Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

A co będzie jak trafię do Slytherinu?

- Usia! - Śpiący lis, otworzył leniwie oczy. Spojrzała w stronę osoby nawołującej, którym okazał się Albus.

Chłopiec podszedł do Tiffany, wyciągnąć w jej stronę dłonie. Dziewczyna bez większego zastanowienia, wskoczyła na jego dłonie, po czym się do niego przytuliła. Jest już ponad tydzień w tej rodzinie, ale Albusowi Severusowi Potter'owi ufa bezgranicznie.

- Chcesz iść z nami na Pokątną? - Zapytał, drapiąc ją za uchem. Lisica wydała z siebie dźwięk, podobny do mruczenia.

- Uważam to za tak! - Krzyknął, z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Albus! Chodź! Nie będziemy na ciebie wieki czekać! - Wrzasnął ojciec, trójki dzieci. Chłopiec szybkim krokiem pobiegł w ich stronę, z Uszastą na rękach.

- Jestem!

- Po co ci ona? - Zapytała cichym głosem Lily, podchodząc do nich i głaszcząc lisa.

- Idzie ze mną

---- Dzień wyjazdu do Hogwartu ----

- Tato...- Potomek Pottera, poszedł do niego, natomiast koło jego nogi, na chudych nóżkach szła Lisica.

- Tak Albusie? Czemu się nie pakujesz? - Zapytał Harry, kończąc picie kawy.

- Już się spakowałem. Ale... Pomysłałem, że skoro nie chciałem abyście kupili mi zwierzaka do Hogwartu, to mógłbym wsiąść Uszastą..?

- Albusie! Nie będziesz ciągał po Hogwarcie biednego zwierzęcia! - Ryknął Wybraniec. Przed chłopakiem, na ziemi usiadła lisica, robiąc wielkie oczy.

---- Peron 9 i ¾----

- A co będzie jak trafię do Slytherinu? -  Zapytał chłopiec, patrząc to na ojca to na śpiąca lisice. Tiffany cały czas wpatrywała się w tłum, aż w pewnym momencie zauważyła znajomą, prawie białą czuprynę. Koło niego kręciła się brązowowłosa kobieta, i dziecko o takich samych włosach co on. Mężczyzna również się rozglądał, przez chwilę zatrzymał wzrok na tych złotych oczach, zrobił lekko zdziwiona minę i odszedł z rodziną, co jakiś czas spoglądając w stronę Potterów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro