Minimalne Q&A
P.O.V. Autorka
Zapukałam do drzwi pewnego czarodziejskiego mieszkania. Otworzyła mi średniego wzrostu (około) jedenastolatka z niebieskimi oczami i brązowymi włosami (główna bohaterka mojej książki).
- Jest może twoja ciocia? - zapytałam uprzejmie.
- Tak jest. - odparła. - Kim jesteś?
- Jestem Natalie i mam do twojej cioci pytanie. - odpowiedziałam. Dziewczyna zaprowadziła mnie do salonu, po czym powiedziała:
- Ciociu ktoś do ciebie. - następnie wyszła z pokoju, zostawiając nas same.
- Tak? - zapytała kobieta, obracając się do mnie. - O co chodzi?
- Witam. Jestem Natalie, ale dla czytelników Lilianka_ruda. Mam do pani pytanie od jednej z czytelniczek. - oświadczyłam.
- Czytelniczek? - spytała zdziwiona. Szybko jej wyjaśniłam o, co chodzi, a ona nadal zszokowana dodała: - No dobrze.
- Jest pani gotowa? - zapytałam.
- Nie pani, tylko Emily. Tak, jestem gotowa. - poprawiła mnie.
- Mam dziś tylko jedno pytanie, ale możliwe, że później będzie ich więcej. No to zaczniemy, Emily... A i bliźniaki Potter podsłuchują. - dodałam. Emily otworzyła drzwi zaklęciem, a przez nie wpadły bliźniaki.
- Nie podsłuchujcie. A teraz do pokoi. - oznajmiła stanowczo, a gdy drzwi się zamknęły, rzuciła urok wyciszający.
- Kontynuując, Emily. Jedna z czytelniczek pyta: Czy wiedziałaś o zdradzie Petera i kiedy powiesz o tym bliźniakom i uratujesz Blacka?
Kobieta westchnęła, ale odpowiedziała.
- Jeśli ta twoja czytelniczka miała na myśli czy wiedziałam o tym przed śmiercią Jamesa i Lily to nie. Wtedy w życiu nie dopuściłabym do ich śmierci. Zmieniliby strażnika i ukryli się gdzieś indziej. - odparła. - Harry'emu i Lotteplanuję to powiedzieć jeszcze w te wakacje. Co do Syriusza, to wiem, że jest niewinny. Myślisz, że nie próbowałam go uwolnić? Próbowałam milion razy, ale nikt mi nie wierzył, nawet Dumbledore. Mówili, że jestem zbyt oszołomiona stratą siostry. Śmiercią Lily i Jamesa. Co do tego plugawego zdrajcy. - kontynuowała, wypowiadając dwa ostatnie wyrazy z nienawiścią. - Wiem, że żyje, bo pewnie użył animagii. Próbowałam to wyjaśnić Dropsowi, ale mi nie wierzył. Wspomniałam mu też o czymś na pierwszym meczu Lotte, ale jedyne co pamiętam to to, że weszłam do gabinetu, a potem obudziłam się w Skrzydle Szpitalnym*.
- Okey dziękuję. Do zobaczenia! - zawołałam, by chwilę później wstać z kanapy i zniknąć w drzwiach. Po drodze spotkałam Bliźniaki,którym pomachałam i wyszłam z domu, by napisać rozdział.
____________________________________
* jak myślicie o co chodziło?
Napiszcie czy wolicie zwykłe Q&A czy takie. Szczęśliwego Nowego Roku!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro