Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Overhaul x OC

Imię i nazwisko: Max Shimura
Quirk: Czarne Pnącza, które może przywołać za pomocą umysłu. Jeśli ściśnie rękę w piąstke, na pnączach pojawiają śmiertelne kolce

O wyglądzie dowiecie się w rozdziale!

Shot pisany dla paulaLaufeysonBarnes

- Jeżeli ciągle będziesz mnie wykorzystywać tylko po to, abym przynosiła tobie kawę, to się obrażę.- postawiłam kubek na przeciwko Kai'a.

- Weź przestań.- wziął naczynie po czym upił łyk kofeiny.- Po za tym masz raport ?

- Tak, masz.- podałam mu cieńką teczkę, która zawierała wskazane dokumenty o raporcie.- A! Jeżeli masz coś do prania to daj mi, za niedługo Morena będzie robiła pranie i poprosiła mnie, abym cię zapytała

- Nie mam takich rzeczy, możesz odejść.- wzruszyłam ramionami i wyszłam z jego gabinetu. Mimo tego, że byliśmy kiedyś najlepszymi przyjaciółmi, to teraz...jest inaczej. Traktuje mnie bardziej poważnie, jestem u niego na dystansie, nie uśmiecha się do mnie tak często jak kiedyś. Dużo razy gadałam o tym z Moreną i stwierdziła, że to przez robotę, wiek i obowiązki, jakie na nim ciążą. Pewnie ma rację. Bo jaki by był inny powód ?

- Znowu o nim myślisz ?.- niespodziewanie obok mnie pojawiła się Morena.

- Morena-chan...- wystraszyona lekko się od niej odsunęłam.- Nie strasz mnie tak, nie lubię tego i dobrze o tym wiesz.- zarzuciła swoje brzoskwiniowe włosy.

- Oj tam oj tam, nic ci się nie stało.- poklepała mnie po głowie.- Po za tym nic by się nie stało, gdybyś była z myślami na ziemi, a nie w obłokach.- spoważniała.

- Masz rację.- również spoważniałam.- Zrobiłaś w końcu te pranie ?

- Idę właśnie w stronę pralni.- pokazała na drzwi, do których szybko się udała.- To do zobaczenia później!.- zamknęła drzwi a mnie pozostawiła samą. Odcknęłam się i sama ruszyłam do pokoju. Co jak co, ale jestem bardzo zmęczona. Co z tego, że jest dopiero jedynasta rano i jedynym moim zajęciem było pójście po kawę dla Chisakiego.

- Max!.- bez pukania do mojego pokoju weszła Morena.- Um...masz chwilę?

- Po za odpoczynkiem ? Nic.- pozwoliłam, aby moja głowa opadła na poduszkę.- A co ?

- Em...można by rzec...że...że mamy...taki...tyci tyci problem.- widać, że się czymś denerwowała, ale nie umiała tego ukrywać.

- Co się znowu stało ?.- nie za bardzo mnie to interesowało, ale jednak Morena to moja przyjaciółka.

- Um...rozwaliłam pralkę.- powiedziała w końcu. Gwałtownie wstałam.

- Jak ? Jak ty to zrobiłaś ?!.- podeszłam do niej.

- Wrzuciłam do prania to co inni mi dali i jakoś zaczęła tak dziwnie się zachowywać!.- zaczęła wymachiwać rękami.

- Pralka to nie zwierzę, Morena...- ziewnęłam. Morenie nie podobało się moje zachowanie, dlatego wzięła moją rękę i zaciągnęła mnie do pralni.

- A co powiesz na to ?!.- pokazała mi jak woda z pralki zaczęła spod niej cieknąć. Dobra, tego się nie spodziewałam.

- I co teraz ?.- wkurzona tym, że nie mogę spać zapytałam.

- Mnie się pytasz ? Ja nie wiem!.- zaczęła jakoś odgarniać tą wodę. Dobrze, że jej quirk polegał na kontrolowaniu wody, przynajmniej tyle dobrego.

- Poczekaj, pójdę po kogoś.- chciałam iść, ale Morena była szybsza.

- Ja pójdę.- i poszła. Czemu ona wyszła skoro dzięki jej mocy mogłyśmy posprzątać szybciej ? Nie mam kurna pojęcia.
Nie wiem ile tak czekałam. Podejrzewam, że nie całe dziesięć minut. Ktoś, a raczej dziewczyna z... Chisakim postanowili się w końcu pokazać.

- O Chryste Panie...- Mężczyzna aż złapał się za głowę.

- Też se pomyślałam...- mruknęłam.

- No nic, będziemy sprzątać.- rzuciła dziewczyna.

- My ?! To ty spierdzieliłaś tą pralkę i ja nie mam z tym nic wspólnego!

- Jesteś moją przyjaciółką czy nie ?!.- zaczęła sprzątać. No nic, nie zostawię przyjaciółki w potrzebie. Dołączyłam do niej.

- Po waszej pracy powiem Chrono, aby przyszedł naprawić tą pralkę.- wyszedł nawet na nas nie patrząc.

- Piękny moment sobie wybrałaś.- skrzywiłam się.

- Już przestań marudzić.- zaczęłam sprzątać ubrania dzięki mojego quirku.

Można by rzecz, że...trwało to nie długo, ale kiedy zobaczyłam, że zaraz wybije godzina szesnasta. Czyli pracowałyśmy...pięć godzin ? Możliwe, jak czasami wygłupialiśmy się. W końcu mogłam siebie odpocząć. Gdyby byłoby to możliwe to chciałabym być teraz w spa z maseczką, ogórkami na powiekach, ze zrobionymi paznokciami   i wszystkim tym popijać jakiegoś drinka lub koktajl. Kiedy miałam już zasypiać ktoś wszedł do mojego pokoju.

- Masz może ochotę na maseczki, ogórkami na powiekach, robienie paznokci i popijanie drinka lub koktajlu?.- do mojego pokoju znowu weszła dziewczyna z brzoskwiniowymi włosami. Niczym w amerykańskich filmach!

- Jakbyś czytała w moich myślach...- wzdycham.
Morena całkowicie weszła do mojego pokoju i zaczęła wszystko przygotowywać. Dziwne, że jej się chciało przyjść. Ona chyba najwięcej się narobiła.

W końcu nałożyłyśmy maseczki jak i ogórki. Byłam w siódmym niebie. Dawno się tak nie bawiłam. W końcu nadszedł czas na paznokcie. Co z tego, że w pracy szybko mi się zniszczą lub połamią. Mam potrzebę.

- Tak w ogóle to mam drugi powód, dlaczego Overhaul cię tak traktuje.- spojrzałam na nią.

- Dlaczego?.- byłam ciekawa co tym razem wymyśli.

- Jesteś siostrą Tomury, może nie chce się narażać ?

- Pod jakim względem?.- dopytywałam.

- Jakby cię zranił to nie chciałby mieć porachunków z Tomurą ?.- Teraz to by miało sens.

- Ale poco, skoro obydwie dobrze wiemy, że on traktował mnie jak przyjaciółkę, a teraz tylko jako swoją podwładną.- zarumieniłam mnie.

- Ja widzę to trochę inaczej.- spojrzałam na nią.- On traktował cię jak kogoś, kogo darzy silnym uczuciem. Według mnie nie powinien patrzeć na to, czy Tomura jest twoim bratem czy nie. Jeżeli się kogoś kocha to nie powinno się tego ukrywać.- zobaczyłam jak lekko się uśmiecha pod nosem. Czy ona coś chce zrobić ?

- Niby tak, ale...- przerwała mi.

- Nie ma żadnego "ale"!.- wstała.- Jutro idziesz do niego i mówisz mu to, co mówisz za każdym razem, kiedy jesteśmy same!

- To znaczy co ?!.- zaczęłyśmy się przekrzykiwać.

- "Kocham Kai'a! On jest taki cudowny".- co proszę ?

- Od kiedy ja tak mówię ?!.- sama wstałam.

- Od zawsze!

- Nie prawda!.- zaczęłam gonić przyjaciółkę po całym moim pokoju.

Time Skip~

Postanowiłam, że zrobię to jeszcze przed pracą. Wolę już teraz niż po pracy.

- Max ?.- weszłam bez pukania do jego gabinetu. On wstał, ja za to zrozumiałam co zrobiłam. Chciałam wyjść, ale jego ręka mi przeszkodziła.

- Najpierw wchodzisz do mojego gabinetu bez pukania, a teraz odchodzisz jak gdyby nigdy nic.- powiedział stanowczo.

- Chciałam ci coś powiedzieć...- obroniłam się do niego.

- Więc słucham.- jego wzrok przeszywał mnie. To było takie stresujące, że prawie nie zapadłam się pod ziemię. Czekał tak, aż w końcu się odezwę. Cały czas patrzył na mnie.- Słuchaj, jeżeli robisz sobie ze mnie żarty to wie-

- Kocham cię.- przerwałam mu.

- Słucham?.- można by posiedzieć, że nawet się zaśmiał. Tak jak myślałam. Chciałam się wyrwać, ale jeszcze mocniej zacisnął na moim nadgarstku rękę. On natomiast szarpnął mnie i wylądowałam na ścianie. Ból głowy spowodowany nagłym uderzeniem spowodował u mnie stracenie kontroli nad swoim ciałem. Overhaul zdjął maskę i zbliżył swoje usta do moich. Już chwilę później czułam, jak zaczyna mnie całować. Na początku nie wiedziałam co się dzieje, ale później już zaczęłam oddawać pieszczotę.

Uwaga, teraz coś pięknego

- Shigaraki uspokój się do cholery jasnej!.- Morena trzymała ramię Tomury gdyż ten dowiedział się co jego siostra robi z Kai'em.

- Spiepszaj! W ogóle! Kim ty jesteś ?!.- zaczęł się jeszcze bardziej szarpać.

- Najlepszą przyjaciółką Max!.- krzyknęła.


Przepraszam za brak rozdziałów! Zabijcie mnie
Mam nadzieję, że się spodobał i nie zepsułam tego zbytnio...hah
Miłego dnia ciasteczka! ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro