Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

- Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa oraz Rogacz, wraz z Panną Uszastą!

- Nadchodzi zima stulecia! - krzyknęła dziewczyna, wbiegając do przedziału pociągu.

James, Remus jak i Peter spojrzeli się na dziewczynę, nie wiedząc o co jej chodzi.

- Zima stumilowego lasu! - wrzasnął Łapa, wbiegając zaraz za dziewczyną przez co na nią wpadł.

Riddle jak i Black upadli na ziemie, po czym zaczęli się śmiać jak wariaci.

- Jak oni nie wylądują w psychiatryku, to mój potomek będzie bez rodziców - mruknął James, patrząc na nich z politowanie.

- Prędzej wylądują w Azkabanie - zaśmiał się Peter.

- Rogacz! Przyjacielu! - powiedział Syriusz, wywracając się na wspomnianego chłopaka. - Co ty taki sztywny dzisiaj?

- On coś pił?- zapytał dla pewności miodowooki, który podniósł głowę znad książki patrząc na nich z politowaniem.

- Nic nie piliśmy jeszcze! - krzyknął Black - Prawda Tiffany? - obrócił się w stronę dziewczyny - Tiffany? Gdzie jest Tiffany?

- No leży tutaj prze... - mruknął Peter, patrząc na miejsce gdzie przed chwilą leżała dziewczyna, jednak jej tam nie było.

- Odkrycie nowej umiejętności Uszastej, nagłe rozmywanie się w powietrzu, gdy jest potrzebna - powiedział Syriusz, kręcąc z niedowierzaniem głową.

———

- SYRIUSZ! - krzyknęła dziewczyna, wpadając do przedziału niczym zaklęcie uśmiercające.

- Nareszcie wróciła! - powiedział szczęśliwy Black, wstając z miejsca - Gdzieś ty była?

- Syriuszu ty mój - podeszła do chłopaka, po czym objęła jego szyję jedną ręką - Było się i tu i tam, tyle ludzi poznałam - zaśmiała się, po czym spojrzała sugestywnie na chłopaka.

- Riddle... - mruknęła ostrzegawczo Evans, której dziewczyna nie zauważyła.

- Nie sraj żarem Evans - warknęła, na co ruda poczerwieniała - I co ty tutaj robisz? Dostałaś złoty bilet, że siedzisz w TYM przedziale, na MOIM miejscu?

- Przyszłam tutaj z Jamesem - powiedziała pewna siebie - Nie jesteś księżniczką, alby decydować kto będzie siedział w tym przedziale.

Tiffany odsunęła się o Blacka, po czym podeszła niebezpiecznie blisko zielonookiej.

- Myślisz że skoro nagle kleisz się do Pottera, to masz wstęp do tego przedziału? - warknęła ostrzegawczo.

- Tiff, spokojnie - powiedział Lupin, wstając.

- Lepiej będzie jak opuścisz ten przedział - powiedział James, patrząc na Tiffany.

- Właśnie Riddle, lepiej będzie jak opuścisz ten przedział

- James mówił o Tobie Evans - stwierdził Peter, patrząc spod byka na Lily.

- Dlaczego ja mam opuścić ten przedział? Przyszłam tutaj pierwsza? Nie widzę aby ten przedział by podpisany - powiedziała z kpiną w głosie zielonooka.

- Słuchaj Evans - Tiffany, szybkim ruchem, wyjęła swoją różdżkę po czym podeszła do dziewczyny - Jeżeli chcesz mieć wszystkie części ciała, to radzę się tobie stąd zmyć w podskokach.

Lekko wystraszona dziewczyna, widząc że Tiffany potrafi być nieprzewidywalna z wzięła swoje rzeczy i szybkim krokiem wyszła z przedziału.

- Kiedyś ją zabije - mruknęła do siebie Riddle.

- Nie pozwolę ci pójść za to do Azkabanu - wtrącił sie Łapa - Zabijemy ją razem i razem pójdziemy siedzieć - zaśmiał się chłopak.

Riddle wraz z Blackiem przybili sobie żółwika.

- Oni nie są normalni - mruknął Peter.

- Szybko to odkryłeś... - odpowiedział mu Potter, uśmiechając się lekko.

- Ej! Mam pomysł! - krzyknęła dziewczyna - Jak będziemy wracać do Hogwartu, niech któryś z was weźmie coś ostrego, podpiszemy ten przedział!

- Imionami? - zapytał Pettigrew.

- Głupi jesteś? Trzeba to jakoś ładnie podpisać!

- Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa oraz Rogacz, wraz z Panną Uszastą! - Powiedział nagle Potter, wstając z miejsca.

- I to jest plan! - krzyknęli razem Syriusz i Tiffany.

————
Tak, ja dalej żyje.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro