Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog - Niewidzialne Zagrożenie

Po zdobycie przez większość klasy 1-A Tymczasowych Licencji Bohaterskich klasa postanowiła zorganizować własny wypad. Pomysłodawcą był Izuku Midoriya któremu przypadkiem, jak mówił, wpadła taka myśl i na spontanie ją zaproponował. Wszyscy byli za w tym a nawet ci co nie udało się zdobyć Licencji. Tylko Bakugo trzeba było namawiać ale w końcu się zgodził. Klasa już dzień po egzaminie wyjechała w pobliskie góry zamówionym autobusem do mieszczącego się tam gęstego ciemnego lasu który przyciągał w tamte rejony wieli uczniów chcących się zabawić. Tam na niewielkiej polanie blisko rzeki założyli obóz i rozłożyli namioty. Każdy coś przyniósł. Słodycze, napoje, komiksy, muzyka, Chrupki i wiele innych. Wszyscy aż do późnego wieczora świetnię się bawili. Opowiadali żarty, śpiewali, grali w przeróżne gry i robili zakłady a także opowiadali przeróżne historie. Jednak zabawa została niespodziewanie przerwana przez niespodziewany wjazd nauczycieli. Mimo szoku że tak szybko ich znaleziono cała klasa rozpierzchła się we wszystkie strony w niewielkich grupkach. Nauczyciele mieli problem bo była noc a dzieciaki wbiegły do lasu. Trudno będzie im ich znaleźć. W końcu wbiegli do lasu by wyłapać niesforne dzieciaki. 

Przypieczętowali tym samym swoje losy.   


******


Las był ciemny. Panował nieznośny chłód i nieprzyjemna atmosfera strachu. Co chwile jakieś nocne zwierzęta wydawały przeróżne dźwięki przyprawiające o zawał serca. Do tego w swojej pełni świecił księżyc potęgując atmosferę strachu i niepewności. Grupka czterech osób przemierzała ten las lekko podenerwowana. Byli to Bakugo Katsuki, Izuku Midoriya, Shoto Todoroki i Eijiro Kirishima.

- Kso, a mówiłem że to zły pomysł - Wycedził Bakugo z rękami w kieszeniach od spodni 

Był on najbardziej wkurzony ze wszystkich. Nie wiedzieli gdzie są. Jak stąd wyjść. Gdzie mogą trafić. A jak znajdą ich bohaterowie to będą mieli przerąbane. 

- Po co w ogóle uciekaliśmy? I tak mieliśmy przerąbane teraz będzie jeszcze gorzej! - Warkną starając się trzymać nerwy na wodzy

- No, hehe, taki odruch - Stwierdził Kirishima masując tylną część głowy

- Że co? - Był wkurzony tak marną wymówką

- Nie denerwuj się Kacchan - Poprosił go Izuku ale ten zgromił go mordem w oczach

Dalej nie mógł zaakceptować że ten Nerd, jak go nazywał, ma licencje a on nie! Według Bakugo było to nie od przyjęcia i wręcz paliło go by przywalić mu w tę uśmiechniętą mordę. 

- Uspokój się Bakugo - Zwrócił mu uwagę Todoroki - Nerwy nikomu teraz nie pomogą - Mówił ze spokojem wręcz niepasującym do tej sytuacji

Izuku posłał Todorokiemu wdzięczne spojrzenie. Bakugo prychną z pogardą ale musiał mu przyznać rację. Musi się, przynajmniej na tą chwilę, opanować. Później będzie wiele lepszych okazji do wysadzenia czegoś w powietrze. Gdy Bakugo nic nie zrobił Kirishima odetchnął i lekko się uśmiechną. 

Szli jeszcze długi. Zdawało się czasami że krążą w kółko. Jednak gdy już zaczynali wątpić znajdowali coś co nie przypominało niczego co widzieli wcześniej. A to połamane drzewo, a to jakaś roślina czy duży głaz. Jednak czas jaki już tu spędzili zaczynał im doskwierać. Do tego nie byli zbyt ciepło ubrani bo wszystko zostało w obozie. 

Izuku miał na sobie zwykłą zieloną bluzę a pod nią białą podkoszulkę. Nosił też zwykłe czarne spodnie i oczywiście swoje czerwone ulubione buty. Kirishima natomiast miał czerwoną bluzę a pod nią podkoszulką w poziome biało pomarańczowe paski. Nosił też brązowe spodnie i zwykłe trampki. Todoroki natomiast był ubrany cały na biało. Biała bluza ze złotymi akcentami przy rękawach i czysto białe spodnie. Tylko buty i podkoszulkę miał czarne. Natomiast Bakugo  miał na sobie szarą grubą bluzę a pod nią czerwoną podkoszulkę. Nosił też czarne spodnie jak ciemne  buty. 

Po długiej wędrówce w ciemnym nieprzyjaznym, jak mogło by się wydawać, lesie w końcu dostrzegli coś przed sobą. Byli zaskoczeni tym odkryciem. Popatrzyli po sobie z wyjątkiem Bakugo i ruszyli przed siebie. W samym środku lasu gdzie nie prowadziła żadna droga znaleźli ogromną piękną drewnianą Rezydencje w stylu Europejskim która nawiasem mówiąc stała na bardzo dużej polanie. Bakugo szedł pierwszy a reszta w jednej linii trzymała się nieco bardziej z tyłu. Szybko zauważyli że rezydencja nie jest ogrodzona ale zamiast tego co kilka metrów stoją jakieś kamienne kwadratowe słupy. Izuku nagle nieco bardziej zwolnił przez co znajdował się najdalej od reszty. Kirishima natomiast lekko skręcił w prawo chcąc lepiej przyjrzeć się rezydencji. 

- Eto~~ co to za miejsce? - Spytał zdziwiony i zdezorientowany Izuku 

To chyba jakieś opuszczone miejsce - Stwierdził Kirishima badając rezydencje wzrokiem a na twarzy miał wymalowany szeroki uśmiech - Niezłe - Przyznał i skrzyżował za głową ręce

- Nie wiem co wy ciekawego widzicie w tej starej ruderze - Oznajmił oschle Bakugo 

- Wyjątkowo zgodzę się z tobą - Oznajmił Todoroki który wydawał się jakiś w nie w sosie - Nie możemy po prostu na to popatrzeć i pójść dalej? - Spytał niby normalnie ale w jego oczach można było dostrzec błaganie 

- Po tej ciężkiej wędrówce mamy teraz zawrócić lub pujść dalej kiedy jesteśmy wykończeni? - Spytał Izuku z jękiem z opadłymi ramionami i zmrużonymi oczami pokazując zmęczenie - Daj spokój wejdźmy na chwilę - Poprosił ze świecącymi oczami

Na ten widok Kirishima lekko zachichotała a Bakugo prychną zły a Todoroki nie wiedział jak powinien zareagować. Wiedzieli jednak że Izuku ma rację. Szli bardzo długo. Byli przemęczeni i oziębli. Nim ruszyli by dalej wypadało by przez chwile odpocząć a taka rezydencja wydawała się do tego idealna. 

- ......... - Coś tam mamrotał pod nosem Bakugo niepewny czy dobrze zrobią 

Midoriya szybko wyskoczył przed nich i złapał za okrągłą złotą klamkę ale jej nie przekręcił tylko jakoś tak zamarł. Nie ruszał się z kilka sekund co zdziwiło resztę.

- Oj Deku! - Warkną na niego Bakugo a ten podskoczył wystraszony

- Tttak? Kacchan? - Wyjąkał wystraszony

- Co ty? Drzwi nie potrafisz otworzyć? - Zadrwił z niego a ten się zaczerwienił

- Oj no tylko się zamyśliłem - Usprawiedliwiał się 

Todorokiemu wydawało się że coś zobaczył w jego spojrzeniu. Coś co mu nie pasowało a co zniknęło tak samo szybko jak się pojawiło. Nie podobało mu się to ale teraz zwalał to na przemęczenie i nieprzespaną noc. 

- To otwieraj! - Warkną Bakugo - Chyba że wolisz spać na dworze?

- Oj Bakugo, wyluzuj - Próbował go uspokoić Kirishima ale ten mu posłał ostrzegawcze spojrzenie by się nie wtrąca więc się posłusznie wycofał

- Już - Izuku otworzył drzwi prowadzące do rezydencji w której panowała całkowita ciemność

Pierwszy wszedł Bakugo, następnym był Kirishima, następnie Todoroki a na końcu Izuku. Ten ostatni z lekko spuszczoną głową bardzo, ale to bardzo, powoli zamkną za sobą drzwi jakby bał się że zaraz coś się stanie lub że odpadną z zawiasów jak zbyt gwałtownie je przymknie. Nastąpił charakterystyczny dźwięk oznaczający zamknięcie drzwi.

Jeszcze nie wiedzieli że jednocześnie oznacza to początek ich gry...

...Gry o przetrwanie             


I jak tam podoba się początek?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro