiedziałam Mina wie o mnie, podobno widziała jak rozmawialiśmy i spytała kim jestem. Tak śmiejąc się i rozmawiając na różne tematy w końcu dotarliśmy pod mój dom. - A miało być do przystanku. - Uśmiechnęłam się zatrzymując pod bramką.

-Wcale nie żałuję.

-Chciałbyś może wejść na herbatę? - Nie wiedziałam czy powinnam mu to proponować jednak jest dość chłodno, a dużo przeszliśmy.

-Dziękuję, ale może następnym razem, zaraz powinienem mieć autobus.

-To do jutra Sero. - Otworzyłam furtkę i zaczęłam przez nią przechodzić.

-Mów mi Hanta. Do jutra.. - Nie dałam mu dokończyć.

-Misaki. - Odpowiedziałam z uśmiechem schowanym w szalik.

-Do jutra Misaki. - Chłopak uśmiechnął się do mnie i pomachał odchodząc w stronę przystanku. Czułam się dziwnie, szczęśliwa, zdenerwowana i nie wiedziałam dlaczego. Gdy weszłam do domu napotkałam mamę, która właśnie wyszła z kuchni.

-Wszystko w porządku, masz wypieki? - Spojrzała na mnie z troską, a mi zrobiło się głupio i miałam wrażenie że zaraz zrobię się jeszcze bardziej czerwona.

-Tak, tak. Po prostu zimno dziś a szłam pieszo.

-Pieszo? - Usłyszałam pytający głos mamy i tylko przytknęłam jej, że tak wchodząc na górę do swojego pokoju. No pięknie teraz będzie mnie wypytywać jakby Yoko i Rumi nie były wystarczająco ciekawskie. Przebrałam się i wróciłam na dół, pisząc jeszcze na schodach SMS do Hanty aby dał znać czy jest już w domu, schowałam telefon do kieszeni i usiadłam przy stole wraz z mamą aby zjeść wspólnie obiad. Wyjaśniłam jej, że wracałam z kolegą bo nie widzieliśmy się ten tydzień i chcieliśmy pogadać i udawała, że tyle jej wystarczy. Po wszystkim wróciłam do pokoju by zając się lekcjami, spojrzałam jeszcze na telefon Sero odpisał mi, że jest w domu odesłałam mu uśmiechniętą emotkę i spojrzałam na chat naszej czwórki na którym miałam 10 powiadomień. Postanowiłam sprawdzić to zanim wezmę się za lekcje.

Od Ruu:

Miss dlaczego nie powiedziałaś że idziesz na randkę?

Miss tłumacz się!!! Reiji cię widział jak jechał z tatą autem!

Misaki czy wy wciąż randkujecie?

Od Yo:

Ojej ojej Miss opowiadaj nam!

Od Rei:

Dajcie jej spokój, po co ja ci to mówiłem...

Od Ruu:

Cicho siedź! Muszę wiedzieć co moje słoneczka robią i ty bratku!

Miss, Miss

O moja Miss, powiedz nam!

Od Rei:

Nie mam do Ciebie siły..

Od Ruu:

Sero i Miss, Miss i Sero

Od Miss:

Skończyłaś? :) Jadłam obiad moi drodzy.. To żadna randka, nie planowałam tego spotkaliśmy się po zajęciach i tak wyszło że mnie odprowadził to wszystko!

Od Yo:

Uuuu

Od Ruu:

Uuuuu x2

Od Miss:

Kocham was ale to nie była randka!!! Zwykłe odprowadzenie do domu i rozmowa.. A teraz idę odrabiać lekcje i wam też to polecam. Buziaczki :*

Od Ruu:

Jasne.. :* Rei idę do Ciebie pomożesz mi.

Od Rei:

*przekręca klucz w drzwiach*

Od Yo:

Miłej nauki!

Od Ruu:

Oknem wejdę braciszku! Do potem :*

Kocham ich naprawdę ale za dużo sobie wyobrażają. Odłożyłam telefon upewniając się, że innych wiadomości już nie mam i zajęłam się lekcjami, zrobiłam też kilka zadań z angielskiego i po wszystkim włączyłam sobie film i trochę porozciągałam. Wszystko skończyłam przed 22.00 więc zostało mi wziąć prysznic i iść spać.



~~~~~~~

Hej witajcie!

Kolejny rozdział naszej małej przygody <3

Muszę szczerze powiedzieć, że pisanie wiadomości między nimi sprawia radość, nie wiem dlaczego ale tak jest :D

Przepraszam za możliwe błędy.


Źródło mediów: pinterest nie było odnośnika :(

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro