Pani uczyła Tiffany Weasley-Riddle prawda?
- Przepraszam - Odezwał się Albus. - Czy mógłby pan nam o niej opowiedzieć?
- Przepraszam, ale ja nie mogę. Musicie się spytać jakiegoś nauczyciela, który ją uczył, bądź chodził z nią do klasy - tłumaczył Nick- Naprzykład Minerva McGonagall, Severusa Snape, Horacego Slughorna oni wiedzą najwięcej - po ostatnim zdaniu, duch zniknął.
----
- Proszę pani - Krzyknął młody Malfoy, widząc nauczycielkę od transmutacji i jednocześnie dyrektorkę szkoły.
- Tak chłopcy? - Odezwała się, stojąc przodem do jej gabinetu.
- Mamy do pani pytanie, bo... Pani uczyła Tiffany Weasley-Riddle prawda? - Odezwał się Potter, głaszcząc lisa na swoich rękach.
- Owszem uczyłam
- A mogła by nam pani, o niej poopowiadać?
- Wejdźcie
----
Gdy chłopcy już rozwiedli się wygodnie w fotelach, naprzeciwko biurka Dyrektorki. Kobieta nalała im herbaty, i postawiła przed nimi cukierniczke.
- Co chcecie o niej wiedzieć? - Zapytała, podnosząc wzrok na młodzieńców.
- Jak najwięcej - Odpowiedzieli zgodnie.
- Dobrze. Więc rozśąćcie się wygodnie.
- Na samym początku, rozpoczęła naukę jako Tiffany Weasley. Mieszkała u państwa Weasley, można powiedzieć że się z nimi wychowała. Na pierwszym roku, zauważyliśmy że za dużo wie na temat Huncwotów. - Chłopcy spojrzeli na ni, nie wiedząc o kogo chodzi- Do tego zaraz dojdziemy. Rada pedagogiczna podejrzewała że po prostu ktoś jej o tym opowiadał. Na swoim drugim roku często gdzieś znikała, nikt nie wiedział gdzie, po co i dlaczego. Okazało się że wraz ze swoją siostrą Ginny Weasley, znalazły dziennik Lorda Voldemorta. Zostały zmuszone do "ożywienia" Bazyliszka. - Chłopcy zrobili wielkie oczy - Większe problemy z nią stały się na trzecim roku nauki. Otóż zatrudniliśmy Remusa Lupina, jako nauczyciela do Obrony Przed Czarną Magią. Nie będziemy się tutaj zagłębiać w szczegóły. Lecz właśnie na tym roku, okazało się że nie jest prawowitą Weasly, lecz siostra Lorda Voldemorta, Tiffany Riddle. Okazało się że jest o wiele starsza niż się wydawało, a na nią zostało po prostu rzucone jakieś zaklęcie, z którym my nigdy nie mieliśmy doczynienia. Dowiedzieliśmy się że była jedną z Huncwotów. Huncwoci... Dawni żatrownisie w Hogwarcie. Ich grupa składała się z pięciu osób, czterech chłopaków, i jednej dziewczyny. Praktycznie każdy z nich ćwiczył animagie, która opanowali do perfekcji. Syriusz Black zmieniał się w psa, który do złudzenia przypominał Ponuraka, Peter Pettigerew przebżydły szczur, zdradził ich przez co Syriusz trafił do Azkabanu. James Potter - Młody Potter zrobił wielkie oczy- zmieniał się w jelenia, Tiffany Riddle, zmieniająca się w rudego lisa. Wspomniałam wcześniej że prawie każdy z nich uczył się animagii, prawda? - chłopcy kiwnęli głowami - Otóż Remus Lupina, ostatni z nich. Był wilkołakiem, co miesiąc cała czwórka pomagała mu z jego przemiana, między innymi dlatego ćwiczyli animagie. Każdy z nich miał swój własny przydomek, z tego co słyszałam wzięły się one od części ciała które im pierwsze wyrosły. James był Rogaczem, Syriusz Łapą, Peter Glizdogonem, Remus Lunatykiem, a nasza kochana Tiffany Uszastą- Opowieść Minervy, wydawała się nie mieć końca, kobieta z takim zaangażowaniem opowiadała o tej dziewczynie.
Wspominana dziewczyna, siedziała w zwierzęcym ciele na kolanach Scorpiusa, a gdyby się tak przypatrzeć było widać łzy w jej lisich oczach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro