33
Sabbath po raz pierwszy od wielu miesięcy zarżał ze szczęścia.
- Naprawdę? - Zapytał z nadzieją.
Golden powoli pokiwała głową.
- Tak. Ale ja...zakochałam się naprawdę w Dark Rice'u...on jest inny. Dla mnie.
Black położył po sobie uszy. A więc jednak na marne robił sobie nadzieję.
- Oh, umm...okay.
- Nie jesteś smutny? - Podeszła bliżej.
- Nie. - Skłamał.
- Mam nadzieję.
*
- Dzisiaj 7 furlongów.
John podprowadził Black Sabbatha do startboksu obok Dark Rice'a.
- Start! - Powiedział Jim włączając stoper.
Konie wystartowały ze stanowisk niemal jednocześnie. Dark Rice objął prowadzenie, ale Black biegł tylko długość za nim.
Na zakręcie standardowo Sabbath wyskoczył do przodu i z łatwością dobiegł pierwszy do celownika.
- 1.38.62 - powiedział Jim z powagą kiwając głową, kiedy zapisywał czas gniadosza w notesie.
- Czy Dark Rice kiedyś wygra? - Oznajmił ze śmiechem dżokej karuska - Emily.
- Nie pozwolę na to. - John roześmiał się klepiąc gniadosza, który uniósł łeb.
141 słów.
Coraz krótsze te rozdziały D:
UWAGA, OSTRZEŻENIE ⚠
Jeśli nie chcesz, aby wypaliło ci oczy to idź, bo właśnie zobaczysz mój rysunek ;-;
Czyli jednak zostajesz? Ok.
Narysowałam Silent Heart z Black Sabbatha, bo wreszcie nauczyłam się rysować coś na kształt profilu garbonosego.
Tak wygląda:
Próbowałam go wycieniować i moim zdaniem się udało c: xd
Pozdrawiam xd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro