Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[17] Tough

[YOONGI]

Gdy ta banda idiotów przyszła nas wczoraj uratować, byłem trochę zły.

Nie pytajcie mnie dlaczego.

Cóż, w każdym razie wróciliśmy do hostelu, a Jimin naprawdę skręcił nogę. Będzie świetnie jak odzyskam moje ciało z powrotem, ale tak czy tak mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi.

Konkurs został zawieszony z powodu naszego incydentu, co oznacza, że ani nie wygraliśmy, ani nie przegraliśmy.

Musimy jednak rozwiązać tę głupią zagadkę w przeciwnym razie będziemy mieć randkę z kiblem. Dlatego siedzimy właśnie przy stole i zastanawiamy się, co oznacza ta bzdura.

„Dwaj bracia, których znam, czy potraficie w to uwierzyć?

Bardzo dobrze ze sobą pasują,

Wykonują każdą pracę razem

I razem w nocy odpoczywają,

Ale w ważnych krótkich pytaniach

Mówią tak albo nie

W ten sposób możesz zobaczyć

Że bracia różnią się od siebie"

Głośno czyta Namjoon.

- Wiem to – mówi nagle Taehyung.

A ponieważ to on, nie mam zbyt wielkiej nadziei.

- Jakie jest rozwiązanie? – Jungkook chce wiedzieć, jest podekscytowany.

- Jimin i Yoongi, to faceci i dobrze do siebie pasują, zawsze są razem i śpią w tym samym łóżku, ale wciąż się rzucają na siebie i kłócą – wyjaśnia.

Reszta śmieje się histerycznie, a Jimin robi się czerwony.

-ZAMKNIJ SIĘ.

- Mogłoby pasować – chichocze Taehyung.

Nie, nie mogłoby. Facet jest naprawdę wyjątkowo głupi.

Czy ktoś ma inny pomysł? – Jimin pyta zirytowany.

- Może jakiś przedmiot? – myśli głośno Seokjin.

- Wargi – szepczę i zauważam, jak Jimin patrzy na mnie zirytowany.

- Rozwiązaniem są: "usta" – powtarzam.

Wszyscy patrzą na mnie jak na czarną owcę.

- Braćmi są górne i dolne wargi. Należą do siebie i razem odpoczywają w nocy. Jedynie kiedy mówią muszą się rozdzielić. Ma to sens, prawda?

- Woow, Jimin, jesteś taki sprytny – mówi Hoseok.

Oczywiście, Jimin czerpie nagrody za mój pomysł.

- Myślę, że to brzmi logicznie, zapiszmy to i oddajmy. Jeśli będziemy mieć szczęście, to chociaż przetrwamy – sugeruje Namjoon.

[JIMIN]

Inteligencja Yoongiego zawsze mnie zaskakuje. Nigdy bym nie wpadł na rozwiązanie, do czego oczywiście się nie przyznam.

Dzięki jego pomysłowi znaleźliśmy się na drugim miejscu i nie musieliśmy sprzątać żadnych toalet. W końcu jest przydatny.

Dziś jest dzień wyjazdu, co oznacza, że nie będę musiał już z nim więcej mieszkać, co sprawia, że jestem bardzo szczęśliwy.

Klasa zebrała się przed autobusem i rozglądam się w tłumie w poszukiwaniu Yoongiego. Odkrywam go obok Hoseoka. Nasze oczy się spotykają i szybko odwracam wzrok.

Ostatnio mnie denerwuje.

Celowo siadam daleko od niego, więc nie muszę już o tym myśleć.

W ciągu ostatnich kilku dni spędziłem z nim za wiele czasu.

[YOONGI]

Jimin jest zabawny.

Przez ostatnie kilka dni, przykleił się jak guma do żucia na podeszwie buta, a od wczoraj jest zupełnie na uboczu.

Cóż, znowu będzie spokojnie.

Tymczasem wracam do domu będąc zanudzonym na śmierć. Kiedy mój weekend był tak nudny? Mama Jimina znowu wyciskała ze mnie wszystkie informację, co było bardzo denerwujące. Oczywiście musiałem trochę pozmieniać historię, bo nie mogłem wyjawić tego, że byliśmy u ciotki hokus-pokus i wpadliśmy do dziury.

Na szczęście przyjęła tą zmodyfikowaną wersję.

Beep, beep, beep.

Telefon dzwoni więc odbieram, ponieważ mamy Jimina nie ma w domu.

- Hej, Jiminieeeee tu Yerin, widzę, że jesteś w domu.

Cholera, zupełnie zapomniałem o jej istnieniu.

- Jestem w okolicy, więc odwiedzę cię! Do zobaczenia! – żegna się.

- NIE, zaczekaj – zaczynam, ale ona odłożyła już słuchawkę. Gdybym tylko nie skarżył się na moją nudę.

Wkładam kurtkę na ramiona, a telefon do jednej z kieszeni, a potem wybiegam z domu. Nie wiedząc, co robić kończę przed domem. Tak, ale przed moim prawdziwym domem.

Czy jest tam Jimin?

Idę przed siebie i dzwonię do drzwi. Po kilku minutach otwiera je. Nosi luźny sweter, a włosy stoją mu na wszystkie strony. Wygląda jakoś... słodko.

Oczywiście, że tak jest, w końcu to moje ciało.

- Spałeś? – pytam z niedowierzaniem.

- Na to wygląda – mruczy Jimin.

- Co tu robisz? – chce wiedzieć.

- Yerin się pojawiła i... tak jakoś tu trafiłem.

- Och, cóż, wejdź.

Podążam za kuśtykającym Jiminem do mojego pokoju i siadam na niezasłanym łóżku. Park Jimin naprawdę się zmienił odkąd jest mną.

- Jak twoja noga?

-Mogłoby być lepiej, ale właściwie to jest twoja stopa – mówi.

- Och, wow, dziękuje – odpowiadam przewracając oczami.

- Jak ma się moja mama?

- Cóż, myślę, że dobrze, był jakiś problem z moją?

- Nie jestem pewien, czy ona nawet zauważyła, że mnie nie było.

Tak, to brzmi bardzo prawdopodobnie.

- Yoongi, opowiedz mi coś o naszym dzieciństwie – nagle wspomina o tym Jimin.

- Dlaczego?

- Chcemy dowiedzieć się, dlaczego wymieniliśmy się ciałami, zapomniałeś? A skoro już tu jesteś to w sumie możemy rozpocząć.

- No cóż, od czego zacząć? Byłeś wtedy dość denerwujący. Nie chciałem się z tobą spotykać, ale byłeś uparty. A wtedy rodzice zawsze dają dziecku to czego, bardzo chce.

- A dalej? – chichocze Jimin.

- W pewnym momencie się poddałem, ponieważ byłeś taki irytujący, i zaakceptowałem cię, ale narobiliśmy bałaganu, a większość ludzi przeklęła naszą przyjaźń.

- Jakiego bałaganu? – pyta z zaciekawieniem.

- Wyrzuciliśmy przez okno okulary nauczycielki od matematyki, żeby nie mogła prowadzić lekcji.

- HAHAHA, naprawdę tak zrobiliśmy?

- Tak, a to tylko jedna z wielu rzeczy, nic dziwnego, że twoi rodzice mnie nienawidzili.

- Nie lubili cię?

- Nie, twoja mama zabroniła mi cię odwiedzać i też wiele razy pokłóciła się z moją. Może też dlatego myślała, że jesteśmy źli i przede wszystkim dlatego chciała cię trzymać z daleka, po tym jak straciłeś swoje wspomnienia.

Jimin wyglądał na przygnębionego.

- Nigdy mi o tym nie powiedziała.

- Zastanawiam się dlaczego rozmawiała z moją mamą i żadna z nich nic mi nie powiedziała, co się stało. Przecież, to nie było nic złego.

- Masz rację, musimy kopać głębiej, moi rodzice musieli mieć poważniejszy powód...

Przytakuję, ponieważ też mam taką nadzieję.

- Yoongi, a co z twoim tatą, nigdy nie widziałem jego zdjęć, a ty sam też nigdy nic o nim nie wspominałeś.

Jego pytanie uderza mnie prawie prosto w twarz. Dlaczego Jimin jest zawsze w stanie trafić w te wrażliwe punkty?

- Nie mam ojca – odpowiadam zgodnie z prawdą.

- Czy on... nie żyje? – pyta ostrożnie.

- Nie, ale chciałbym, żeby tak było.

Jimin otwiera oczy.

- C-co to znaczy?

- Są rzeczy, o których nie chcesz wiedzieć Jimin, rzeczy, o których nawet nie powinieneś wiedzieć, bo to sprawi, że poczujesz się gorzej.

- A co jeśli ma to coś wspólnego z naszym połączeniem?

-...Jimin...

- Yoongi, powiedz mi.

Zastanawiam się, czy powinienem to zrobić czy nie. Nigdy wcześniej z nikim o tym nie rozmawiałem i sam dowiedziałem się o wszystkim, podsłuchując rozmowę telefoniczną mojej mamy.

Wtedy policja poszukiwała osoby.

Nie wiem ile miałem lat, ale byłem wystarczająco duży by zrozumieć, co się dzieje.

- Nie możesz z nikim rozmawiać o tym, co ci teraz powiem, nawet z moją mamą, z nikim – mówię mu.

- Przerażasz mnie, o co chodzi?

- Nie wiem kim jest mój tata, ale ta ciąża mojej mamy nie była dobrowolna.

- Mówisz... Twoja mama została zgwałcona?! – podskakuje z łóżka zszokowany.

Kiwam głową.

- I ja jestem tego rezultatem, dlatego mnie nienawidzi. 

W sumie to macie ogromne szczęście, że przypomniało mi się, że dzisiaj czwartek i poświęciłam się by poprawić i dodać rozdział, ale mimo to mogą być błędy... Tak, całkowicie mnie rozłożyło ;-; 

PS. 

Gdybyście kiedyś mieli jakieś pytania czy coś to można też: 

https://curiouscat.me/Reniferowa :D

Następny rozdział: 29.03.2018 ( wielki czwartek, o matko)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro