Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

duch West'a ?

- no widzisz kruszynko ? Mówiłem że tragimy na jakąś zabawę -powiedział po czym zaśmiał się psychopatycznie.

Wszyscy nastolatkowie patrzyli na nich z mordem w oczach . Stojca za Jokerem dziewczyna przyglądała im się z zaciekawieniem . Po chwili dostrzegła mocno ranną Carol i uśmiechneła się jeszcze szerzej

- no proszę, proszę ... zobacz tatuciu ! - zapiszczała na co wszyscy wyraźnie się zdziwili - ktośtu chyba miał pecha - powiedziała i zaczeła się śmiać jak opętana . Clown stojący obok dołączył do niej po kilku sekundach .

Tim w tym czasie wysłał wiadomość alarmową do Batmana licząc że ten przyśle kogoś kto pomógł by im w walce ,zwłaszcza że nikt poza skarabeuszem i Impulsem nie zdąży się przebrać a nowy członek ich drużyny jest naprawdę ciężko ranny i powinien jak najszybciej trafić do szpitala . Po chwili obydwoje przestali się śmiać a zamiast tego spojżeli na nastolatków z mordem w oczach

- nie tylko ta jedna ma dzisiaj pecha - powiedzial Joker podchodząc pare kroków bliżej i wyjmojąc z kieszeni marynarki nóż - chcecie dołączyć do waszej koleżaneczki dzieciaczki ? -zapytał ,biorc zamach na robina , ale dokładnie w tym momencie coś trafiło w Jokera ,przez co cofnął się do tyłu . Wszyscy odwrucili się zdezoriętowani w stronę Plazmy trzymającej w dłoni jakiś pistolet . Brązowo wlosa skrzywiła się widząc ją

- co ty robisz Plazma ?! - wykrzyczała dziewczyna - jak możesz bić mojego tatusia ?!!!

-normalnie - powiedziala wzruszając ramionami . Dziewczyna w przeciągu kilku sekund zmieniła magazynek w broni i oddała strzał w kierunku Quinnie . Dziewczyna uniała pocisków robiąc salta w tył. Rudowłosa podeszła bliżej nadtolatków -zabierzcie ją z tąd a jak ktoś jest w stanie niech mi z nimi pomoże - powiedziała i odrzuciła pistolet wyciągając coś na ksztalt nałej kulki i żcając do przodu .

Młodzi bohaterowie nie czekali długo i zabrali nieprzytomną Carol jak najdalej od tego zamkeszania . Bart pobiegł z dziewczyną do góry sprawiedliwości i odrazu zwrucił na siebie uwagę . Niemal natychmiast podszedł do niego Nightwing ,Superboy i Wodnik .

- co się stało ? -zapytał Arlant zabierając ranną nastolatkę z rąk chłopaka

- wracaliśmy ,bo byliśmy na pizzy , coś się stało ,sklep wybuchł , Joker ... pomóżcie jej ... - powiedział chłopak plącząc się we własnej wypowiedzi .

Wodnik ruszył z dziewczyną w stronę skrzydła medycznego ,a Nightwing razem z Bartem i Superboy'em ruszyli w stronę platwormy Z.E.T.A .

***

Natomiast Niebieski Żuk, Static ,Wondergirl ,Robin i Plazma walczyli z Jokerem i Quinnie. Radzili sobie całkiem nieźle w walce z dwoma wariatami .

Robin właśnie uchylił się przed kopniakiem wymierzonym przez Quinnie kiedy coś ,jakby żółto czerwona smuga , śmigneła mu przed oczami . Wariatka wykorzystała tę chwilę nieuwagi kopiąc go z kolana w brzuch . Chłopak chwycił się za bolące miejsce i zrobił kilka kroków w tył. Kiedy brunetka chciała ponownie uderzyć chłopaka , oberwała pokrywką od pobliskiego śmietnika odlatując do tyłu . Robin wyprostował się i spojżał na pokazującego mu uniesiony kciuk Virgil'a .

Obaj spojżeki na Wondergirl i Niebieskiego żuka walczącego z Jokerem. Jaime ledwie zdążył uskoczyć w bok ,przed ostrym nożem , gdy zauważył przebiegajcą za Jokerem żółto czerwoną smugę w której odrazu rozpoznał kostiułm Kid Flasha. " co ten kretyn wyczynia ? " zapytał siebie w myślach chłopak .

Wondergirl wyrwała wariatowi z ręki nóż i odrzuciła tak daleko jak tylko mogła. Na jej ustach pojawił się uśmiech satysfakcji , ale szybko zniknął , gdy dziewczyna poczuła mocne udeżenie w plecy . Odwruciła się w stronę szalenca i zobaczyła łom w jego rękach . Clown brał zamach do kolejnego uderzenia dziewczyny kiedy ,oberwał świecącym pociskiem w nadgarstek. Z powodu bólu przestępca upuścił łom na ziemię i zaczął machać ręką . Cassie korzystając z okazji uderzyła do z całej siły w szczękę ,przez co złoczyńca padł nieprzytomny na ziemię. Dziewczyna odwruciła się w stronę oddalającej się już Plazmy

- dzięki !! -krzykneła za nią. Ruda przystaneła na chwilę i odwruciła się w jej stronę

- nie dziękuj - powidziała i odeszła

Chwilę po tym jak nastolatkowie związali przestępców na miejsce dotarli Superboy, Nightwing i Kid Flash . Niebieski Żuk odrazu podszedł do swojego przyjaciela i pchnął go lekko do tyłu .

- stary co to miało być ? -zapytał ostro Jaime . Rudy chłopak zrobił zdziwioną minę

- o co ci chodzi ?- zapytał nierozumiejąc złości kolegi

- o to że kiedy my walczyliśmy to ty biegałeś tylko wokół i nawet nam nie pomogłeś -odparł zły

- też cię widziałem Mały - mruknął niezadowolony Tim

- ale wy wiecie że to niemożliwe ? -zapytał ich Superboy . Nastolatkowie spojżrli na niego dziwnie

- niby czemu ? -zapytała Cassie

- poniewarz Kid Flash był cały czas z nami - powiedział jak zwykle spokojnie Nightwing .

Przez chwilę panowała cisza . Wszyscy zastanawiali się nad słowami starszego kolegi . Nagle wokół nich wszystkich po raz kolejny dzisiejszego wieczoru przebiegła żółto czerwona smuga . Zrobiła wokół nich kilka kułek i znikneła . Bart uniusł ręce do góry w obronnym geście .

- tym razem to napewno nie ja ! - niemal krzyknął Kid Flash

- zauwarzyliśmy ... - mruknął Virgil

- ale skoro to nie ty ... - zaczął Robin

- to ciekaw jestem kto - skoczył Nightwing

***

Artemis weszła do góry sprawiedliwości. Nie miała zamiaru siedzieć całymi dniami sama w swoim pustym mieszkaniu w którym wszystko przypominało jej o zmarłym chłopaku .

Skierowała się w kierunku sali medycznej . Słyszała o wypadku z Jokerem i chciała sprawdzić jak ma się nastolatka . Gdy tylko weszła zauwarzyła stojącą obok Blind lekarkę . Wzieła głęboki wdech i weszła do sali . Powoli podeszła do łóżka .

- co z nią ? -zapytała patrząc na nią. Nie wie czemu ale wydawała jej się znajoma.

- jej stan jest stabilny ,o dziwo jej organizm bardzi dobrze zniusł ten wybuch - powiedziała lekarka i odeszła .

- dlaczego wydajesz mi się tak znajoma ? -zapytała cicho i usiadła na małym krzesełku obok .

***

Nightwing zszedł z półpiętra w bat-jaskini i podszedł do sprawdzającego coś na komputerze Batmana . Oparł się o panel obok i spojżał na swojego mentora

- jakoś niebardzo przejąłeś się ucieczką Jokera i jego córeczki

- poradzili sobie - mruknął nie odrywając wzroku od komputera

- ledwo ,pozatym nadal nie wiem o co chodziło ci z tym DNA - powiedział .

- to nie jest twój interes Dick - powiedział patrząc na niego - odpuść proszę - powiedział do niego spokojnie

Zdenerwowany Richard wstał i ruszył w kierunku wyjścia z jaskini

- nie chcesz mi powiedzieć to sam się dowiem ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro