- Słyszałeś, że będę startował za 2 tygodnie z tobą w Allowance? - Verbum zagadnął Sabbath'a.

- Nic takiego nie wiem. - Odparł zdziwiony.

- No to się szykuj. Nie wiadomo, czy utracisz tytuł niepokonanego, jeśli wygrasz twój debiut. - Zaśmiał się.

- Na pewno..

*

- Black? - Zapytała Golden Answer.

- Tak? - Sabbath od razu nadstawił uszu.

- Ja...chciałam Cię przeprosić za to wczoraj... - Przekrzywiła łeb.

- Ok, nie gniewam się. - Uśmiechnął się. - A..bo wiesz... - Zaczął ogier.

- Co? - Nalegała.

- Bo...teraz jest ciepło, więc będzie prawdopodobieństwo, że nas kiedyś wypuszczą na padok na noc...i tak myślałem...czy chciałbyś go spędzić ze mną? Wiesz, rozmowy całą noc, przechadzanie się po padoku...  - Wydyszał na jednym oddechu.

- Z chęcią. - Uśmiechnęła się.

W dniu debiutu Black Sabbatha...

- Witamy na zawodach Maiden Special Weight! Dzisaj pobiegnie 6 dwulatków na dystansie 6 i pół furlonga, wszystkie konie debiutują. Poznajmy uczestników:

1. Vizir
2. Mister Muscle
3. Black Sabbath
4. Raxtus
5. Xorin
6. Fast Food

Komentator na chwilę zamilkł, aby konie weszły do startboksów. Matt dumnie wyprostował się na trybunach.

Fast Food stawia lekki opór...wszystkie weszły. Ruszyły! Mister Muscle prowadzi, następnie Vizir, Xorin, Black Sabbath, Raxtus i Fast Food. 192 Maiden Special Weight rozpoczęte! Mister Muscle walczy o pierwsze miejsce z Vizirem, Xorin zwalnia, Black Sabbath przesuwa się na trzecią pozycję. Wchodzą w zakręt, i...Black Sabbath przyspiesza! Z łatwością wyprzedza Vizira i zrównuje się z Mister Muscle! 250 metrów do celownika! Fast Food próbuje wyprzedzić Raxtusa, jemu się to podoba i narzuca ostre tempo. Na początku walczą dwa konie: Mister Muscle i Black Sabbath, Black Sabbath i Mister Muscle, zaczynają finiszować, ostatnie długości, Mister Muscle i Black Sabbath, CELOWNIK! Wygrywa Mister Mus!...jednak nie, Black Sabbath! BALCK SABBATH O SZYJĘ!

1. Black Sabbath
2. Mister Muscle
3. Vizir
4. Xorin
5. Raxtus
6. Fast Food

Black Sabbath podszedł do ubranej na żółto pani, której imienia nie znał. Wręczyła mu wieniec, a później zatrzymali się, aby dziennikarze mogli zrobić im kilka zdjęć.

- Kiedy pan planuje następny start?

- W kwietniu.

- A kiedy wróci do treningów?

- Za tydzień. - To mówiąc Matt podszedł do Sabbatha.

- Dobrze mu poszło. - pogłaskał go. - Tylko szkoda, że nie wygrał o żadną długość.

- Wiem.

362 słów.
I jak, podobał wam się debiut Sabbath'a? :3
Troszkę z niego przegryfff