Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Yandere! Monoma Neito x Reader

[T.I]- Twoje imię
Dar: Młotek, który pozwoli ci zabić lub unieruchomić przeciwnika. Jesteś z nim związana już na zawsze i tylko ty możesz go podnieść.

Shot dedykuję dla orio-devil💗

-Na zawsze ?.- zapytał cię twój chłopak Neito.

-Na zawsze!.- krzyknęłaś i mocno go przytuliłaś.
Następnie chłopak podniósł twój podbródek i pocałował.

~Time Skip~

-Spakowałaś już wszystko ?.- zapytała cię twoja mama. Dzisiaj miała odbyć się przeprowadzka do akademika UA. Byłaś bardzo podekscytowana, bo w końcu uwolnisz się od nędznych zasad.

-Chyba tak.- przejrzałaś jeszcze raz swoją torebkę.- Tak, mam.

Pożegnałaś się ze swoimi rodzicami oraz starszym rodzeństwem i potuptałaś na pociąg.

~Time Skip~

Byłaś przed swoim pokojem w akademiku 1-A.
Weszłaś do niego i od razu zaczęłaś ogarniać wszystkie swoje rzeczy.

Kiedy o dziwo ogarnęłaś szafę z ubraniami, ,zaczęłaś porządkować swoje biurko.
Kiedy już miałaś wyciągać książki oraz różne rzeczy na ozdobę do biurka, od razu rzuciła ci się ramka ze zdjęciem twoim jak i Twojego byłego chłopaka.
Byłaś wtedy szczęśliwa. Więc co teraz się zmieniło ? Oj dużo...

Neito Monoma. Poznałaś go już pierwszego dnia w UA. Wpadłaś na niego kiedy się gubiłaś po korytarzach.
Potem to był już tylko spontan. Zaprzyjaźniłaś się z nim a potem już ta rzekoma przyjaźń zamieniła się w miłość. Twoją pierwszą miłość.

Przypominając sobie te pierwsze wasze spotkanie oraz potem kolejne, ktoś zapukał do twojego pokoju.

-Proszę!

Do twojego pokoju weszła Uraraka wraz z Kendo.

-Ohayõ Uraraka-san, Kendo-san.- przywitałaś je oraz zaprzestałaś czynności.

-To ja was zostawię.- Uraraka zamknęła za sobą drzwi od Twojego pokoju.

-Coś się stało Kendo ?.- uśmiechnęłaś się do niej.

-Chciałam się zapytać...jak się trzymasz po zaginięciu Neito...wiem, jak to przeżywasz bo twoi przyjaciele słyszą jak płaczesz...powiedzieli mi.

Nie sądziłaś, że to tak słychać jak płaczesz. Nie chcesz robić z siebie ofiary ani nic...po prostu.

-Nie wiedziałam...- powróciłaś do sprzątania biurka.

-[T.I]-chan...Proszę Cię. To widać, jak cierpisz! Boję się o ciebie.

-Nie masz czego i po co. Nic nie zrobię głupiego. Dziękuję, że jesteście...

-Wiesz, że zawsze możesz przyjść do mnie z problemem. No nic, ja będę się już zbierać. Do zobaczenia!.- pomachałaś rudowłosej kiedy wychodziła.

Kiedy skończyłaś kompletnie wszystko układać położyłaś się na łóżku i zaczęłaś jeszcze bardziej myśleć o tym co zniknięcie Monomy miało znaczyć.
Kiedy tak rozmyślałaś nie wiedziałaś, że powoli zasypiałaś...

Poczułaś silny ból. Nie wiesz, czym był on spowodowany bo ciągle jeszcze spałaś. Kiedy zrozumiałaś, że ktoś cie mocno trzyma za nadgarstki, wtedy oprzytomniałaś.
Nie wiesz, kim był osobnik, ale mogłaś poczuć jego dotyk. Był strasznie podobny do Neito.
Zauważyłaś, że obok twojego okna znajduje się kilkanaście pojazdów policyjnych oraz bohaterowie. Zrozumiałaś, że w twoim pokoju znajdują się złoczyńcy. CZEKAJ CO?!

Próbowałaś krzyczeć, ale niestety zakryli ci materiałem twoje usta. Wyrywałaś się i nawet udało ci się jakoś wydostać z twojego pokoju.
Biegłaś ze związanymi rękami i starałaś się aby się nie podknąć.
Uciekłaś do przedpokoju dormu. Dobiegałaś już do drzwi jednak kiedy byłaś dosłownie od tworzenia ich pojawiła się przed tobą czarna materia.
Wiedziałaś doskonale, kto to był. Kurogiri.
Niestety. Wciągnął cię do czarnej dziury i jedyne co zobaczyłaś to tylko twarze bohaterów zamykających się.

~Time Skip~

Siedziałaś na jakimś krześle. Twoja buzia została związana przez jakąś szmatkę.
Dopiero teraz się skapłaś, że jedno światło jest skupione tylko na tobie. Dlaczego ?
Próbowałaś wstać ale...na próżno. Byłaś związana.
Światła zgasły. Wiedziałaś, że zaraz coś albo wyskoczy, albo zobaczysz coś, czego łatwo z pamięci się nie będzie dało wyrzucić.
I tak się stało. Właśnie światła się zapaliły a przed tobą ukazały się części ciała porozrzucane po kontach, ludzie, którzy byli cali we krwi oraz wszędzie był charakterystyczny ślad obuwia wymazany we krwi.

-W końcu się obudziłaś.- znałaś ten głos. Był podobny do.- Odpowiesz coś, kochanie ?

-Ty...- nie mogłaś nic więcej z siebie wyrzucić.

-Ja.- dokończył śmiejąc się.- nie poznajesz mnie ?

Chłopak wyszedł na przeciwko ciebie. Nie myliłaś się. Przed tobą stał Neito Monoma we własnej osobie. Kiedy go zobaczyłaś, nie wiedziałaś co czuć. Smutek? Złość? A może szczęście?

-Nie poznajesz swojego chłopaka ? [T.I]-chan ?.- przestałaś w ogóle myśleć. Jak to...Neito ? Złoczyńcą ? Czemu ?! Ale zaraz...gdzie twój młotek?! Zaczęłaś szukać wszędzie gdzie popadnie. Ostatecznie zobaczyłaś, że przedmiot znajduje się w prawej ręce Twojego "chłopaka".

-Tego szukasz ?.- pokazał na przedmiot.- Ojej...- zaczął do ciebie podchodzić.- Zapomniałaś już, jaki mam dar?
No tak! To dlatego!
Chłopak podszedł do ciebie i cię rozwiązał. Nie mogłaś nadal się ruszyć. Chciałaś do niego podejść, walnąć go w twarz i pocałować, ale przecież...to nie takie proste.

-Oddaj mi to.- pokazałaś na swoją własność.- Oddaj mi to, albo zrobię coś, czego się nauczyłam będąc w UA.- ewidentnie się wystraszył. Rzucił go i w ostatniej chwili go złapałaś.

-Nie poznaję Cię. Gdzie ta moja [T.I], gdzie ciągle się śmiała, uśmiechała oraz była milutka?

-A gdzie jest ten Neito, który chciał zostać bohaterem, był chłopakiem tej rzekomej slodziutkej [T.I]?

Trafiłaś w czuły punkt. Neito od razu zmienił wyraz twarzy na Bitch face'a i obrócił się.

-Na jedno wychodzi...- wokół ciebie pojawiła się niebieska błyskawica.- Chce z tąd wyjść, jeśli mnie nie wypuścisz, inaczej pogadamy.

-Nie po to tyle zadałem sobie trudu, żeby cię uprowadzić a potem normalnie wypuścić.

-To najwidoczniej masz problem.- stanełaś w pozycji obronnej.

-[T.I], jesteś słodka kiedy się tak denerwujesz.~ rozpioł kilka guzików swojej koszuli.

-A ty wyglądasz jak zwykły pozer w tej koszuli. Gdybym ci ją uprała i  wyprasowała to może by to jakoś przeszło.

-Nigdy taka nie byłaś.- podszedł do ciebie. Wasze twarze były bardzo blisko siebie.- Myślałaś, że zapomniałem o tobie?

-T-Tak...- w końcu uwolniłaś swoje emocje, które gotowały się w tobie od momentu kiedy go zobaczyłaś.

Przytuliłaś go. Tego ci było trzeba. Teraz, kiedy dotknęłaś go, czułaś się bezpieczna. Wydostałaś się z tego ucisku żeby móc go pocałować. Teraz to wiedziałaś, że jesteś szczęśliwa.

-Neito...co to za ludzie.- pokazałaś na martwe ciała oraz na ich kończyny.

-Ludzie, którzy oszukali złoczyńców. Ponieśli konsekwencje tego.

-Rozumiem... wrócisz do UA ?.- zapytałaś. Nie chciałaś, żeby mu się stała krzywda.

-Nie zrozum mnie źle, ale tutaj czuję się...sobą!

-Martwię się. Boję się, że stanie ci się coś i...nigdy Cię nie zobaczę.

-Nie ma takiej potrzeby...~ złożył pocałunek na twojej szyi.

-N-Neito...- przeszedł cię dreszcz. Czyli to tak ?

-W takim razie...chce dołączyć do ciebie. Dla ciebie wszystko.

- [T.I]-san...- na prawdę ?

-Tak...- położyłaś swoją rękę na jego klatce piersiowej.- To jak ? Mogę ?

-Oczywiście...- ponownie cię pocałował w usta.

Kilka lat później...

-Ilu zabiłeś ?.- polizałaś swój kciuk z nadmiaru krwi.

-Około dziesięciu, a ty?

-Haha! A ja z szesnaście!.- popatrzyłaś na niego z wyższością.

-Ej to się nie liczy! Pewnie znowu trzy ofiary padły kiedy ich wypatroszyłaś na ich oczach tego mężczyznę!

-Może tak, może nie...- zaczęłaś tańczyć.

-Oj ty niedobra...- podszedł do ciebie i objął cię w talii.

Mam nadzieję, że wam się spodobał ten rozdział. Ostatecznie chce dzisiaj napisać wszystkie zamówienia, jakie od was przyjęłam.
Potem zacznę ogarniać kolejne książki! Do zobaczenia!💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro