Overhaul x Reader
[T.I]- Twoje imię
Quirk: Metoda leczenia, potrafisz uleczyć każdego bez względu jakie ma rany.
[K.W]- kolor włosów
Zamówienie dla UwU_Debil💕😏
Można by tak powiedzieć, że jesteś bohaterką. W końcu twój dar jest przydatny nie tylko w szpitalu ale również na miejscach zdarzeniach, gdzie bohaterowie byli w stanie krytycznym a ty ich leczyłaś. Nie miałaś uczucia, jakby cię wykorzystywali wręcz przeciwnie. Uważałaś, że to przywilej współpracować z bohaterami.
Właśnie wracałaś do domu ciemną uliczką. Tak. Dobrze zdajesz sobie z tego sprawę, że możesz za sekundę zginąć. Bałaś się, ale byłaś w pozytywnej myśli.
Kiedy chciałaś skręcić w lewo zobaczyłaś mężczyznę. Miał maskę w kształcie dzioba ptaka oraz był...przystojny. Na te ostatnie słowo się zarumieniłaś, dobrze, że było ciemno. Kiedy obok niego przeszłaś poczułaś jego wzrok na sobie. Tak jak wcześniej zauważyłaś był bardzo przystojny.
Usłyszałaś kroki za zobą. Trochę się wystraszyłaś, w końcu nie codziennie za tobą idzie "prawdopodobnie niebezpieczny" przystojniak. Kiedy chciałaś wejść do swojego domu kroki ucichły. Kiedy miałaś wsadzić kluczyk do zamka zobaczyłaś tylko ciemność.
~Time Skip~
Obudziłaś się przywiązana do jakiegoś krzesła. Było ci duszno i słabo. Twoje [K.W] opadały ci na twarz drażniąc cię przy tym. Przejrzałaś się po pomieszczeniu. Był to biały, duży pokój z czterema kamerami. Obejrzałaś się na dwie przed sobą, jedna się poruszyła. Czyli znaczy że cię obserwują.
-Jest ktoś tam ?.- zapytałaś w stronę jednej z kamer. Próbowałaś się wydostać ale coś ci chyba nie pykło.
-Miło cię widzieć ponownie, [T.I]-san.- ten głos był znajomy. Spojrzałaś do góry.- Nie pamiętasz swojego przyjaciela ?
Spojrzałaś na mężczyznę. Miał maskę "dziób" na twarzy. Tak. Faktycznie go poznajesz w tej masce. (Wyczujcie ten sarkazm).
-K-kim jesteś ?.- patrzyłaś na niego z przerażeniem. Mimo tego, że miał maskę mogłaś dostrzec lekki uśmiech na jego twarzy.- O-odpowiedz!.
-Nie poznajesz swojego dawnego przyjaciela?.- podszedł do ciebie. Był blisko. Zdecydowanie za blisko.
Mężczyzna ściągnął maskę po czym mogłaś dostrzec znająmą twarz.
-K-kai...?! Kai!.- chciałaś go przytulić, ale zapomniałaś, że jesteś związana.- Dawno się nie widzieliśmy.
Chisaki podszedł do Ciebie i cię rozwiązał. Przytuliłaś go niemal od razu. Nie poznałaś go wtedy na ulicy.
-Teskniłam za tobą...- również cię objął. Trwaliście tak kilka minut.
-Tyllo jedno do powiedzenia mam, dlaczego do Jasnej Cholery mnie uprowadziłeś i do tego związałeś?!
-Inaczej się nie dało.- złapał twoją rękę ciągnąc cię gdzieś.
-Sugerujesz coś ?.- podniosłaś jedną brew.
-Nie nigdy.- byliście w jakimś pomieszczeniu. Najprawdopodobnej byliście w jego pokoju.
-Kai, to twój pokój ?.- rozgladałaś się.- Kim Ty jesteś ?
-Co masz na myśli ?.- odwrócił się do Ciebie przodem.
-Czym się zajmujesz ? Co to za miejsce ?.- zadawałaś pytania.
-Yakuza. Grupa, która zajmuje się robieniem narkotyków*, a to jest nasza baza.- powiedział podając ci maskę.- trzymaj.
-Czyli dlatego wyjechałeś...- mruknełaś niechcąc żeby on usłyszał.
-Nie chciałem, żebyś się martwiła bo wiem, że pewnie byś chciała mi pomóc.
-Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć...- wstałaś z łóżka i wtuliłaś się w tors chisakiego.
-Zapomniałeś o mnie, prawda ?.- źle się poczułaś z myślą, że osoba, którą kochasz zapomniała o tobie.
Kochasz go ? Bardziej jak brata...przecież.
-Nigdy o tobie nie zapomniałem. Tylko bałem się o twoje bezpieczeństwo.
-Już myślałam że...o mnie...zapomniałeś.- poczułaś jak łzy same napływają do oczu.
-H-hej...nie płacz.- podniósł twój podbródek i złożył delikatny pocałunek.
Poczułaś milion emocji na raz. Czułaś strach ale zarazem przyjemność, ze strony bruneta.
-K-Kai...- objęłaś jego szyję swoimi ramionami i ponownie go pocałowałaś.
Kai przeniósł ręce na twoje biodra.
-Nigdy o tobie nie zapomniałem, i nigdy nie zapomnę.- wtulił się w zagłębienie twojej szyi.
Czy on też odwzajemnia uczucia ? Czy tylko pocałował cię żeby się uspokoić ?
Z jednej strony chciałabyś czegoś więcej, ale z drugiej to nie chcesz robić sobie złudnej nadziei.
Tyle pytań mieszały ci się w głowie, że chyba Chisaki to zauważył.
-Nie myśl tyle, chodź.- ponownie złapał cię za rękę, tym razem udaliście się na "balkon" gdzie można było dojrzeć gwiaździstą noc.
-Gwiazdy są dzisiaj wyjątkowo piękne.- przyglądałaś się im z fascynacją.
-Ja tutaj widzę jedną gwiazdę, która dzisiaj świeci wyjątkowo pięknie.- odwróciłaś się do niego nie rozumiejąc o co mu chodzi.
-Gdzie ?.- starałaś się dostrzec na niebie gwiazdy, która będzie jaśniejsza i piękniejsza od pozostałych.
-Tu!.- pstryknął cię w czoło.- mowa była o tobie.
-A-ała...- masowałaś czoło, jednak ten tekst na podryw w stylu Kai'a był całkiem miły.
-Oh Kai...- złączyłaś wasze dłonie w jedno. Chisaki uśmiechnął się przez co znowu twoja twarz była pokryta rumieńcem.
-[T.I], dołączysz do Yakuzy ?.- spytał tak po prostu. Zostaniesz przestępcą ? Zdradzisz bohaterów, którym pomagałaś jak oni tobie ? A może będziesz grała na dwa fronty ?
-Chisaki...J-ja pomagam bohaterom.- zaczęłaś nerwowo się bawić palcami. Jak na to Kai zaareguje ?
-Rozumiem...[T.I] ?.- popatrzyłaś się na niego.
-Hmm?
-Zostaniesz moją dziewczyną ?.- na twojej twarzy zagościł uśmiech.
-TAK!.- prawie upadliście na ziemię.
Przepraszam, że takie krótkie ale nie umiem jeszcze pisać Chisakiego. I również przepraszam, że czekałaś droga osobo tyle na zamówienie://
Myślę, że wam się spodobał ten shot. 🤗💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro