Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

- Kiedy planujesz jego debiut? - Pewnego dnia Jim zapytał Matta.

- Myślę, że rozpocznie karierę za 4 miesiące, w marcu, zadebiutuje na...zastanawiam się, czy mógłby na Maiden Special Weight. - Odrzekł Matt. Musiał przyznać, że nie mógł się doczekać, aż zobaczy jak biega Sabbath.

- Dobry pomysł. - Uśmiechnął się Jim odchodząc w nieokreślonym kierunku.

                                        *

- 4 furlongi, pokaż na co go stać. - Uśmiechnął się Jim do Johna. Matt skinął głową. Skarogniadosz (XD?) ochoczo pociągnął za wędzidło.

- Start!

Black Sabbath wiedział, co robić. Wybił się do przodu mocno napierając na wędzidło, widać było, że John bo wstrzymywał. Kiedy zbliżali się do zakrętu, John popuścił mu wodze, a Sabbath jak na uderzenie batem wyskoczył do przodu pięknie wydłużając krok. Widać było, że wychodząc na prostą osiągnął raczej maksymalną prędkość. Zadziwiająco szybko dotarł do mety.

- Ten koń osiąga prędkość światła. - Zażartował Jim. - 44.98. - Powiedział notując czas w grubym brulionie.

- Bardzo chciałbym już zobaczyć jego pierwszy debiut. - Matt poklepał Sabbath'a. - Pobiegniesz na nim w marcu? - Skierował to pytanie do Johna.

- Tak. Widać, że świetnie się rozumiemy, hmm?

- Oczywiście. - Wtrąciła się Jennifer. - Ten koń jest wyjątkowy.

Sabbath dumnie uniósł głowę.

181 słów.
Chyba muszę trochę przystopować, bo mam napisane do 14 rozdziału 0-0 XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro