Senne Spotkanie
Kiedy zasnęłam znalazłam się na polanie. Obok mnie pojawił się Harry. Zaprowadziłam go do naszego starego domu. Zapukałam do drzwi.
[LP]- Proszę...
Weszliśmy do domu. Harry nie miał pojęcia co zamierzam zrobić. Stanęłam w przedpokoju. W salonie bawiliśmy się ją i Harry w młodszej wersji.
[JP]- Nicole! Jesteś! Jednak skorzystałaś z propozycji!
[N]- A mogłam odmówić?
[JP]- Nie.
[N]- No właśnie!
Po schodach zeszła Lily.
[N]- Ma...
[H]- Ciągle nie wiem do czego zmierzasz Nicole. Znam cię już...5 miesiąc, a ty ciągle mnie zadziwiasz.
[N]- Nie przerywaj! Mamo!
Krzyknęłam i podbiegłam do kobiety jakbym wcale przed chwilą nie przerwała Harry'emu. Był zdezorientowany.
Głuptas.
[N]- Ty głuptasie! To nasi rodzice! Widziałeś ich przecież w tym lustrze! Przez przypadek ciocia sprawdzała mi myśli, bo chciałam. Znalazłam się tu i narobiłam nie złą aferę. Zaraz wracam...
[JP]- Tym razem wyłączyłem kuchnie. Nie wiem o co ci chodzi Nicolette.
Podeszłam do małego Harry'ego i sprawdziłam co robi. Krzyknęłam na cały dom.
[N]- Harry.........!!!!!
Poszłam do kuchni.
[N]- HARRY JAMESIE POTTERZE! WIDZIAŁAM TĄ LALKĘ NA ZDJECIACH CIOCI EMILY! ZASTANAWIAŁAM SIĘ GDZIE ONA JEST, A TERAZ WIDZĘ, ŻE TO TWOJA WINA, BO MAŁEMU HARRY'EMU CHCIAŁO SIĘ BAWIĆ ZABAWKAMI SIOSTRY! NA DODATEK STARSZEJ SIOSTRY!
Zaczął wiać. A ja go oczywiście gonić.
[H]- Dlaczego? Dlaczego Potterowie mają te kłopoty w genach? A nie np. Malfoyowie?
[N]- Harry? Wszystko okey?
[H]- Tak, a co?
[N]- Kiedy pierwszy raz się tu dostałam powiedziałam słowo w słowo to samo.
Poszłam do salonu, bo zaczęliśmy płakać. Harry podążył za mną.
[N]- Mamo! Odgrzej mleko dla mnie i Harry'ego!
[H]- Ale ja nie chcę mleka.
[N]- Ojj. Uwierz, że chcesz.
Podeszłam do małego Harry'ego i dałam mu buziaka w czoło. To samo zrobiłam małej sobie. W tym samym momencie poczułam ciepło.
[H]- Co przed chwilą zrobiłaś?
[N]- Dałam buziaka w czoło młodszemu bratu.
[H]- O kim ty mówisz?
[N]- O tobie głuptasie! To ja i ty w kwietniu 1981.
Harry mocno poznał się z rodzicami. Ja pełniłam trochę rolę opiekunki. Gdy się obudziłam miałam Huncwocki uśmiech na twarzy.
Podoba wam się? Dziękuję bardzo Cessidy84 za imię dla kota. Na pewno skorzystam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro