Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20 "Baltazar cię okłamał"

Od walki z półboginią minęło trochę czasu. Hawk znajduje się obecnie w Bazie Baltazara gdzie odbywa się właśnie operacja Sebastiana. W między czasie sam bohater prowadzi rozmowę z Baltazarem unikając wzroku Barbartara.

-Nie wyglądasz na zmęczonego - Stwierdził Baltazar patrząc na Hawka
-Nie bardzo, ale faktem jest, że walka była ciężka -Odpowiada Hawk
-Więc co uważasz o swojej byłej przeciwniczce?
-Była mocna, nie miałem pojęcia jak Sang z nią wygrał, ale teraz widzę. Ona była po prostu głupia i walczyła nierozważnie
-To dość znane odnośnie Pół-bogów, ale myślałem, że ona jako najstarsza będzie rozsądniejsza
-Też się tego obawiałem
-Mam dla ciebie jeszcze jedną informację
-Jaką?
-Wiem gdzie znajduje się świątynie światła i nocy
-Oh - Hawk zdał sobie sprawę, że Baltazar był szybszy niż Duś - Więc?
-Wysyłam tam wiele osób, nie tylko ciebie, wyruszam też ja, Sebastian, Barbartar... Wszyscy
-Czy to na pewno bezpieczne aby wyruszyć w tyle osób?
-Większość osób znajduje się już w bazie przy świątyni
-Tam już jest baza?
-Dokładnie! I jedyne czego potrzebujemy to ciebie, Barbatrosa, Sebastiana, Kristova, Mroczną i Clockverse'a.

W trakcie rozmowy drzwi prowadzące do labolatorium Clockverse'a otworzyły się. Wyleciał z nich dym tak gęsty że przypominał mgłę. Wyszedł z tamtąd najpierw naukowiec. Z czoła płynął mu pot, ale widać było widać szczęście na jego ustach. Kilka osób, które pozotały w tym bunkrze zebrało się wokoło drzwi, a nich wyszedł chłopak.

Patrząc bo jego włosach, twarzy i budowie ciała Hawk szybko zrozumiał kto to. Oto Sebastian, wreszcie człowieczy. Jego mechaniczne części ciała zmniejszyły się zaledwie do lewego ramienia. Cała reszta jego ciała wygląda na stu procentową ludzką skórę. Po konkretnym przyjrzeniu się, widać iż kryształ znajduje się w jedynej jego robotycznej części ciała. 

Hawk mimo, iż uszczęśliwił się widokiem swojego kolegi wreszcie szczęśliwego, trochę bolało go, że nie jest robotyczny. Sebastian jednak przedstawił się po wyjściu trochę inaczej niż się na codzień słyszało. Przedstawił się:
-Witajcie, jako człowiek ojciec pozwolił mi zmienić imię i proszę o używanie go. Jestem Ice Gelo! Kilka osób ucieszonych nowym wyglądem i imieniem chłopaka wiwatowała krzycząc:
-Ice! Ice!

Imię "Ice" trochę zaciekawiło Hawka. Oznacza to poprostu lód, czyli żywioł jakim obecnie Gelo się posługuje, co nie zmienia faktu, że idealnie do chłopaka pasowało.

-Słuchajcie zbieramy się - Ogłosił Baltazar -Pakujcie się do auta, w którym jest jeszcze miejsce

Tak też wszyscy wydostali się ze schronu, który jest bazą. Wydostali się na zwenątrz i zaczęli wsiadać do ciężarówek. Hawk zdążył dostać się do osatatniej. Jako wyrzutki w ostatniej ciężarówce znalazło się zaledwie trójka osób. Hawk, Ice i kierowca, w tym wypadku Kristov, który założył na uszy nauszniki, bardzo go musi irytować głos chłopaków. 

Przez czas od wyjścia z bunkru do ciężarówki Ice był bardzo szczęśliwy i patrzył na okolicę, mimo, iż nie zbyt interesującą bardzo radosny. Zazwyczaj wyłączał się chwilę bo wejściu by oszczędzić baterię.

Chwilę bo wsiądzięciu wszyscy ruszyli, Kristov zasłonił zasonką przedział, w którym był Hawk i Ice i też odpalił machinę. Hawk spojrzał na Ice'a uśmiechnięty i zauważył że chłopak miał bardzo poważną minę.

-Coś się stało? - Zapytał lekko zmartwiony Hawk Ice'a
-Tak, musimy porozmawiać  - stwierdził Ice
-Jasne, więc o czym?
-Skoro nikt nas obecnie nie słucha muszę przekazać ci ważne informacje - Powiedział, na co chłopak widocznie zaczął słuchać - Jakby ci to powiedzieć.... Nie jesteś użytkownikiem daru krwii
-... Jak nie jestem? - Spytał Hawk - przecież potrafię kontrolować swoją krew, otwarte rany...
-Nie o to chodzi. Baltazar cię okłamał. Nigdy od ponad tysiąca lat nie pojawił się nowy użytkownik krwii, to zawsze był Sang w innym ciele
-No dobra, ale co to zmienia?
-Hawk - Powiedział zniżając ton i lekko zakrywając twarz - Ty jesteś Sangiem
-...

Zrobiło się głucho. W głowie bohatera przebiegało mnóstwo myśli. On? Zwykły chłopak bez daru okazuje się był bogiem krwii? To absurd! Z drugiej strony, logika Ice'a miała sens. Zawsze znajdowano ciało jednego użytkownika daru krwii i zawsze potwierdzano, że to był Sang. Bóg wygrał z boginią lodu sprytem, nie siłą, a na dodatek, każdy chciał go dorwać i wysłać na niebiosa.

Hawka od tych myśli rozbolała głowa, miał wrażenie jakby coś zaczęło brzęczeć lub wibrować w jego mózgu. Złapał się za głowę i zaczął uciskanie jej jakby miało to pomóc. Upadł na podłogę i asekurowany przez Ice'a zwijał się z bólu, aż zemdlał.


***


Obudził się w bardzo jasnym pokoju, praktycznie pustym. Zaczął rozglądanie się, swoje ubrania miał, w takim samym stanie. Nie mógł co prawda przywołać bronii, ale rozglądając się zauważył osobę stojącą również pośród śnieżno-białego pomieszczenia. Rozpoczął się do niej zbliżać.

Osoba zaczęła nabierać sylwetki i kolorów, ale widać było, że coś jest nie tak. Nie jest człowiek, ani inna znana kreatura tego świata. To postać cała ciemno-czerwona z wyglądem bardzo zbliżonym do Hawka. Oprócz praktycznie krwistego koloru ciała, ubrań i włosów na całym ciele posiadała małe białe migoczące symbole przypominające gwiazdy. Postać "odwróciła" się w stronę Hawka. Miała oczy, ale reszty twarzy nie było widać.

-A więc już mnie pamiętasz - powiedziała postać
-Nie, nie wiem kim jesteś, ani gdzie się znajdujemy - odpowiedział Hawk
-Czyż to nie oczywiste? To twój umysł, a to ja, Sang
-Wo, wo, wo, wo, powoli. Ty jesteś w moim ciele?
-Tak, właściwie to w "naszym" ciele
-NIe rozumiem, co ty tu robisz
-Uciekając z poprzedniego ciała około dwudziestu lat temu przeniosłem się do twojego i zasnąłem, a twoje obudzenie mocy mnie rozbudziło
-Czyli jesteśmy dwiema osobami w jednym ciele?
-Tak, ale nie na długo. Teraz przekaże ci wszystko
-Wszystko?
-Moje wspomnienia, moją całą moc, moje wszystko. Trzeba zakończyć niedokończone prace
-Co masz na myśli?
-Wrócimy... nie... Wrócisz na niebiosa i pokażesz reszcie kto tu rządzi
-Zdajesz sobie sprawę, że nawet jak jesteś sprytny to jesteś najsłabszym istniejącym bogiem prawda?
-Dzięki tobie nie. Ja walcząc z Shneykoyl nie miałem jednej rzeczy dzięki, której walka była by prostrza
-Czyli... Nie miałeś krwii?
-Dokładnie, a ty ze wszystkich ciał w jakich byłem widzę, że jesteś najodpowiedzialnieszym wyborem. Masz najwięcej inteligencji, najwięcej sprytu oraz chcesz rozwijać swoje umiejętności
-Czyli przychodzisz, zrzucasz swoją tysiącletnią odpowiedzialność na mnie i liczysz na to, że mi się uda? Jesteś serio pojebanym bogiem... Wchodzę w to
-Huh... poszło szybko...

Postać zaczęła wydawać się oddalać od bohatera, ale jednocześnie nie zmieniła pozycji "nóg". Po przyjrzeniu się, Hawk zrozumiał, że Sang nie zniknął, ale został jego cieniem! Ale znowu poczuł ból, ale znajdował się w środku pomieszczenia.

Białe pomieszczenie zmieniło się w coś na wzór... sali kinowej lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Na wielkim ekranie wyświetlał się film "ponad trzy tysiące lat w pigułce". Tak Hawk, a może Sang, zrozumiał jak wygląda cała historia krwawego boga.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #adventure