21
- 3 furlongi, niech biegnie jak chce. Raczej wiesz już, że masz go wypuszczać na zakręcie? - dodał Jim.
- Tak. - powiedział Tom klepiąc Sabbath'a po szyji.
*
Po treningu Black został wprowadzony do boksu. Dzisiaj pobił swój własny rekord na 3 furlongi. Wziął łyk zimnej wody i zaczął zastanawiać się co będzie z nim i Golden. Bardzo chciał ją odzyskać.
- Cześć nowy. - syknął kruczoczarny ogier.
Dark Rice, oczywiście.
- Co? - odpowiedział Spaldi. Chyba już zdążył zauważyć, że Rice nie jest za fajny, i raczej nie są przyjaciółmi.
- Po prostu chcę się z tobą przywitać. Co z tobą i Black Californią?
- Jesteśmy parą. - syknął Spalding kładąc po sobie uszy.
Dla Sabbath'a był to taki troszkę cios w serce. Miał łudną nadzieje, że będą razem.
Hej, przecież znasz ją dopiero pół dnia, a kochasz Golden Answer!
- Uuu. - zarżał.
- Przestań! Możesz w końcu przestać wszystkich obgadywać i wysmiewać?! - krzyknął Black. Nie mógł się powstrzymać.
- Zamknij...się... - wycedził mrużąc oczy.
- Nie tak łatwo nam wpieprzysz. - Junior stanął w obronie Blacka.
Po chwili usłyszał stukanie kopyt - to Spalding i Dark Rice wychodzili na padok.
Sabbath westchnął i odwrócił łeb w stronę boksu Golden.
Ale ona nawet nie zastrzygła uszami.
Chciałabym przeprosić pewną osobę (wątpię, że to czyta...) Większość uważa, że kopiuje wszystko od wszystkich - np. Bazgrołki Ambrozji, które usunęłam z powodu fali hejtów. Ale chodzi tutaj o Black Sabbath'a - naprawdę nie chciałam, aby tak to wyszło...przepraszam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro