Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Scena II

(pani Kruczaj, pan Kruczaj, Eliasz Kruczaj, Adrian Kruczaj)

(dom Eliasza i Adriana, rodzinny obiad, wszyscy siedzą przy stole i jedzą w ciszy)

ADRIAN:

Boże, przestań ubolewać nad tą durną jedynką. Bez przesady. Dobrze, postawi ci piątkę z muzyki i z wos-u i będziesz miał średnią 5,60. Tragedia po prostu.

PANI KRUCZAJ:

Adrian!

(uderza ręką w stół)

Eliasz, co się dzieje? Nic nie mówisz, a to zawsze ty podtrzymujesz rozmowy przy stole.

ELIASZ:

Chodzi o  Juliana Staszewskiego..

PANI KRUCZAJ:

Profesora Staszewskiego. W tym domu obowiązuje szacunek mój drogi.

ELIASZ:

Przepraszam. Dziś na próbach znów poruszył  te swoje  tematy  i..

PAN KRUCZAJ:

Dalej zastępuje orkiestrę wos-em? Pamiętam jak kiedyś zrobił wam dodatkowy sprawdzian z infrastruktury państw zachodnich. Z tym człowiekiem naprawdę jest coś nie tak. Muzyka to muzyka, a polityka to polityka.

ELIASZ:

Dokładnie. Ja po prostu wyraziłem swoją opinię. Uważam, że każda doktryna polityczna jest niedobra i żadna nie jest sprawiedliwa, a on mi wstawił jedynkę.

PANI KRUCZAJ:

Cóż za nieprofesjonalne zachowanie.

PAN KRUCZAJ:

Mówiłem, że jest nienormalny?

ADRIAN:
Włożysz mi ziemniaki?

(podstawia Eliaszowi talerz pod nos)

ELIASZ:

Tak

(zabiera talerz i nakłada ziemniaki bratu)

Ale Adrian, wiedz, że  ja nie przejmuję się niższą średnią. Tu chodzi o zasady. Powiedziałem tylko to, co uważam za słuszne i prawdziwe. Ta głupia jedynka to tylko symbol, muszę go jakoś zniszczyć.

ADRIAN:

Idź poprawić. Hyhy…

ELIASZ:

A żebyś wiedział, że poprawię. Nawet wiem już jak- stworzę własna ideologię!

(wszyscy wybuchają głośnym śmiechem)

PANI KRUCZAJ:

(wstaje od stołu):

Ech, Eliaś ty to zawsze miałeś tę wyobraźnię.

(podchodzi za jego krzesło i całuje go w czoło)

Zapewne po ojcu.

PAN KRUCZAJ:

Oczywiście, że po mnie. Ja uważam, że chłopak ma świetny pomysł. Niepotrzebnie podcinasz mu skrzydła. Na czym miałby opierać się ten twój system synu?

ELIASZ:

Jeszcze nie wiem. Muszę się zastanowić. Dokładnie przeanalizować i te sprawy.

PAN KRUCZAJ:

Możesz na mnie liczyć.

ELIASZ:

Tak? Przed chwilą sam się śmiałeś.

PAN KRUCZAJ:

Bo to śmieszne

(podchodzi do Eliasza i klepie go po ramieniu)

Po pierwsze, musisz znaleźć osoby, które razem z tobą wypróbują tę ideologię. Nie ma niczego bez ludzi. Zrób z tego swego rodzaju eksperyment. Kto wie, może przejdzie do historii?

(tata wychodzi z jadalni razem z matką, trzymając ją za rękę)

ELIASZ:

A ty Adrian, co o tym myślisz?

ADRIAN:

Że nałożyłeś mi za dużo ziemniaków.

(wyrywa z ręki Eliasza talerz, na którym jest wielka górka ziemniaków i odjeżdża)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro