Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Next za 4 gwiazdki i 1 kom
- Brawo młody. - wydyszał Verbum w przyczepie.

- Uhum. - Mruknął Black znad żłobu. Bardzo zmęczył się tym wyścigiem - teraz mógł nareszcie odpocząć.

- Słyszałeś, że do stadniny ma chyba dzisiaj przyjechać nowy koń? - zagadnął.

- Nie. - odparł zdziwiony. - Wiesz coś o nim?

- Wyścigowy Dark Rice, ogier niepokonany na 3 starty. Przeciwnik dla ciebie. - dodał po namyśle.

- Może. - parsknął pijąc orzeźwiającą, zimną wodę.

- Te słuchy krążą już od tygodnia - chciałem Ci powiedzieć, ale jakoś nie było okazji.

Ciszę przerwało mu otwieranie przyczepy. Black od razu nadstawił uszu i odwrócił głowę w stronę drzwiczek. Faktycznie, obok niego po lewej stronie było wolne miejsce - przyczepa była tak ogromna, że zmieściłyby się tam aż 3 konie, a boksy były duże.

Do przyczepy wszedł jakiś chłopak prowadząc za uwiąz jakiegoś kruczoczarnego konia z wysoko zadartą głową.

-Cześć. - Sabbath od razu zagadnął nowego.

- Hej. - Parsknął. - Jak masz na imię?

- Jestem Black Sabbath.

- Ja Dark Rice. - Sabbath'a zatkało. A więc to on!.. - Niepokonany na 3 starty.

- Jedziesz do naszej stadniny. - Wtrącił Verbum. - A ja mam na imię Verbum.

- Fajnie, ile wygrałeś? - Zwrócił się do siwka.

- 12 na 13. - powiedział Verbum.

- Ja 2 na 2. - Zarżał Black.

- Oo, widzę, że będziemy rywalami. - Powiedział kary wąchając siano.

- Uhum. - Burknął. Miał już dość tych uwag typu : będziecie rywalami. Potrząsnął głową. Nie mógł się doczekać, kiedy opowie wszystko Golden.

Do końca podróży już nikt się nie odezwał.

222 słowa.
Taki średni rozdział?..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro