-8-
Szybko pochyliłem się nad nim i chwyciłem jakąś zasłonkę by nie dawać pokarmu dla paparazzi, po czym go pocałowałem. Nie wiem co wtedy mną kierowało, ale tak się stało. Nie mogłem już czasu cofnąć. Dodatkowo ku memu zdziwieniu Sasuke nie odrzucił mnie. Początkowo stał jak wryty, ale po kilkunastu sekundach odwzajemnił pocałunek. Wtedy już nie mogłem się z tego wycofać... Brnąłem w to dalej całując się z nim. Nie chciałem się odklejać, bo było to zadziwiająco przyjemne. Widziałem, że jemu też się podoba, bo pomrukiwał. Musieliśmy jednak to zakończyć, ponieważ nie chcieliśmy wzbudzać żadnych podejrzeń. Odkleiliśmy się więc niechętnie. Przynajmniej tak myślę, że on czuł to samo, ale za draniami nie da się nadążyć, bo prawie zawsze mają ten swój specyficzny grymas na twarzy.
Odsłoniłem zasłonkę dalej lekko dysząc, ale miałem nadzieję, że goście restauracji nie zwrócą na to uwagi. Na szczęście moje modły zostały wysłuchane i nikt tego nie zauważył lub na to nie wskazywał.
Spojrzałem w oczy przyjaciela. Okazało się, że on również w ciszy patrzył na mnie, a nasz wzrok się spotkał. Milczeliśmy oboje, bo żaden z nas nie wiedział co powiedzieć. Nastała chwila niezręcznej przez to ciszy. Zacząłem się zastanawiać czy, aby na pewno dobrze postąpiłem. Owszem, jeszcze parę lat temu żartowaliśmy sobie, że jak każdy z nas znajdzie sobie pracę, to serio będziemy parą. Były to jednak żarty nastoletnich nas, a w tej chwili byliśmy już na dobrą sprawę dorośli, więc wiele się zmieniło chociażby przez naszą rozłąkę. Spuściłem po jakimś czasie wzrok na blat stołu, chociaż dokładnie nie wiedziałem kiedy to nastąpiło. Biłem się jednocześnie ze swoimi myślami oraz uczuciami z najprawdopodobniej pustym wzrokiem.
Usłyszałem westchnięcie, a potem szur, to mnie 'obudziło'. Uniosłem wzrok usłyszawszy te dźwięki. Okazało się, że to Sasuke wstał i wyszedł z knajpy zasuwając krzesło za sobą. Nie pobiegłem za nim mimo, że bardzo tego pragnąłem. Chciałem go nawet chwycić w pośpiechu za rękę i obiecać, że nigdy więcej się to nie powtórzy. Po chwili jednak doszło do mnie, że nie byłem w stanie mu tego obiecać, bo ten pocałunek obrócił mój świat do góry nogami. Zanim to zrobiłem, to myślałem, że to będzie jak zwykły wygłup czy żart, ale stało się inaczej, dlatego też rozumiałem go, że po tym co się wydarzyło mógł mieć mnie najzwyczajniej w świecie dosyć.
Niedługo po nim również opuściłem lokal w dość ponurym nastroju i ślepiami wlepionymi w ziemię. Było to do mnie niepodobne, ale przynajmniej szczere...
No i widzicie. Pocałowali się, ale nie wszystko jest tak piękne jak się wydawało
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro