Rozdział 2
Bloom pov
Bloom i Sky przechadzali się po błoniach pod Czerwoną Fontanną.
-Nie mogę się doczekać aż pojedziemy z wizytą do Heraklionu- zachwycał się Sky. -Znowu spotkam się z rodzicami!
Bloom przytaknęła z westchnięciem. Miała trochę inna odczucia do zbliżającego się wyjazdu niż specjalista.
-Bloom, czy coś się stało?- zapytał zdezorientowany blondyn.
-Po prostu... Czasami mam wrażenie, że Twoi rodzice woleliby żebyś był z Diaspro- przyznała nieśmiało czarodziejka. Ona była od dziecka wychowywana na księżniczkę a ja... czuję się nieswojo w tym całym splendorze.
-Nawet tak nie mów Bloom- Sky wziął jej ręce w swoje. -W końcu jesteś księżniczką Domino! Bycie królową masz we krwi. Wszystko się ułoży, zobaczysz.
-To nie wszystko, co chciałabym Ci powiedzieć- westchnęła rudowłosa. Miałam ostatnio czas na przemyślenia i chciałam poruszyć pewne kwestie.
-Oczywiście Bloom, porozmawiajmy- odpowiedział zmartwiony specjalista.
-Sky, ja... właściwie nigdy mi nie wytłumaczyłeś, dlaczego na początku nie powiedziałeś Diaspro i rodzicom, że się ze mną spotykasz.
-Przeprosiłem Cię już za to- odpowiedział niezadowolony chłopak. -I to miliony razy!
-Ale to nie wszystko- ciągnęła dziewczyna. -Kiedy zły sobowtór Avalona pomagał mi w odkrywaniu mojego pochodzenia, Ty byłeś o niego wciąż zazdrosny.
-On okazał się przecież zły!- wykrzyknął oburzony Sky.
-A jeszcze wcześniej, zerwałeś ze mną, kiedy myślałeś, że jestem wiedźmą, bo tak powiedziała mi księga w Chmurnej Wieży- dokończyła.
-Ale się nią nie okazałaś, więc w czym problem?- Sky był już widocznie zdenerwowany -Do czego zmierzasz Bloom?- zapytał z przerażeniem w oczach.
-Przemyślałam to wszystko i potrzebuję przerwy między nami po wojnie z Darkarem i całym tym zamieszaniu. -Nie dogadujemy się ostatnio za dobrze.
-Przecież to moje wyznanie miłości odwróciło czar i wyzwoliło Cię z mocy Darkara!- wykrzyknął Sky. -Czyżbyś już o tym zapomniała?
-Nie zapomniałam- zaprzeczyła Bloom. -Ale przemiana w Mroczną Bloom coś we mnie zmieniła, jakby... odblokowała. Nie czuję się tak samo jak wcześniej. Myślę, że muszę się dowiedzieć, czego dokładnie chcę zanim ruszymy dalej z naszą relacją.
-Jak sobie chcesz!- odpowiedział specjalista z pretensją w głosie. -Szukaj sobie pocieszenia u kogoś innego. Na przykład u Avalona. A, czekaj- on przecież nie był prawdziwy.
-Sky, zaczekaj!- z oczu Bloom popłynęły łzy, ale chłopak nie obejrzał się za siebie tylko szedł w kierunku Czerwonej Fontanny.
***
Bloom zaczęła ze łzami w oczach biec do Alfei. Potrzebowała teraz swoich przyjaciółek, szczególnie Stelli. Zanim jednak opuściła błonie wpadła na czyjąś klatkę piersiową, odbiła się od niej i upadła na ziemię.
-Gdzie tak pędzisz Bloom?- zapytał Riven. -Coś się stało?- zapytał z troską, ale i też rezerwą.
-Tak stało się- odpowiedziała dziewczyna. Zerwałam ze Skyem.
-Auć, to musiało go zaboleć- skomentował Riven, ale nie wydawał się zbytnio zaskoczony. -Ale szczerze mówiąc spodziewałem się tego- wzruszył swoimi szerokimi ramionami.
-Jak to?- Bloom otworzyła szerzej oczy ze zdumienia. -Niby skąd mogłeś to wiedzieć? -No wiesz- Riven podrapał się po karku. -Zawsze uważałem, że do siebie nie pasujecie. Byliście tzw idealną para na papierze- ale w praktyce nie mogliście się dotrzeć.
-Jak to idealną na papierze?- rudowłosa popatrzyła na niego zdezorientowana.
-To tak jak ze mną i Darcy- odpowiedział lekko skrępowany Riven. -Wydawało mi się, że będziemy razem, bo ona jest wiedźmą, a ja lubię łamać zasady i nie zawsze dogadywałem się z tymi "dobrymi"
-Ale mimo pozornego dopasowania nie byliśmy dobrze dobraną parą. Musa jest moim przeciwieństwem- wrażliwa i delikatna- i to z nią pragnę być. -Ty i Sky jesteście idealni na papierze- silny specjalista i przyszły Król Heraklionu a Ty to słodka wróżka i księżniczka Domino. W teorii idealna para, w praktyce- nie za bardzo
-Nie nazywaj mnie słodką wróżką! Jestem czarodziejką smoczego płomienia!- oburzyła się dziewczyna. -Nic nie wiesz o mnie i Skyu- Bloom pokręciła głową, nie chcąc przyznać mu racji.
-Naprawdę?- zapytał chłopak złośliwie. -Ty masz dla niego zbyt ostry temperament i mówisz to co myślisz nawet gdy nie powinnaś. -On tego nie lubi bo takie zachowanie nie przystoi księżniczce. Diaspro była wredna, ale nie wychodziła przed szereg, pozwalając mu dowodzić. -Ty jesteś życzliwa, ale zbyt impulsywna- jak myślisz, kogo Sky by widział jako przyszłą królową Heraklionu?
Bloom przegryzła wargę. Riven był dobrym obserwatorem. Aż za dobrym. Obróciła się na pięcie i zaczęła odchodzić:
-Pa, Riven- zawołała chcąc zakończyć tą rozmowę.
-Pa, Bloom- pomachał za nią. -Dobrze wiesz, że mam rację!
***
Czy tylko ja zawsze uważałam, że Sky jest low-key toxic?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro