Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5. Bliźniaki?

Ostatecznie Sik stanął przed Radą w towarzystwie Skywalkera i Kenobiego. Ciemnoskóry Mistrz Jedi, Mace Windu, jeśli łowca dobrze zrozumiał, przyglądał się mu z ukosa.

- Mistrzu Skywalker i Kenobi, chyba wyraźnie było powiedziane, że ten łowca ma wrócić do swojej prawdziwej formy.

Kenobi wystąpił na przód.

- Tak, ale odkryliśmy, że Sorenti nie jest zmiennokształtny.

- Cóż, miałem paru znajomych łowców, który mogli zmienić wygląd, ale ja tak nie umiem – wtrącił Sik.

Kenobi zgromił go wzrokiem.

- Teraz chcemy się dowiedzieć, czemu Sorenti i Skywalker są do siebie tak bardzo podobni. Tu mamy różne wersję. Nawet obstawiamy, że mogą być bliźniętami.

Sik rozdziawił buzię.

- Wy sobie ze mnie jaja robicie?! To nie jest mój brat – wskazał ręka na Skywalkera.

- I mam taką nadzieję – odwarknął Jedi.

- A z tego, co wiem, on pochodzi z Tatooine, a ja jestem rodowitym Stewjończykiem. Nie ma mowy, żeby coś nas łączyło.

- To już my ustalimy – odparł Windu. – Sorenti i Skywalker zgłoszą się do doktor Nimy.

- Nie ma mowy! – krzyknęli Sik z Anakinem jednocześnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mimo licznych protestów, Anakin i Sik zgłosili się do pani doktor. Skywalker wszedł jako pierwszy.

- Ty też jesteś ze Stewjonu? – zagadnął Obi Wan do Sika.

- Tak, moja rodzina od zawsze była związana z tą planetą. Fajnie poznać kogoś ze swojej ojczyzny – powiedział Sik, po czym zboczył z tematu. – Ale jeśli się okaże, że Skywalker jest moim bratem, to ja się chyba zabiję. On jest okropny.

- Weź tak o nim nie mów, to mój najlepszy przyjaciel i były padawan.

Sik spojrzał się na niego pytająco.

- Padawan, uczeń Rycerza lub Mistrza Jedi? – zagadnął Kenobi.

Łowca pokręcił przecząco głową.

- Co ty w ogóle wiesz o Jedi? – spytał Obi Wan.

- Że macie tą cała Moc i używacie świecących patyków...

- Mieczy świetlnych.

- Oraz, że nie lubicie tej drugiej strony Mocy.

- Ty chyba nie znasz się na tych sprawach, co nie?

- Raczej mnie interesują zagadnienia związane z kredytami.

Wtedy z pokoju wyszedł Anakin, a Sik wszedł zaraz po nim.

- I, co? – spytał Obi Wan.

- Tylko zwykłe badania oraz pobranie próbki śliny i krwi.

Nagle Sik, rozebrany od pasa w górę, wybiegł przerażony i wpadł prosto na ścianę.

- Igła. Potwornie boję się igieł.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lęk Sika przed igłami okazał się na tyle duży, że nie dało się u niego pobrać krwi. Doktor Nima powiedziała, że wyniki zrobi tylko ze śliny, ale będzie trzeba czekać kilka dni.

- Nie moja wina, że nienawidzę igieł. Są takie wielkie i ostre! – wzdrygnął się łowca.

Potem jeszcze raz musieli się stawić przed Radą.

- Wyniki powinny być za pięć-sześć dni – powiedział Kenobi.

- Dobrze – odparł Windu. – A ty Sorenti, do czasu wyników masz nie opuszczać Coursount.

- Będzie ciężko. Łowca nagród to zawód... międzyukładowy.

- Masz być na Coursount, tak? – nalegał Mistrz Windu.

- Dobra, będę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przez następne kilka dni Sik nie dawał oznak życia. Zaszył się w swoim mieszkaniu i nie było z nim kontaktu. Nawe w dniu wyników nie odbierał połączeń...

- Próbujmy dalej – nalegał Skywalker.

- Anakinie, nie możemy czekać – odparł Obi Wan. – Sorentiego poinformujemy później.

Doktor Nima chrząknęła, dając znać o swojej obecności.

- Tak, więc... uważnie przeanalizowałam próbki i mogę z cała pewnością stwierdzić, że Skywalker i Sorenti...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro