Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

Icy pov 

-Co za małe, przeklęte czarodziejki- Stormy narzekała na przegrane starcie. 

-Jak ja je w końcu kiedyś dorwę... 

-Może postaraj się bardziej następnym razem- odpowiedziała ironicznie Darcy, w tym czasie używając pilnika do paznokci. -Na razie tylko się odgrażasz, a efektów nie ma. 

-Zamknij się!- krzyknęła Stormy. -Co niby Ty zrobiłaś? Twoje zaklęcie iluzji było okropnie słabe. 

-Przymknijcie się obie!- warknęła Icy. -Obie nawaliłyście! Gdybyście tylko lepiej się spisały to może w końcu byśmy pokonały te przemądrzałe czarodziejki. 

-Mam tego dosyć, lecę się przewietrzyć- powiedziała Stormy i wyleciała przez okno Chmurnej Wieży. Po bitwie Trix przejęły szkołę i zajęły się szkoleniem młodszych roczników. Miały do wyboru zostać nauczycielkami albo zostać wysłane do wszechświata Omega zakute w sople lodu. 

Świat Magiczny postanowił dać im szansę na przysłużenie się społeczności z czego skrzętnie skorzystały. Stormy i Darcy nie były zachwycone pozostaniem w Chmurnej Wieży, ale Icy przekonała je, że jest do dobra baza wypadowa na obserwację i atakowanie czarodziejek z Alfei. 

-Jak ja nienawidzę tej całej Bloom- wyszeptała wiedźma lodu. 

-Masz na jej punkcie jakąś niezdrową obsesję- wtrąciła Darcy, przyglądając się jej z przechyloną głową. -Dlaczego właściwie nie możemy poszukać innych mocy? Płomienia smoka i tak już nie zdobędziemy, Bloom jest za dobrze chroniona przez Faragondę.

-Potrzebujemy nowych mocy i zdobędziemy je- odpowiedziała władczo Icy. Ich Enchantix jest zbyt potężny, żeby je pokonać. A Bloom nie odpuszczę. Zemszczę się na niej i w końcu ją zniszczę! 

-Ciekawe, że do innych czarodziejek nie czujesz takiej nienawiści- mruknęła Darcy. 

-Słucham?- warknęła Icy. -Co to niby miało znaczyć? 

-Zawsze mówisz tylko Bloom i Bloom. Nigdy nie wspominasz z imienia Stelli, Musy czy Techny- one są po prostu Winx- Darcy otaksowała ją oceniającym wzrokiem. Poza tym ze wszystkich specjalistów zawsze najbardziej atakowałaś Skya. To właśnie jego próbowałaś zamrozić w podziemiach, a przy walce o część kodeksu z Czerwonej Fontanny prawie go zabiłaś.

-Co Ty insynuujesz siostro?- zapytała lodowato Icy.-Że Bloom ma u mnie jakieś specjalne względy? 

-Ty to powiedziałaś a nie ja- Darcy uśmiechnęła się szyderczo. -Ale muszę powiedzieć, że byłaś aż ZBYT zadowolona, kiedy ona została Mroczną Bloom. Tak jakby nie tylko na jej mocach Ci zależało, ale na samym przeciągnięciu jej na naszą stronę... 

-Nie prowokuj mnie siostro- Icy przeciągnęła sylaby. -Nienawidzę tej czarodziejki, bo zabrała nam wszystko co mamy, a Darkar porzucił nas dla niej. Już niedługo znajdę sposób na wzmocnienie naszych mocy i na zawsze pozbędę się tej przeklętej Bloom.

-Masz już plan jak pokonać ich moc Enchantixu?- zapytała Darcy z nutką ciekawości. 

-Tak, ale nie spodoba Ci się on- odpowiedziała wiedźma. 

-Powiedz mi, nie bądź taka- zawołała Darcy nadąsanym tonem. 

-Niech Ci będzie, mimo że jesteś irytująca- odpowiedziała Icy niskim głosem. -Gdzie czarodziejki zdobyły moc Enchantixu? 

-W wymiarze Omega i co z tego?- Darcy wzruszyła ramionami, ale widząc minę Icy poderwała się na równe nogi. -Niee, chyba sobie żartujesz. Mamy mocy zdolnych do pokonania Winx szukać właśnie tam? 

-To najsensowniejsza opcja- odpowiedziała jej wiedźma. -Skoro one dały radę, to nam też musi się udać. Chyba, że jesteś zbyt wielkim tchórzem, żeby ze mną iść. 

-No co ty Icy, idę z Tobą. Obyś się nie myliła. 

-Ja nigdy się nie mylę- Icy potrząsnęła głową. -A wymiar Omega nie będzie dla mnie niebezpieczny. Nie można zamrozić serca z lodu.

                                ***

-Gotowe, siostry?- zapytała Icy, trzymając się z pozostałymi wiedźmami za ręce.

-Jak nigdy wcześniej!- krzyknęła Stormy.

-Wymiar Omega, przybywamy!- zaintonowała Darcy i czarownice zniknęły w rozbłysku światła.

-Jak tutaj zimno!- Darcy zaczęła szczękać zębami i objęła się ramionami.

-Ja nic nie czuję- stwierdziła bezlitośnie Icy. -Za mną!

Wiedźmy nie przemieniając się biegły po ziemi skutej lodem.

-Skąd mamy wiedzieć czego szukać?- Stormy dyszała głośno próbując dogonić pozostałe.

-Jak znam takie wymiary jak ten, to samo coś na nas wyskoczy- warknęła Icy. -Patrzcie, mamy towarzystwo!

Jak na zawołanie w ich kierunku wystrzelił biały wąż ziejący lodem. 

-Nie podoba mi się to- Darcy się zawahała.

-To może być nasza szansa siostry, pokonajmy go!- Icy nie zamierzała się chować przed mocą bliźniaczo podobną do jej własnej.

Wiedźmy przemieniły się i zaczęły zataczać w powietrzu okręgi wokół potwora. Stwór walczył zaciekle, ale nic nie mogło się równać z determinacją lodowej wiedźmy.

-Moje zaklęcia się od niego odbijają- krzyknęła Darcy ostrzegawczo.

-A moje nie- zawołała Icy. -Widocznie tylko mój lód może pokonać lód z tego wymiaru. -Odwróćcie jego uwagę!

Wiedźmy posłuchały jej a w momencie, kiedy ich sztuczka się udała, wiedźma zadała ostateczny cios.

Kiedy wąż poległ Icy poczuła lód wdzierający jej się pod skórę. Usłyszała krzyki Stormy i Darcy. Sama nie wydała żadnego dźwięku. Twarda jak lód i opanowana jak stal- od zawsze taka była.

Kiedy otworzyła oczy zobaczyła wiedźmy w innych strojach przemiany.

-Disenchatnix- Icy z triumfem spojrzała w górę. -Udało nam się.

         ***

Tutaj rozdziały będą trochę krótsze, ale w serialu akcja też toczy się błyskawicznie ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro