Rozdział 7
Bloom pov
Bloom rozejrzała się po klubie. Stella, Musa i Layla tańczyły na samym środku, zwracając na siebie powszechną uwagę. Każdy specjalista chciał z nimi zatańczyć, na co Stella skrzętnie przystawała, Musa też dała się porwać kilka razy a Layla konsekwentnie odmawiała.
Techna już zwinęła się do domu, wymawiając się bólem głowy, ale Bloom wiedziała, że koleżanka po prostu nie przepada za takimi tłumami i głośną muzyką. Czarodziejka sączyła prosecco i ukradkiem zerkała na scenę przy barze, starając się nie wyglądać na zbyt wścibską.
Bloom zauważyła Trix jak tylko tu weszła. Na początku chciała od razu uciekać, dopóki nie zorientowała się, że wiedźmy przyszły w celach prywatnych i nikt nie wydaje się na nią czyhać.
Stormy dziko tańczyła w tłumie, ledwo trzymając się na nogach i obijając się o wszystkich. Darcy przez chwilę jej mignęła w tłumie, ale gdzieś zniknęła za to Icy przez cały czas flirtowała z jakąś czarodziejką z Alfei, którą Bloom kojarzyła z widzenia.
Wróżka, którą Icy się zainteresowała miała ogromny dekolt i przymilała się do wiedźmy. Błękitnowłosa chętnie jej polewała a czarodziejka coraz mocniej się na niej wieszała. Bloom ścisnęła kieliszek. Widziała już kilka razy jak parka całowała się przy barze i nie wiadomo czemu czuła wzbierającą wściekłość.
Przez chwilę nawet zobaczyła u siebie płomyki strzelające z palców, na szczęście natychmiast je zgasiła zanim ktokolwiek zdążył coś zauważyć.
-Co za zdzira- przemknęło jej przez myśl, kiedy patrzyła na wydekoltowaną czarodziejkę. -Boże, o czym ja myślę- skarciła się w duchu.
Jednak Bloom nie mogła się powstrzymać od dyskretnego przyglądania się poczynaniom wiedźmy. Nie wiedziała wcześniej, że Icy jest bi. Właściwie w ogóle nie zastanawiała się nad orientacją wiedźmy. Wszystkie Winx były heteroseksualne, więc czarodziejka uznawała za naturalne, że dziewczyny interesują się tylko chłopcami. Wiedziała, że w Alfei jest jedna para lesbijek, ale nigdy nie myślała w takim kontekście o Icy.
Bloom wypiła następne prosecco i lekko zakręciło jej się w głowie. Lodowa wiedźma jest w sumie całkiem atrakcyjna- bąbelki przejęły jej myślenie. Długie błękitne włosy, lodowe oczy, niższy głos i ostro zarysowane kości policzkowe. Prawdziwa piękność. -O czym ja znowu myślę- miała ochotę palnąć się w czoło.
Nagle dostrzegła niepokojącą scenę. Darcy trzymała Rivena za rękę i ciągnęła go w stronę wyjścia a on posłusznie dreptał za nią.
-O nie, Musa nie może tego zobaczyć- pomyślała i lekko chwiejnym krokiem zaczęła podążać za parą. -Czy Darcy go jakoś zaczarowała?
Bloom przecisnęła się przez tłum i zaczęła śledzić wiedźmę i Rivena.
***
Icy pov
-Mądrala zobaczyła Darcy i Rivena, czas ingerować- pomyślała wiedźma, ściskając w talii nieznajomą czarodziejkę.
Kiedy Darcy rzuciła jej wyzwanie, od razu zabrała się do dzieła. Jedna wróżka przykuła jej wzrok- zachowywała się prowokacyjnie i dawała się zaczepiać zarówno wiedźmom jak i specjalistom.
-Mała szuka kłopotów- na ustach Icy pojawił się cwany uśmieszek. -Ja już jej zagwarantuję dreszczyk emocji.
Czarodziejka była bardzo chętna, więc wiedźma błyskawicznie wygrała zakład o pocałunek. Bawiło ją, że wróżka chciała wiedzieć jak najwięcej o jej "mrożących krew w żyłach historiach", tak jakby życie w Alfei ogromnie ją nudziło i potrzebowała odskoczni.
-Nie dziwię się jej- pomyślała i mocniej przyciągnęła ją do siebie. -Specjalistom brakuje pazura, inne czarodziejki są tak poukładane, że można się porzygać. Nic dziwnego, że szuka dreszczyku emocji w ramionach wiedźmy. I to nie byle jakiej, ale budzącej postrach w całej Alfei.
Kiedy zauważyła Winx była lekko zaskoczona, ale uznała, że tym razem je zignoruje.
-Ile można się tłuc o to samo?- uznała znużona. -Mam przed sobą coś znacznie wdzięczniejszego- popatrzyła na dekolt szatynki, którą trzymała w ramionach.
Rozbawiło ją, że Bloom zachowywała się jakby spodziewała się ataku, podczas gdy Stormy obijała się o stoliki i zamawiała kolejne szoty, nie zwracając uwagi na nic co się wokół niej dzieje. Szybko zauważyła, że rudowłosa obserwuje ją i czarodziejkę, z którą flirtuje.
-Zobaczymy co panna ułożona powie na zachowanie swojej koleżanki ze szkoły- w jej oczach błyskały złośliwe ogniki i nie szczędziła pocałunków swojej zdobyczy, tak żeby Bloom wszystko dokładnie widziała.
Czarodziejka ciągle tylko domawiała prosecco i zerkała na nią spod rzęs. Icy musiała przyznać przed sobą, że wróżka wygląda dobrze. Bardzo dobrze. Nigdy nie widziała jej w takim wydaniu- kabaretki, szpilki i mocne cienie na oczach dodawały jej atrakcyjności.
Nagle beksa zrobiła oczy w słup i zaczęła przepychać się przez tłum. Wiedźma od razu spostrzegła, co ją tak poruszyło. Darcy i Riven.
-Ehh- pomyślała. -Trzeba ingerować zanim panna świętoszka jej przeszkodzi. Darcy się wkurzy, jeżeli go dzisiaj nie zaliczy.
Złapała brunetkę za pośladek i ścisnęła.
-Zaraz wrócę kochanie.
Czarodziejka patrzyła na nią z miną oddanego psiaka a Icy zostawiła ją przy barze i podążyła za Bloom.
Rudowłosa zaczęła się skradać po schodach za parką, która udała się na górę w wiadomym celu. Icy westchnęła, przeskoczyła kilka schodków i złapała ją w pasie.
-Niespodzianka- warknęła jej do ucha.
Bloom próbowała krzyczeć, ale wiedźma zatkała jej usta ręką.
-Uspokój się wariatko- przycisnęła jej dłoń mocno do ust. -Nic Ci nie zrobię, tylko nie rób mi tutaj scen, okay?
Rudowłosa pokiwała głową.
-Musimy porozmawiać kotku- Icy przerzuciła ją przez ramię i zaniosła do osobnego pokoju. Bezceremonialnie rzuciła ją na pierwszy lepszy fotel.
-Możesz mi powiedzieć co Ty wyrabiasz?- stanęła obok i patrzyła na czarodziejkę z góry. -Czemu ich śledziłaś?
-A Ty czemu mnie porwałaś?- zawołała Bloom, zakładając ramiona na piersi. -Czego ode mnie chcesz?
-Porwałam Cię, bo śledziłaś Darcy i Rivena- warknęła wiedźma. -Nie odwracaj kota ogonem. Nie Twoja sprawa co oni razem robią.
-To moja sprawa, bo Musa jest moją przyjaciółką a Riven jej chłopakiem!- a teraz przesuń się i pozwól mi wyjść!- Bloom próbowała się podnieść, ale Icy usadziła ją z powrotem na fotelu.
-Chcesz ingerować w związek przyjaciółki?- wiedźma uniosła brew. -Wścibska jesteś, wiesz? I wsadzasz nos tam gdzie nie trzeba.
-To wiedźma z Twojego sabatu rzuciła urok na chłopaka mojej przyjaciółki!- rudowłosa znów próbowała się podnieść, ale zatrzymała się w pół kroku jak zobaczyła, że Icy zaczyna zwijać się ze śmiechu.
-Żartujesz sobie, prawda?- wiedźma otarła kąciki oczu po tym jak popłakała się ze śmiechu. -Rzuciła urok? Darcy nie musiała rzucać na niego żadnych czarów! Ten Wasz Riven jest niewiernym kundlem i tyle. Po tym jak szybko wyszedł z Darcy zaczynam podejrzewać, że to chyba nie pierwszy raz jak skacze z nią w bok.
-To nieprawda!- zawołała Bloom. -Na pewno kłamiesz!
-Tak?- Icy uśmiechnęła się szyderczo. -To czemu Riven nie przyszedł z Musą?
-Bo...- czarodziejka zająknęła się i zamilkła. -Może uznał, że nie będzie chciała przyjść.
-Ale Ty jesteś naiwna- wiedźma otaksowała ją oceniającym spojrzeniem. -Nie powiedział swojej dziewczynie, że idzie na tą imprezę, bo CHCIAŁ być tutaj bez niej i spotkać jakąś wiedźmę.
-Muszę powiedzieć o tym Musie- Bloom ukryła twarz w dłoniach.
-Nic jej nie powiesz- teraz Icy założyła ręce na piersiach. -Są dorośli, Ty też jesteś dorosła, i to Riven sam w końcu z nią zerwie- zrozum to w końcu. -Jesteś kompletnie niedojrzała, ale to już Twój problem.
-Ja jestem niedojrzała?- oburzyła się czarodziejka. -To Ty ciągle mnie atakujesz, chociaż nic Ci nie zrobiłam! I nawet nie potrafisz doprowadzić sprawy do końca! Miałaś szansę mnie zabić i tego nie zrobiłaś. Popatrz, jesteśmy tutaj same, co Cię powstrzymuje przed wbiciem mi sopla w serce?
-Dramatyzujesz jak zwykle- burknęła Icy, chociaż poczuła, że wróżka ma jednak trochę racji. -Nie atakuję Cię, bo mam Cię zwyczajnie dosyć. Mam lepsze rzeczy do roboty niż walkę z Tobą. Przyszłam na imprezę się rozerwać a nie wszczynać burdy z Alfeą. Zresztą okazuje się, że nie wszystkie czarodziejki są takie sztywne. Poznałam dzisiaj jedną całkiem do rzeczy. A może myślisz, że na nią też musiałam rzucić urok?
Icy z satysfakcją zobaczyła, że Bloom robi się czerwona na twarzy.
-I mamy naszą pannę porządną- pomyślała znudzona.
-Nie, nie uważam że rzuciłaś na nią urok- odpowiedziała zadzierając nosa. -Uważam, że Melody jest kretynką, zadając się z kimś takim jak Ty.
-Ktoś tu chyba jest zazdrosny- uśmiechnęła się złośliwie, chociaż wcale nie miała tego na myśli. Bloom musiała być hetero, to po prostu było widać po jej reakcjach na pocałunki wiedźmy z Melody. Jakby nie dowierzała, że dziewczyny też mogą flirtować.
-O Ciebie? No błagam- rudowłosa tupnęła nogą. -Jesteś zimna, podła i traktujesz ludzi instrumentalnie!- mówiąc to podeszła do wiedźmy, tak że ich twarze dzieliły centymetry.
-A Ty jesteś sztywną beksą, która nie potrafi nawet na chwilę wyluzować, tylko musi cały czas pokazywać jaka to jest dobra i porządna- skontrowała ją Icy.
-Ty...- w oczach Bloom pojawiły się ogniki.
Wiedźma widząc to bez wahania nachyliła się i ją pocałowała.
Usta czarodziejki były gorące jak prawdziwy ogień. Ona sama była rozpalona, jakby płomienie buzowały jej pod skórą. Icy złapała ją w mocnym uścisku i pogłębiała pocałunek. Ze zdziwieniem zauważyła, że Bloom nie próbuje jej odepchnąć, zamiast tego łapie ją za kark. Wiedźma będąc już mocno podchmielona zaczęła błądzić dłońmi po ciele rudowłosej. Przycisnęła ją do ściany i złapała za pośladki. Bloom jęknęła jej w usta.
-Jaka ona jest gorąca- przemknęło Icy przez myśl.
Włożyła jej kolano między nogi i docisnęła. Czarodziejka zacisnęła uda przylegała do niej całym ciałem. Wiedźma czuła jak ich piersi napierają na siebie i miała wielką ochotę zedrzeć sukienkę z wróżki.
W tym momencie usłyszały hałas na korytarzu i natychmiast odskoczyły od siebie.
Bloom ciężko dyszała i wpatrywała się z przerażeniem w oczy wiedźmy. Szybko ją wyminęła i zbiegła po schodach nie oglądając się za siebie.
***
Okay, moja pierwsza saphic scena. Mam nadzieję, że nie było najgorzej. Chyba zmienię to opowiadanie na 18+ bo zaczyna to trochę iść w takim kierunku XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro