12
Midoria: *płacze przed lustrem*
Bakugo: Ej ej nie maż się
Midorya: hę
Bakugo: *wskazuje w lustro* wiesz kogo ja tu widzę?
Midoria: *cicho* kogo?
Bakugo: Widzę tu silnego, przystojnego chłopaka nie bojącego się wyzwania
Midorya: Dziękuje kacchan to miłe ale-
Bakugo: A obok jakąś zielonowłosą spierdoline bez przyszłości
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro