10.
YeJin POV
Wstałam rano cała uradowana. Dzisiaj mamy wolne i Jungkook zaprosił mnie na wspólny spacer. Podniosłam się z łóżka i po cichu wyszperałam z szafy czystą bieliznę i ubrania. Moja siostra jeszcze spała, więc nie chciałam jej budzić. Poszłam do łazienki i od razu zrzuciłam z siebie piżamę, wchodząc pod prysznic. Wykąpałam się i założyłam wcześniej przygotowane ciuchy. Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki. Udałam się do kuchni, gdzie przywitałam się z Katelyn. Zrobiłam sobie kawę i postawiłam ją na stole. Włączyłam radio. Akurat leciało Girls' Generation - Show Girls. Zaczęłam tańczyć w jej rytm i śpiewać. Kate tylko siedziała i się śmiała.
- No co? - Zrobiłam obużoną minę. - Nigdy nie słyszałaś o Girls' Generation?
- Słyszałam. Ale dziwi mnie tu zupełnie coś innego.
- A co?
- Skąd u ciebie taki dobry humor i dlaczego jesteś tak ubrana? - Zmierzyła wzrokiem moją sukienkę.
- Jungkook zaprosił mnie dzisiaj na randkę. Super, nie? - Uśmiechnęłam się w jej stronę. I usiadłam na krześle i upiłam łyk kawy.
- Tak, to naprawdę super. Widzę, że korzystacie z wolnego dnia.
- Ne. A co u ciebie?
- U mnie w porząsku. Mam w planach jakieś zakupy dzisiaj. Chyba zabiorę ze sobą Minjun.
- Wątpie, że będzie chciała. Założę się, że cały dzień przesiedzi u Jimina, albo on tutaj. Weź Hienę.
- O, dobry pomysł. Jak wstanie to się jej zapytam. - Pokiwałam głową i znowu napiłam się kawy. Po chwili usłyszałam znajomą mi piosenkę. Podgłośniłam radio i od razu wstałam. Kitty spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Bastarz - Zero For Conduct. - Wskazałam na rzecz, z której wydobywała się muzyka. Wyszłam na środek kuchni i znowu zaczęłam tańczyć i śpiewać. Dziewczyna po raz kolejny mi przyglądała. Po chwili wybuchła wielkim śmiechem. Zaprzestałam i uniosłam jedną brew do góry. Kate pokazała wzrokiem na przestrzeń za mną. Odwróciłam się i....zobaczyłam Kooka, który stał za mną i się śmiał. Ale wtopa. Uśmiechnęłam się, a moje policzki nabrały różowego koloru.
- O, cześć! Długo tu już stoisz?
- Ani. Tylko chwilkę. Pięknie tańczysz. - Zaśmiał się i wręczył mi jasnoróżową różę. - To dla ciebie.
- Kamsa. - Podziękowałam i uśmiechnęłam się. - Daj mi chwilkę.
Pobiegłam szybko do swojego pokoju, gdzie zostawiłam kwiata i poprawiłam swój wygląd. Ledwo wyszłam z pokoju i usłyszałam Miss A - Only U. Idąc korytarzem jak modelka znalazłam się w kuchni, gdzie Kook pił właśnie moją kawę. Zabije gnojka.
- Co ty robisz? - Zapytałam i wyrwałam mu kubek. - To moje.
- To pij to, a nie udajesz modelkę. - Po raz kolejny się zaśmiał.
- Nienawidzę cię. - Rzuciłam mu groźne spojrzenie. Wypiłam całą zawartość kubka i odłożyłam go na stół. Ubrałam swoje białe szpilki idealnie pasujące do mojej jasnoniebieskiej sukienki. Zarzuciłam na siebie kurtkę i dałam znać chłopakowi, że jestem już gotowa. On tylko wstał z krzesła i podszedł do mnie. Pożegnaliśmy się z Kate i wyszliśmy.
- To...- Zaczęłam. - Gdzie idziemy?
- Zobaczysz. Na razie chodź na spacer. Ładna dzisiaj pogoda. - Miał rację. Był środek zimy, a po śniegu i zimnych wiatrach ani śladu. Uśmiechnęłam się tylko, po czym zjechaliśmy windą na dół. Wyszliśmy na zewnątrz. Zamiast chłodu, ogarnął nas ciepły wietrzyk i gorące promienie słońca, padające wprost na nas. Ruszyliśmy w stronę parku. Szliśmy w ciszy, co mnie bardzo krępowało.
- Yah, Jungkook!
- Hm?
- Dlaczego nic nie mówisz?
- Aish, mianhae. Nie mam pojęcia o czym chcesz rozmawiać.
- Um, okey. - I znowu cisza. Boże jak ja tego nienawidzę. Doszliśmy do parku, gdzie usiedliśmy na ławce.
- Uwielbiam ten park. - Odezwał się, rozglądając się dookoła.
- Ja też. O każdej porze roku jest tak samo piękny.
- Masz rację. Ale jest coś piękniejszego.
- Tak? Co takiego?
- Ne. Ale to nie jest zwyczajne coś. To jest cudowne. Potrafi pięknie śpiewać i tańczyć. Ma też przecudowny uśmiech, który chciałbym cały czas widzieć.
- To coś musi być naprawdę niesamowite.
- Tak, ale nie powiem ci co to jest. Nie zasługujesz jeszcze na to. - Zaśmiał się.
- No dzięki wielkie! Idziemy dalej? - Skinął głową i wstaliśmy. Szliśmy wzdłuż ścieżek. Ten park jest naprawdę ogromny. Przechadzaliśmy się tak, gdy nagle poczułam jak coś ociera się o moją rękę. Spojrzałam dyskretnie w dół. To był Kook, a raczej jego dłoń, która próbowała złapać moją, lecz pod wpływem stresu, cofała się. Uśmiechnęłam się delikatnie i sama przystąpiłam do działania. Złapałam jego rękę, a on podskoczył. To chyba z wrażenia, albo coś. Posłałam mu uśmiech. Dalej szliśmu w ciszy, aż w końcu chłopak zatrzymał się.
- Co się stało? - Zapytałam.
- Jesteśmy. - Popatrzyłam na budynek na przeciw. To była restauracja. - Wejdziemy?
- Ne. - Złapałam go za rękę i weszliśmy do środka. Zajęliśmy przeznaczony dla nas stolik. Rozejrzałam się po wnętrzu pomieszczenia. Ściany były pokryte ciemną tapetą z jasnymi wzrokami. Na suficie znajdował się cudowny żyrandol, który oświetlał wszystkie stoliki nakryte białym obrusem. Wzięłam menu do ręki.
- Nie mają kimchi?!?! - Wykrzyczałam oburzona.
- Cśśśśś...jeszcze ktoś nas rozpozna.
- Oj, mianhaeyo. Ale dlaczego nie mają kimchi???
- Bo to jest restauracja dla takich bogaczy jak biznesmeni i takie tam. Nie podają tu takiego jedzenia. A co? Miłośniczka kimchi?
- No tak troszkę. W takim razie wezmę kurczaka. - Kiedy to powiedziałam, pojawił się kelner, który od razu zanotował moje słowa.
- A dla Pana? - Zapytał Kooka.
- Ja poproszę to samo.
- Coś do picia?
- Czerwone wino. - Po tych słowach, kelner odszedł.
***********************
Po skończonym posiłku, wyszliśmy na zewnątrz. Zaczęliśmy zmierzać w stronę dormu. W połowie drogi zatrzymałam się i stanęłam na przeciw chłopaka.
- Dziękuję, Kookie. Dziękuję za cały ten dzisiejszy dzień.
- Nie masz za co. Dla ciebie wszystko. - Powiedział i po chwili wbił się w moje usta. Stanęłam jak wryta, lecz odwzajemniłam pocałunek.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Hej hej ^-^
Wiem, że takie flaki z olejem, ale jest xD
2 sprawy:
1. Zapraszam na moje yaoi z ChanBaekiem o tutaj KimiKyo__
2. W dniu 24 lutego pojawi się nowe ff z niespodziankowym zespołem. Wszystkich chętnych zapraszam ^-^
Patki ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro