Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

*P.O.V. Fresh*

Siedziałem i czytałem książkę w moim cichym kącie

Tutaj jest owiele ciszej niż w innych częściach biblioteki

Usłyszałem kroki. Pomyslałem że ktos po prostu idzie po jakąs ksiażke więc się nie przejąłem

Nagle ktoś wyrwał mi książkę i odrzucił gdzies dalej. Spojrzałem na tego kogoś

Tym kims okazał sie byc PJ

Zdziwiłem sie bo myslałem że jak wejde do biblioteki to mi odpuści

- Co? Nigdy Jocka nie widziałeś w bibliotece?

Podniósł mnie za koszule do góry i przyparł do sciany pod która siedziałem

- Dawaj kasę.

- Nie mam...

Powiedziałem cicho na co ten jeszcze mocniej przybil mnie do sciany

- Nie kłam. Albo dajesz kase albo sam ja sobie weznę.

Lekko sie wzdygnąłem na te slowa ponieważ zazwyczaj pieniądze trzymam w tylnej kieszeni spodni

- J-ja n-na prawde dzisiaj n-nie mam....

Błagałem w duchu aby zostawił mnie w spokoju

Jednak na jego twarzy pojawił sie tylko chytry uśmiech

- Dobra. Sam sobie weznę

Złapał mnie za nadgarstki i jednął ręka przypia je nad moja głową do sciany

Następnie druga już sie szykowal aby wziąć kasę

*P.O.V. PJ*

Postanowiłem że może tak trochę sobie powędruję

Położyłem dłoń na jego biodrze i pojechałem w góre a następnie w dół

-C-co ty--

- MORDA.

Zjechałem na wysokosć jego tyłka i przejechałem dłonią po zewnętrznej stronie jego uda(?) Aby następnie powędrować do wewnętrznej

- z-z-zos-staw m-mnie...

Przejechałem po wewnętrznej stronie i udałem sie ręka do jego kieszeni

Wlożylem dlon do kieszeni i po chwili poczulem jakiś papierek i kilka mocno spłaszczonych "kulek"

Hajs.

Już miałem zabierać kase gdy nagle nerd kopnął mnie w krocze

Zabralem rękę z jego kieszeni i odruchowo wypuściłem jego rece

Skuliłem sie lekko i zaczalem powtarzać ciche "kurwa"

Fresh korzystając z okazji zabral swoje rzeczy i wybiegł z biblioteki pozostawiając mnie samego z bolacym kroczem

Oj. Pożałuje tego co zrobił.

Pożałuje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro