Dabi x Reader
[T.I]- Twoje imię
Dar: czarny ogień, który po pięciu minutach wydziela gaz, który lekko wprawia w narkozę
Shot pisany dla Anna_Skotnicka❤😅
Chodzenie do szkoły nigdy nie było twoją mocną stroną. Nie chodzi o nauczycieli czy brak czasu dla siebie. Bardziej tutaj zmierzamy w stronę uczniów, którzy dokuczali ci na każdej przerwie, przed i po lekcjach a nawet w ich trakcie. Tak się działo już od pierwszej klasy gimnazjum a nawet w podstawówce. Twoja psychika była już na tyle zniszczona, że od czasu do czasu miałaś myśli samobójcze. To nie tak, że nie chciałaś komuś o tym powiedzieć. Zawsze szłaś z tym do rodziców, ale kiedy kolejny raz przyszłaś z płaczem to tylko na Ciebie nakrzyczeli i powiedzieli, żebyś się nad sobą nie użalała. Przez ten czas byłaś zamknięta w sobie i ignorowałaś wszelkie zaczepki.
Pewnego dnia wracająd do domu poczułaś wibracje w kieszeni co oznaczało, że dostałaś powiadomienie. Wyciągnęłaś telefon i spojrzałaś na wyświetlacz.
BlueFire💙🔥 chce wysłać ci wiadomość
Wyłączyłaś telefon spowrotem i schowałaś go do kieszeni. Chciałaś najpierw pójść do domu i zalogować się na aplikacji na komputerze.
Po wejściu do domu odłożyłaś swoje buty i ruszyłaś do pokoju nie mówiąc swojej rodzicielce, że wróciłaś. Załączyłaś komputer a po chwili widziałaś swój pulpit. Weszłaś w aplikację, zalogowałaś się i weszłaś w zakładkę "powiadomienia". Zaakceptowałaś zaproszenie a już po tym mogłaś usłyszeć charakterystyczny dźwięk powiadomienia. Zobaczyłaś, że osobę, którą przed chwilą dodałaś do znajomych wysłała ci wiadomość.
BlueFire💙🔥
Siemka😊
BlackSmoke🖤🕯
Em...Hej, znamy się ?
BlueFire💙🔥
No nie, ale możemy się poznać
BlackSmoke🖤🕯
Też nie masz przyjaciół?
BlueFire💙🔥
Niekoniecznie, po prostu bardzo zainteresowałem się twoim profilem. Pomimo tego, że na tych zdjęciach jesteś uśmiechnięta to i tak odczuwasz smutek
BlackSmoke🖤🕯
To aż tak widać ?
BlueFire💙🔥
Tak
Stało się coś ?
BlackSmoke🖤🕯
Jesteś typem, którego znam dopiero pięć minut, któremu powiem o moich problemach?
BlueFire💙🔥
Wiem, że to dziwne, ale czasami lepiej jest komuś nowemu powiedzieć o swoich problemach niż trzymać je w sobie
BlackSmoke🖤🕯
W sumie co tu dużo mówić...po prostu od podstawówki jestem nękana
Nie wiem za co
Nikomu nic nie zrobiłam
BlueFire💙🔥
Od...podstawówki? Jezu...dziewczyno co ty musiałaś przechodzić...
BlackSmoke🖤🕯
Da się przyzwyczaić, serio
BlueFire💙🔥
I ty jesteś taka spokojna ?
BlackSmoke🖤🕯
Po prostu wyzbyłam się uczuć, to nic takiego
BlueFire💙🔥
Uczucia są ważne, szczególnie wtedy, kiedy dażymy nimi swoją rodzinę, nie odczuwasz tego ?
BlackSmoke🖤🕯
Nie, nienawidzę mojej rodziny tak bardzo jak ludzi
BlueFire💙🔥
Przykro mi...
BlackSmoke🖤🕯
Nikt nie powiedział, że życie jest idealne
Wylogowałaś się ze strony a chwilę potem wyłączyłaś komputer. Wzięłaś swoją torbę i wyciągnęłaś z niej książki i kilka mang, które zdążyłaś przeczytać. Wyciągnęłaś również pudełko po drugim śniadaniu, pracę domową i ładowarkę do telefonu. Wszystko wywaliłaś na łóżko aby zrobić ten mały porządek w twojej torbie.
Po ogarnięciu tego burdelu poszłaś do kuchni. Zauważyłaś, że nigdzie nie było twojej mamy. Pewnie znowu gdzieś wyszła zostawiając cię nic tobie nie mówiąc.
Wzięłaś talerz i nałożyłaś sobie niewielką porcję ryżu. Potem dodałaś do niego ugotowane warzywa z sosem pomidorowym i kurczakiem. Wzięłaś pałeczki i poszłaś do pokoju wszamać jedzonko. Położyłaś się na łóżku, włączyłaś jakiś serial/anime, które miałaś dokończyć, ale nie mogłaś się skupić. Twoje myśli były przy chłopaku z dzisiaj.
"Kim ty do cholery jesteś ?!"
Minął tydzień od kiedy poznałaś chłopaka. Dowiedziałaś się tylko jaki ma quirk, wzrost i kolor oczu. Był również w twoim wieku i miał zamiar iść do liceum do którego ty również się wybierałaś. Mimo tego, że znałaś go tydzień to jednak chciałaś go poznać osobiście. Raz z nim nawet pisałaś czy jest możliwość spotkania się. Chłopak oczywiście niemal od razu się zgodził. Powiedział tylko, żebyś nie wrzeszczała na jego widok co było nieco dziwne.
Spodkanie miało się odbyć dzisiaj o godzinie trzynastej. Nie mogłaś spać z ekscytacji oraz strachu. Cieszyłaś się, że zdobyłaś przyjaciela i go poznasz osobiście, ale z drugiej bałaś się, że to pedofil, który cię zgwałci w ciemnym zaułku.
Zaczęłaś się malować bo już za pół godziny miałaś być na miejscu. Ubrałaś się tak jak zazwyczaj, wzięłaś wcześniej spakowaną torebkę i wyszłaś z domu, które następnie zamknęłaś. Spojrzałaś jeszcze na godzinę, która wskazywała, że masz jeszcze piętnaście minut. Wstąpiłaś więc do sklepu aby kupić zimną, gazowaną wodę. Zapłaciłaś za zakupy i wyszłaś kierując się w stronę parku. Usiadłaś na ławce, odkręciłaś butelkę i zaczęłaś pić.
Spojrzałaś na zegarek. Piętnaście minut spóźnienia. Czułaś się wystawiona. Już chciałaś wstać i wrócić do domu, kiedy poczułaś ucisk na swoim nadgarstku. Szybko spojrzałaś za siebie i to, kogo spodkałaś przeszło twoje najśmielsze oczekiwania (mogę wiedzieć czemu mnie te zdanie śmieszy ? XD).
Za tobą stał nikt inny jak Touya Todoroki we własnej osobie. Twoje spojrzenie go chyba przeraziło bo jego twarz wyrażała zmieszanie.
-Ty jesteś [T.I] [T.N], prawda ?.- puscił twoją rękę. Obruciłaś się do niego i patrzyłaś na niego.- Pewnie wiesz kim jestem...N-No to...Touya Todoroki.- podał ci rękę cały zdenerwowany.
-M-Miło p-poznać.- również podałaś mu dłoń.- Tak, to ja.- uśmiechnęłaś się.
-Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach.- że on ma odwagę ci mówić takie komplementy.
-D-Dziękuje...- zarumieniłaś się jeszcze bardziej.- To gdzie idziemy ?
-Pomyślałem, że może najpierw na spacer a potem pójdziemy coś zjeść ?.- podrapał się nerwowo po karku. Pod wpływem naciągnięcia jego bluzy zauważyłaś, że ma bandaże na swoich nadgarstkach. Od razu pojawiła ci się w głowie czerwona lampka, że chłopak również ma jakieś problemy. Na razie nie naciskałaś ni nic. Chłopak złapał cię za rękę i szliście wśród drzew wiśni.
Podobał ci się gest chłopaka więc również delikatnie ją ścisnęłaś.
Chłopak od czasu do czasu cię zagadywał i podobało ci się, że macie wspólne tematy do rozmów.
Wspólny spacer zakończyliście na plaży, którą podziwiałaś. Zrobiłaś sobie z nim nawet wspólne zdjęcie, które ustawiłaś na ekranie głównym.
Następnie poszliście na ramen do knajpki, która była twoją jak i później się okazało również chłopaka ulubioną.
Po zjedzeniu zauważyliście, że się zaczęło się ściemniać więc po zjedzeniu oraz zapłaceniu przez chłopaka wyszliście. Odprowadził cię pod dom i mocno przytulił. Odwzajemniłaś uścik, który po chwili rozluźniliście.
-Mam nadzieję, że jeszcze się spodkamy.- powiedział lekko się uśmiechając.
-Ja również, Touya-kun.- stanęłaś na palcach i pocałowałaś go w policzek.- Do zobaczenia...- szeptnęłaś. Ruszyłaś po schodach, które prowadziły do twojego domu. Wchodząc do niego szybko zamknęłaś drzwi na które się oparłaś przypominając tą sytuację i ciepło jakie towarzyszyło ci podczas tej sytuacji.
Na szczęście nikogo nie było w domu dlatego zaczęłaś krzyczeć ze szczęścia. Zapomniałaś tylko, że nie zamknęłaś okna a chłopak, który jeszcze stał słyszał twoje krzyki. Lekko się zaśmiał a następnie poszedł do domu.
~Time Skip~
Nadeszły wakacje, które wyczekiwałaś od początku roku szkolnego. I na dodatek skończyłaś gimnazjum. No i dostałaś się do UA. W końcu poczułaś prawdziwe szczęście od parunastu lat. Oczywiście nie licząc dni, które spędziłaś z Touyą.
Twoi rodzice wiedzieli, że poznałaś chłopaka i nawet można było dostrzec cień uśmiechu, że znalazłaś sobie przyjaciela. Od tamtego czasu kiedy to spodkałaś minęły dwa miesiące. Bardzo w tym czasie się do siebie zliżyliście a nawet powoli zaczęłaś zakochiwać się w chłopaku. Prawda, miałaś pewną konkurencję co cię wcale nie dziwiło. W końcu to syn Endeavora.
Dzisiaj również miałaś się z nim spodkać więc wstałaś rano i zaczęłaś się szykować. Mieliście plan spodkać się najszybciej jak się da aby spędzić ze sobą jak najwięcej czasu. Po wyszykowaniu się pobiegłaś rzucając swoich rodzicom "do zobaczenia". Widząc chłopaka zaczęłaś szybciej biec przez co prawie się wywaliłaś. Chłopak zauważając cię uśmiechnął się i rozłożył ręce tak abyś mogła się w niego wtulić. Nie czekając ani minuty dłużej od razu wskoczyłaś w jego ramiona.
-Mimo tego, że nie widzieliśmy się dopiero jeden dzień to i tak za Tobą tęskniłem jak cholera.- jeszcze mocniej się do ciebie przytulił.
-Ja za Tobą również.- wyrwałaś się z jego ucisku i poszliście na spacer.- Jak się dzisiaj czujesz ?
-Lepiej, kiedy cię ujrzałem.- puscił ci oczko na co ty się zarumieniłaś. Wypowiedziałaś tylko po cichu "idiota" co niestety chłopak usłyszał. Zaczął cię gonić a Ty jak popażona uciekałaś przed nim najszybciej jak się da.
Niestety chłopak cię dogonił i upadliście na trawę. Chłopak leżał na tobie trzymając twoje nadgarstki nad twoją głową.
-Touya-kun...- szeptnęłaś kiedy chłopak bardziej na Ciebie naciskał. Szybko z ciebie zszedł i podał ci rękę abyś wstała.
Tym razem ruszyliście na spacer do lasu, który posiadał swoje uroki. Było dużo opuszczonych miejsc oraz dziwnych znaleźlisk, ale było jedno miejsce, które byłoby idealnym miejscem na wyznanie miłosne. Kierowaliście się mniej więcej tam, tylko inną drogą, o której pojęcia nie miałaś.
Kiedy dotarliście na miejsce atmosfera tego miejsca była jeszcze cudowniejsza niż sobie wyobrażałaś. Było ciepło, księżyc świecił niczym lampa oraz przyjaciel obok. Czego chcieć więcej.
Oboje poszliście nad urwiskiem (tak wiem, idealne miejsce xd), które było oblepione bluszczem oraz różowymi kwiatami. Patrzyliście na gwiazdy oraz na widok, który zdołaliście jeszcze ujrzeć.
-Cudownie tu.- wypaliłaś podczas niezręcznej ciszy.
-To prawda.- złapał twoją dłoń, którą lekko ścisnęłaś.- [T.I]...
-Tak ?.- czułaś, że chłopak jest czymś zestrosowanym.
-Od kiedy cię poznałem czułem od kilku lat pierwszy raz radość. Czy to przypadek czy nie, nie wiem sam. Jednak czuję, że jesteśmy tacy sami. Czy...zostaniesz moją dziewczyną ?
-Ja...nie wiem co powiedzieć.- cieszyłaś się z jego wyznania.- TAK!.- przytuliłaś chłopaka na co on się zaśmiał. Chyba w takich momentach trzeba się pocałować, prawda ?
Podniosłaś głowę z jego klatki piersiowej i powoli zbliżałaś swoje usta do jego. Chłopak chyba zrozumiał o co chodzi i również powoli zaczął zbliżać swoją twarz do twojej. Nie minęły dwie sekundy a już mogłaś poczuć jego usta na swoich. Na początku było sztywno, ale kiedy usta chłopaka zaczęły się poruszać zdobyłaś pewność siebie i również zaczęłaś coś robić. Touya położył jedną rękę na twoim policzku i bardziej zaczął pogłębiać pocałunek.
~Time Skip~
Oboje staliście przed szkołą, która była waszym marzeniem. Trzymając się za ręce aby dodać sobie otuchy weszliście do niej i skierowaliście do waszej klasy.
Co za miła niespodzianka kiedy w ławce widziałaś dziewczyny z twojego gimnazjum, które ci dokuczały. Zauważyły cię i uśmiechnęły się do ciebie złośliwie. Przez ten gest ścisnęłaś chłopaka bardziej a nawet zbliżyłaś się do niego bardziej.
-Ej [T.I]-chan, nie ma się czego bać!.- zaśmiał się delikatnie, ale widział, że to jednak nie pomaga.- Co się stało ?
-Tam są te laski, które gnębiły mnie od początku pierwszej klasy gimnazjum.- A miało być tak fajnie...
-To one ?.- wskazał głową na dziewczyny, które miały kilogram tapety na sobie co im to nie za bardzo pasowało. Pokiwalaś głową na "Tak". - Spokojnie, kiedy jestem z Tobą nic ci nie zrobią.
-Dziekuje, zawsze kiedy jesteś ze mną, czuje się bezpieczna.- pocałowałaś go w policzek.
Dni mijały a ty ani razu nie oberwałaś od tych lasek. Pewnie się przestraszyły. Cieszyłaś się z tego powodu bo jednak byłaś dziewczyną syna Endeavora. Pomimo tego, że chłopak często był szczęśliwy i uśmiechnięty względem ciebie to jednak czułaś, że jest coś nie tak. Kiedy coś do niego mówiłaś, on odplywał, albo mówił, że gadasz za cicho. Sytuacje się powtarzały a jego zachowanie względem ciebie się zmieniło diametralnie. Był bardziej oschły oraz czasami traktował cię przedmiotowo. Popychał cię od czasu do czasu oraz wyzywał cię.
Miałaś się dzisiaj z nim spodkać. Od...bardzo długiego czasu to trzeba przyznać. Chłopak dał ci niedbałego buziaka w usta po czym je wytarł rękawem swojej bluzy. Zrobiło ci się mega przykro.
-Touya Todoroki, musimy pogadać.- powiedziałaś stanowczo. Chłopak obrócił się w twoją stronę i popatrzył na Ciebie znudzonym wzrokiem.- Czy...Czy ty mnie zdradzasz ?.- nie zauważyłaś, kiedy w oczach zaczęły ci się kręcić łzy.
-Co ?.- podszedł do ciebie bliżej.- Nigdy, przenigdy bym ci tego nie zrobił.- nie wierzyłaś mu.
-To czemu się tak zachowujesz ? Zrobiłam coś nie tak ?.- Czerwonowłosy zaczął wycierać kciukiem twoje łzy.
-Nie, nie zrobiłaś.- pocałował cię w usta. Niechętnie oddałaś pocałunek przez co chłopak seksownie warknął.- Idziemy gdzieś ? Może do mnie ?
-Tylko bez żadnych numerów.- uderzyłaś go w klatkę piersiową. Ten tylko się zaśmiał ale po chwili poczułaś jego uścisk dłoni.
Te dni, które miały trwać wieczność przepadły. Nie spowiedziałaś się tego, że ten dzień nastąpi. Mianowicie zaginięcie Touyi Todorokiego. Kiedy usłyszałaś od jego matki co się stało miałaś ochotę swój dar wypróbować na ojcu chłopaka. A co się stało ? Chłopak po ostrej kłótni z ojcem wybiegł z domu i nie wrócił. Starałaś się do niego dodzwonić, pisałaś esemesy a nawet miałaś ochotę wysłać gołębia pocztowego. Co z tego, że nie wiadomo gdzie chłopak obecnie jest.
Mama Touyi zaprosiła cię do domu aby coś ci przekazać. Podała ci listy, które chłopak pisał kiedy czuł, że jego ojciec go zabije. Wzięłaś je i podziękowałaś jej i ruszyłaś ponownie do domu. Wbiegłaś jak petarda do swojego pokoju. Wyciagnęłaś nożyczki i otworzyłaś dzięki nim pierwszy list. Nie było dużo na nim napisane, ale wystarczyło aby łzy same zaczęły ci się cisnąć do oczu.
Nie wytrzymam dłużej w tym domu...
Proszę, niech ktoś i mojej rodzinie pomoże. Jestem samotny...chce umrzeć.
Czemu on mnie do tego zmusza ?! Czemu on taki jest ?! Czemu ja ?! Czemu moja rodzina ?!
Czytając tą krótką wiadomość poczułaś, że nie wytrzymasz. Zaczęłaś płakać i błagać Boga aby chłopak wrócił. Z płaczem otworzyłaś drugi a zarazem ostatni list, który podała ci pani Todoroki. Był nieco dłuższy i mogłaś stwierdzić, że był pisany niedawno.
Moja dziewczyna zaczyna coś podejrzewać. Nigdy bym jej nie zdradził. Jest dla mnie wszystkim, ale nie mogę jej dłużej oszukiwać. Nigdy by nie zrozumiała, że jestem złoczyńcą a tym bardziej skąd mam te bandaże.
Teraz zrozumiałaś słowa, które powiedział ci dawno temu.
"Czuje, że jesteśmy tacy sami"
Teraz zrozumiałaś o co chodzi. Chłopak również był nieszczęśliwy co ty.
Bohaterstwo było czymś męczocym. Szczególnie kiedy musisz iść na patrol w uliczce, której nic się nie dzieje.
No nic. Taka praca bohatera.
W końcu wolne. Czułaś, że zaraz padniesz. I w sumie tak się stało bo po wejściu do swojego domu od razu rzuciłaś się na kanapę. Nie miałaś nawet siły wziąść pilot, który znajdował się niedaleko ciebie.
Po pewnym czasie leżenia twój brzuch domagał się jedzenia więc poświęciłaś się dla jedzenia i ruszyłaś do lodówki. Jakie było twoje zdziwienie, kiedy zobaczyłaś, że lodówka świeciła nie tylko tym światełkiem, który się włącza pod wpływem otworzenia urządzenia ale też z braku jakiegokolwiek jedzenia. Zdenerwowana na siebie ubrałaś buty i ruszyłaś do sklepu.
Wchodząc do niego wyciągnęłaś listę zakupów i zaczęłaś wkładać do koszyka poszczególne produkty.
Po zrobieniu zakupów wyszłaś ze sklepu i ruszyłaś do domu. Kiedy byłaś w połowie drogi poczułaś zapach spalenizny. Zatrzymałaś się i obróciłaś głowę kilka razy na boki. W pewnym momencie poczułaś pociągnięcie za rękę. Chciałaś coś krzyknąć ale oprawca zamknął ci buzię ręką. Spojrzałaś mu w oczy po czym opuściłaś zakupy. Wszędzie poznasz jego turkusowe oczy.
-T-Touya...- chłopak nie czekając minuty dłużej mocno cię przytulił. Nie odzajemniłaś tego bo zaraz i tak go uderzysz. Czarnowłosy odsunął się od ciebie po czym zobaczył, że twoja ręka jest w powietrzu. Myślał, że chcesz to dotknąć, ale jakie zaliczył zdziwienie, kiedy zamiast poczuć twój dotyk poczuł siarczysty policzek.
-IDIOTO! GDZIE BYŁEŚ PRZEZ TE LATA?! NIE ODPISYWAŁEŚ, NIE ODCZYTYWAŁEŚ! NIC! ZERO ODZEWU! I JAK TY WYGLĄDASZ ?! CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE DO CHOLERY!.- Przez te wszystkie lata w końcu wyrzuciłaś to chciałaś powiedzieć. Nie oczekując jego wypowiedzi wpiłaś się w jego usta. Na początku był zdziwiony, ale potem stwierdził, że nie może tego zmarnować. Czekał na to w końcu przez tyle lat aby poczuć twój dotyk, twoje usta, oraz najważniejsze- twoją obecność.
Ten Shot składa się z ponad 2500 słów
Nie żartuje❤😅
Mam nadzieję, że wam się podoba! Do zobaczenia ciasteczka!!❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro