Rozdział 15
Bloom pov
Rudowłosa niepostrzeżenie zakradła się do Alfei, omijając wszystkie zabezpieczenia. Wszystkie Winx spały a po rozmazanych makijażach i wymiętych ubraniach oceniła, że jej przyjaciółki były pogrążone w głębokim pijackim śnie.
-Upiekło mi się- pomyślała zadowolona, szybko przebrała się i poszła spać.
Rano wstała pierwsza, zjadła śniadanie i schowała się w bibliotece. Chciała nadrobić zaległości z zajęć, bo ostatnio była tak zaaferowana zerwaniem ze Skyem i sytuacją z Icy, że na lekcjach była roztrzepana i nieuważna.
Z jakiegoś powodu dobrze jej szło ignorowanie swoich uczuć do wiedźmy.
-Jestem twardsza niż kiedyś- pomyślała z satysfakcją.
Wiedziała, że ona i Icy nigdy nie będą parą. Winx również miały się nigdy nie dowiedzieć o jej małym romansie.
-Skoro obie się nienawidzimy i mamy kompletnie inne poglądy na życie to ten związek nie miałby sensu- pomyślała. -Icy traktuje mnie jak łóżkową zabawkę, ale ja o niej myślę dokładnie tak samo. Dobrze, że sytuacja jest jasna dla nas obu.
Uczyła się kilka godzin w całości skupiając się na swoim zadaniu. Kiedy już nie mogła patrzeć na książki uznała, że zrobi sobie przerwę i poszła po przekąskę. Dopiero po południu wróciła do pokoju, żeby sprawdzić co u Winx i jak się czują po wczorajszej zabawie. Spodziewała się wielu rzeczy, ale na pewno nie tego co zastała.
-Nienawidzę Was!- krzyczała Musa, powodując że przedmioty latały po pokoju. -Jak mogłyście mi to zrobić?
-Czy możesz być ciszej, bo boli mnie głowa?- zajęczała Stella. -I możesz przestać dramatyzować? To była tylko impreza.
-Co tu się dzieje?- zapytała zszokowana Bloom. -Jej przyjaciółki bardzo rzadko się kłóciły a teraz zdawały się podzielić na dwa wrogie obozy. Techna i Musa po jednej stronie a Stella i Layla po drugiej. Spokojna Flora jak zwykle próbowała wszystkich uspokoić.
-Te zdrajczynie imprezowały wczoraj, nie uwierzysz z kim, ze Stormy!- zawołała oburzona Musa. -Techna i Brandon o wszystkim mi powiedzieli! Podobno tańczyły we trójkę na stole!
Bloom prawie się zakrztusiła, słysząc te niebywałe wiadomości. Z jednej strony czuła się nieprzyjemnie, widząc że jej przyjaciółki się kłócą, ale z drugiej była uspokojona, że nikt nie zwrócił uwagi na jej małą nieobecność.
-Właściwie to tylko ja tańczyłam na stole- skrzywiła się Stella masując skronie. -I co w tym złego?
-Jak możesz tak mówić?- oburzyła się Techna, biorąc stronę Musy. -Riven zostawił Musę dla Darcy a Stormy jest w ich sabacie! Poza tym czy nagle zapomniałaś o wszystkich krzywdach, jakie nam wyrządziły? To one pomagały Darkarowi! Zamieniły Bloom w wiedźmę a Icy prawie zabiła Skya!
-Okay, Icy i Darcy są wredne, ale Stormy wydaje się najfajniejsza z ich trójki- Layla wzruszyła ramionami. -Nie uważacie, że to trochę małostkowe chować do nich wiecznie urazę? My też wielokrotnie skopałyśmy im tyłki. To przez nas trafiły do więzienia, z którego uratował je Darkar. Wolę mieć z nimi neutralną relację niż ciągle się tłuc przy każdej okazji. Czy nie lepiej zakopać topór wojenny niż ciągle oglądać się przez ramię, czekając aż nas zaatakują?- rzuciła poduszką na podłogę dla podkreślenia swoich słów.
-Zgadzam się z Laylą- Stella ziewnęła. -Przez sytuację z Trix nigdy nie możemy wyjść na miasto w spokoju, bo cały czas się za nimi rozglądamy. To strasznie irytujące. Proponuję wyjść z gałązką oliwną i mieć w końcu święty spokój z nimi. Zgadzasz się ze mną Bloom? W końcu sama całowałaś się z Icy, więc...
-Stella!- krzyknęła Flora. -Zero taktu jak zwykle!
-Musa ma rację, że wiedźmom nie można ufać- Bloom potrząsnęła swoimi długimi włosami. -Ale też mam dość ciągłego użerania się z nimi i wypatrywania ich w Magix czy się na nas gdzieś nie czają. Jeżeli Layla i Stella dogadały się ze Stormy to może nie będą tak skłonne nas atakować przy najbliższej okazji.
Czarodziejki zamilkły. Bloom była ich liderką, więc zawsze miała ostatnie zdanie w rozstrzygających kwestiach. Musa zacisnęła wargi.
-I tak mi się to nie podoba!- powiedziała cicho. -Może WY nie macie problemu ze zbliżaniem się do czarownic, ale ja tak! Nigdy nie zapomnę tego co nam zrobiły!
-Żadna z nas nie zapomni- zapewniła ją Stella. -Po prostu myślmy o tym, co jest najlepsze dla nas w tym momencie okay?
Azjatka skinęła głową. Ból po stracie Rivena był zbyt świeży, żeby mogła pomyśleć o przebywaniu w pobliżu Trix, ale nie chciała już się kłócić z przyjaciółkami.
-A następnym razem żadnych wymówek!- zawołała Layla. -Wszystkie idziemy na imprezę, bez Ciebie i Bloom to nie to samo, prawda dziewczyny?
Przyjaciółki zgodnie pokiwały głową i przytuliły się. Płomiennowłosa wciąż była zdziwiona rewelacjami z imprezy. To, że ona zbliżyła się do Icy to jedno, ale to że nagle Stella i Layla się w czymś zgadzają? I to jeszcze w temacie dogadania się z Trix?
-Widocznie świat staje na głowie- pomyślała lekko zaniepokojona. -Muszę jeszcze bardziej pilnować, żeby mój sekret się nie wydał.
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro