54
Pod stajnię podjechała wielka przyczepa.
Wszystkie konie nadstawiły uszu i wystawiły głowy z boksów na dźwięk silnika.
Oto wielki powrót Black Sabbatha.
- Sabbath! Wrócił! - Zarżała ochryple Golden i potrząsnęła grzywą.
Silny, umięśniony ogier powoli wychodził z luksusowej przyczepy. Miał wysoko uniesioną głowę, kroczył dumnie.
Kiedy usłyszał rżenie innych koni szarpnął łbem i odpowiedział im tym samym. Stajenny wprowadził legendarnego Black Sabbatha do boksu.
- Golden!
Jelenia klacz mu nie odpowiedziała, tylko przytuliła go szyją. Ogier westchnął.
- Gadaj, jak Ci poszło! - powiedziała z zapałem Dreamer.
- Witaj ponownie! - Zarżała University.
Tylko na Dark Rice'a nikt nie zwracał uwagi.
- No więc...zostałem trójkoronowany.
Answer posłała mu szczery uśmiech.
- Gratulacje! Pewnie ich zmiażdżyłeś, co? Jakieś rekordy?
- No, kilka... - Zaczął zmieszany, ale zaraz parsknął śmiechem.
- A ty, Dark Rice? - Odezwał się cicho Silent Heart.
Kary przewrócił oczami.
- Drugie miejsce, trzecie...
University parsknęła.
- Chyba nie myślałeś, że wygrasz z Black Sabbathem!
Cała stajnia zaczęła rżeć, a Dark schował się w cieniu boksu.
***
- Potem w Breeders' Cup Classic...nikt nie ma z nim szans, nawet legendarny High Empire. - Mattowi zaświeciły się oczy.
Black trącił swojego właściciela w ramię, ten wręczył mu marchew.
- On jest niesamowity. Odkąd trenuje konie, jeszcze nigdy nie widziałem, żeby koń tak biegał! - zaśmiał się Jim.
Sabbatha postawił uszy na sztorc.
- Masz jeszcze plany na sezon trzyletni, a potem czteroletni? Czy w ogóle będzie się ścigać jako czterolatek? Kiedy przejdzie na emeryturę?
- Co do tego jeszcze nie, dam Ci znać w najbliższym czasie. - Odpowiedział Matt. - Ale tak, będzie się ścigać. Na emeryturę najprawdopodobniej przejdzie pod koniec czwartego sezonu.
Ogier zrobił krok w tył.
-------
258 słów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro