Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

- 3 furlongi, niech biegnie jak chce. Raczej wiesz już, że masz go wypuszczać na zakręcie? - dodał Jim.

- Tak. - powiedział Tom klepiąc Sabbath'a po szyji.

                                          *

Po treningu Black został wprowadzony do boksu. Dzisiaj pobił swój własny rekord na 3 furlongi. Wziął łyk zimnej wody i zaczął zastanawiać się co będzie z nim i Golden. Bardzo chciał ją odzyskać.

- Cześć nowy. - syknął kruczoczarny ogier.

Dark Rice, oczywiście.

- Co? - odpowiedział Spaldi. Chyba już zdążył zauważyć, że Rice nie jest za fajny, i raczej nie są przyjaciółmi.

- Po prostu chcę się z tobą przywitać. Co z tobą i Black Californią?

- Jesteśmy parą. - syknął Spalding kładąc po sobie uszy.

Dla Sabbath'a był to taki troszkę cios w serce. Miał łudną nadzieje, że będą razem.

Hej, przecież znasz ją dopiero pół dnia, a kochasz Golden Answer!

- Uuu. - zarżał.

- Przestań! Możesz w końcu przestać wszystkich obgadywać i wysmiewać?! - krzyknął Black. Nie mógł się powstrzymać.

- Zamknij...się... - wycedził mrużąc oczy.

- Nie tak łatwo nam wpieprzysz. - Junior stanął w obronie Blacka.

Po chwili usłyszał stukanie kopyt - to Spalding i Dark Rice wychodzili na padok.

Sabbath westchnął i odwrócił łeb w stronę boksu Golden.

Ale ona nawet nie zastrzygła uszami.

Chciałabym przeprosić pewną osobę (wątpię, że to czyta...) Większość uważa, że kopiuje wszystko od wszystkich - np. Bazgrołki Ambrozji, które usunęłam z powodu fali hejtów. Ale chodzi tutaj o Black Sabbath'a - naprawdę nie chciałam, aby tak to wyszło...przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro