Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30

Kary ogier pokłusował na drugą stronę padoku. Kiedy dzielił go około metr, wybił się i przeskoczył ogrodzenie. Potrząsnął głową i zaczął szukać klaczy, którą wskazał mu Verbum.

- Hej. - rozpoznał głos Dreamer.

- Cześć. - rzucił krótko nawet nie oglądając się za siebie. W końcu znalazł tamtą klacz i ruszył stępem w tamtym kierunku. Następnie przystanął obok niej i rozpoznał ciemnogniadą klacz z czterema skarpetkami, podpalanymi nogami i łysiną

- Cze-eść. - wydukał.

Prześwidrowała go wzrokiem.

- Cześć. - zmrużyła oczy. - Jesteś klaczą?

Potrząsnął głową.

- Nie, jestem Black Sabb...

- Ah, ten słynny koń wyścigowy? - przerwała mu. - Czego chcesz?

- Chciałem się po prostu zaprzyjaźnić. I nie wierz w to, co ci powiedział Dark Rice. - uprzedził ją szybko.

- Czemu niby?

Black poczuł, że trudno będzie się z nią zaprzyjaźnić.

- Bo... - musiał znaleźć dobry powód, aby ją przekonać. - ...on już namieszał w głowie mojej przyjaciółce i przez to ją straciłem.

- Golden Answer? Znam ją. - uśmiechnęła się. - Jest fajną przyjaciółką, a ten Dark Rice jest serios dziwny.

- Czyli możemy być przyjaciółmi? - wyszczerzył zęby.

- Czemu nie.

Sabbath przypomniał sobie, że jeszcze nie zna jej imienia.

- To jak się nazywasz?

- Vintage.

179 słów.
:3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro