Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dziennik Park Jimina cz.5

13.11. 1957r.

           Dzisiaj jest piękny jesienny dzień, tak idealny by opisać dzisiejsze badania nad Kim Namjoonem. Zacznijmy od tego, że jak zwykle Jeon Jungkook na przywitanie tego dnia oblał zimną wodą pacjenta i wystawił go na dwór. Chcąc nie chcąc wytrzymał w takich warunkach niemal całą godzinę. Następnie zabraliśmy go do środka i zarzuciliśmy na niego jakiś koc. Mimo wszystko nie można dopuścić do tego by zachorował. Wtedy byłby zupełnie niepotrzebny.  

Po śniadaniu wzięliśmy go do naszej ulubionej sali by sprawdzić jak w ciągu tych ostatnich kilku lat jego inteligencja wzrosła lub zmalała. Mam cichą nadzieję, że przez dwa lata jego poziom wiedzy wzrósł. 

12.09. 1964 r.

Testy, które zdążyłem przeprowadzić przez dwadzieścia jeden lata życia Kim Namjoona w psychiatryku nauczyły mnie mnóstwa rzeczy. Przede wszystkim człowiek nawet silny i pełen energii, a przede wszystkim zdrowy ma granice, których nie powinno się przekraczać. Dla chłopaka taką granicą był gaz musztardowy wraz z chlorem. Jego delikatne płuca nie wytrzymały naporu trujących gazów. Dzisiaj zmarł. Mój idealny obiekt badań, który wytrzymał mnóstwo rzeczy, odszedł w celi wypełnionej gazem.

Gdybym nie napisał, że mi przykro, skłamałbym. Pomimo tych wszystkich eksperymentów cieszyłem się jak małe dziecko, którym gardziłem, z rozwoju Namjoona. Jeśli kiedykolwiek ktoś będzie to czytał, niech wie, że Park Jimin miał serce i pokochał Kima jak własnego syna. Dopiero po paru godzinach po jego śmierci dptarło do mnie co zrobiłem i co robiłem przez tyle lat. Usprawiedliwiałem się nauką, poprawieniem życia innych, krzywdząc tym samym niewinnych ludzi. To już mój ostatni wpis.

Postanawiam zakończyć to marne życie w tym samym dniu co osstatnie tchnienie wydał mój ukochany syn. Pomimo braku więzów krwi bezkarnie pozwoliłem wkraść się w moje serce i nim zawładnąć. Byłem z ciebie dumny za każdym razem jak zaskakiwałeś mnie swoją wiedzą. Mam nadzieję, że koedykolqiek mi wybaczysz podążanie za niewłaściwymi wartościami.

Żegnam się z tym światem i nie chce by ktokolwiek brał ze mnie przykład. Byłem okropnym staruszkiem.

Park Jimin

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro