śmierć
Zdenerwowana Black Canary razem ze swoim narzeczonym Green Arrow'em weszła do głównej sali w strażnicy i skierowała się w stronę stojącego przy komputerach Batmana .
- i jak ? Masz już coś ? -zapytała stając za nim . Batman westchnął cicho .
- badam tę sprawę , narazie nic nie mam - odpowiedział spokojnie.
- przez tyle czasu nic nie znalazłeś ? - zapytała jeszcze bardziej zdenerwowana . Oliver położył jej rękę na ramieniu
- to nie jest sprawa priorytetowa Canary ..
- dla mnie jest - przerwała mu twardo kobieta . Batman ponownie westchnął i odwrucił się w jej stronę
- Dinah cały czas badam tą sprawę , ale nie chcę żebyś robiła sobie nadzieję ...- powiedział lecz dziewczyna znowu nie pozwoliła mu dokoczyć odchodząc .
Mężczyźni spojżeli na siebie a następnie Batman wrucił do sprawdzania czegoś na komputerach , a Green Arrow przeczesał włosy ręką.
- a tak serio Bruce .. - zaczął a nietoperz znowu przerwał pracę - jak myślisz to może być ona ? -zapytał patrząc w miejsce w którym znikneła narzeczona.
- jest do niej dość podobna Ollie ... ale nie mam pewności - powiedział spokojnie
***
- kiedy ta lekcja się skończy ...- mrukneła Carol kladąc się na ławce . Nadal była zmęczona po ostatnim wypatku ,ale nie dawała tego po sobie poznać .
- wiem że Francuski na należy do najciekawszych przedmiotów ,ale wypadało by żebyś nie zasypiała na lekcji - mruknął Tim przepisując notatkę z tablicy .
Carol oparła podbrudek na ręce a w drugiej ręce miała długopis ,którym zaczeła się nim bawić. Tim pokręcił zrezygnowany głową ,jednak nie przerwał pisania .
Nagle w głowę chłopaka uderzyła mała papierowa kulka . Widząc że jest popisana chwycił ją i rozwinął.
Na kartce zamiast napisów znajdował się rysunek . Na rysunku była przedstawiona nauczycielka języka francuskiego w dość ... obraźliwy sposób .Na nieszczęście Tima właśnie wtedy nad nim staneła nauczycielka .
Pani Evans , była dość wysoką brunetką o nieco ciemnkejszej karnacji . Miała zielone oczy , na ktorych nosiła duże czerwone okulary , i dość szpiczasty nos . Pod szyją zazwyczj miała zawiązaną apaszkę w koloże pódrowego różu ,na sobie natomiast miała oliwkową koszulę i czarne spodnie . Na nogach natomiast miała również czarne buty na nie wysokiej koturnie .
- co to ma znaczyć Drake ? - zapytała swoim piskliwym głosikiem wyrywając mu kartkę z rąk . Spojżała na nią a następnie obdażyła chłopaka nienawistnym spojżeniem - cóż to za brak szacunku ?! - krzykneła jednak chłopak nie odpowiedział wolał nie wdawać się w dyskusję z nauczycielką.
- coś ty znowu zrobił ? -zapytała szeptem blondynka jednak nie na tyle by nauczycielka stojąca tuż obok tego nie usłyszała
- a ty ? Nie widzisz co robi twój kolega? - zapytała dziewczynę . Ta podniosła głowębdo góry tak jakby chciała spojżeć na nauczycielkę i uśmiechneła się lekko
- proszę pani tak się składa że widzę absolutnie nic - powiedziała spokojnie .
Nauczycielka zmieszała się na te słowa. Całkiem zapomniała o tym że jwdna z uczennic w tej klasie jest niewidoma . Szybko jednak przybrała kamienny wyraz twarzy
- tak napewno nie będzie , obydwoje zestajecie po lekcji - powiedziała odchodząc . Carol słysząc to niemap natychmiast się wyprostowała
- a ja za co mam zostać ? Przecież nic nie zrobiłam! -krzykneła oburzona dziewczyna
- podwarzasz autorytet nauczyciela - powiedziała Evans soadając za biurkiem
- ale jak ? Przecież nie da się podwarzyć czegoś czego nie ma - powiedziała owiele za cicho ,jednak na tyle głośno że conajmniej 6 lawek usłyszało tę wypowiedź i zaśmiało się cicho
- masz mi coś jeszcze do powiedzenia ? -zapytała powarznie nauczycielka uderzając dłonią w blat biurka
- ja ? Ja do pani nie mam nic ... - powiedziała wskazujac na siebie ręką. Nauczycielka wruciła do wpisywania czegoś w dzienniku - z szacunkiem włącznie ...
Komentarz dziewczyny po raz kolejny dzisiejszego dnia wywołał śmiech całej klasy . Zdecydowanie ten dzień nie należy do najlepszego dnia dziewczyny , przez co naraziła się już większości nauczycieli . Tim szturchną ją w ramię by się trochę uspokoiła. Nastolatka westchneła i spowrotem opadła na blat ławki .
- ona mnie doprowadza do furi - szepneła blondynka
- kto tego dzisiaj nie zrobił ? - zapytał Tom na co dziewczyna wzruszyła zamionami - no właśnie może najwyższa pora trochę wyluzować ? -zapytał na co dziewczyna westchneła
- tak masz rację ... co nie mienia faktu że przez nią muszę tu siedzieć po lekcjach ...
***
Zrezygnowana ciemno włosa stała nad grobem West'a przyglądajac się uwarznie palącemu zniczowi. Nie chciała takiego lasu dla niego . Dla nikogo z tych leżących kilka metrów zmarłych , ale ma obowiązki które musi spełnić .
Odwruciła się i wolnym krokiem ruszyła w stronę centrum cmentarza . Nie śpieszyła się . Miała na dotarcie tam całą wieczność.
Po kilku minutach dotarła do celu swojej podruży . Na dużym kamiennym placu znajdował się pomnik . Wysoka postać okryta czarnym płaszczem , z naciągniętym na głowę kapturem i olbrzymią kosą w ręce .
Ponury koziarz . Tak ludzie ją sobie wyobrażają. Boją się jej , dla niejednych to właśnie ona była najgorszym koszmarem .
Dziewczyna spojżała na swoją dłoń i przyjżała się jej uwarznie. Sama boi się swojej mocy . Wszystko czego dotknie , nie zależnie od tego czy to człowiek , zwierzę czy roślina ... umierało .
Po chwili zauwarzyła idącego w stronę grobu bohatera czarno włosego chłopaka . Odwruciła się w jego stronę i powoli ruszyła za nim . Musiała utrzymać bezpieczną odległość by nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi .
Gdy doszła do drzewa , który był jej stałym punktem obserwacyjnym , oparła się o nie obserwując zachowanie chłopaka .
Po kilku minutach tak cicho jak tylko umiała podeszła do niego trochę bliżej i staneła za nim zachowując odstęp.
- kim jesteś i dlaczego mnie śledzisz ? -zapytał nie odwracając się . Dziewczyna mimenralnie zesztywniała . Była pewna że nikt jej nie widzi
- nie śledzę cię ... obserwuję osoby wchodzące na cmentarz ... - powiedziała unosząc powoli do góry ręce chcąc pokazać że nie ma złych zamuarów
- po co to robisz ? - zapytał zdziwiony na co nastolatka pokiwała głową ze smutnym uśmiechem
- nie mam nic lepszego do roboty
- kim jesteś ? -zapytał po raz kolejny , ciemno włosa cofneła się krok do tyłu
- jestem Nastazja ... ale wszyscy znają mnie jako śmierć - powiedziała spokojnie
- śmierć nie istnieje - powiedział pewny siebie Nightwing. Dziewczyna kucneła i dotkneła ręką trawy . Ta w momencie wyschła i całkowicie zczarniała .
- teraz mi wierzysz ?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro