Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-6-

Naruto.pov

Zamówiliśmy na początek po jednej misce ukochanego pokarmu bogów. Siedzieliśmy przy stoliku dla dwojga czekając na posiłek. Dla niektórych zapewnie dziwnie to wyglądało, że dwóch młodych mężczyzn przychodziło tak razem, ale dla mnie zdanie innych nie miało znaczenia. W końcu Sasuke był moim najlepszym przyjacielem, więc jeszcze z 6 lat wcześniej udawaliśmy, że jesteśmy parą dla beki, by pozbyć się natrętnych dziewczyn, które szczególnie kręciły się obok Uchihy. Zaśmiałem się pod nosem na te wspomnienia, ponieważ niektóre czasem były naprawdę zabawne. Przyciągnąłem tym na siebie uwagę bruneta, który mierzył mnie pytającym wzrokiem.

-Nic nic draniu- odpowiedziałem dalej rozbawionym głosem. Tamten tylko pokręcił głową w zrezygnowaniu- Hm? No coooo.? O co ci chodziiii.?

-Oprócz tego, że zachowujesz się jak pijany nie będąc pod wpływem alkoholu to nic. -zmierzyłem go wzrokiem niby poirytowany.

-A ty natomiast jesteś wredny, złośliwy i uszczypliwy jak zwykle. Normalnie nic nowego.- przewróciłem oczami powiedziawszy to.

-Ooo jak miło, ale nie tylko ja się nie zmieniłem. Ty dalej jesteś tym samym małym, głupkowatym blondynkiem.

-Blondynkiem powiadasz?(☞ ͡° ͜ʖ ͡°)☞- zażartowałem sobie, ale drań jak zwykle wziął wszystko zbyt poważnie i strzelił sobie mocnego facepalma. Wybuchnąłem na to wszystko głośnym śmiechem, który wypełnił całą knajpkę. Aż mi się łezki ze śmiechu zakręciły w oczach. Sasuke najpewniej był jeszcze bardziej zażenowany więc gwałtownie zatkał moją buzię swoją ręką. Zacząłem bełkotać i przeklinać Uchihę, ten jednak nic nie mógł zrozumieć, bo słowa były niewyraźne. Zmarszczyłem brwi i wpadłem na genialny pomysł...:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro