1.
Jest połowa kwietnia. Za tydzień mają się odbyć przesłuchania. Właśnie wracam ze szkoły. Jak zwykle kolejny nudny dzień. Cały czas to samo. Ostatnia ławka przy oknie, zasypianie na lekcjach, pytania kierowane w moją stronę. Na szczęście to mój ostatni rok. Jeszcze tylko dwa i pół miesiąca i będę od tego wszystkiego wolna. Mam tego dość. Kiedy wracam do domu, nie robię nic, oprócz oglądania występów moich idoli, a kilka razy w tygodniu do pracy. Dzisiaj postanowiłam to zmienić. Jeżeli mam zostać gwiazdą, muszę zmienić swój tryb życia. Weszłam do mieszkania. Pierwsze co, to poszłam się umyć. Rzuciłam swoją torbę gdzieś w kąt i weszłam pod prysznic. Po wykonaniu czynności ubrałam na siebie krótkie dżinsowe spodenki i białą bokserkę. Mimo, że był kwiecień, to było niesamowicie gorąco. Weszłam do kuchni. Mieszkałam sama, więc nie miałam zamiaru gotować jakiegoś wielkiego obiadu. Zrobiłam sobie kilka naleśników ( @BlackDreamx3 z francuską konsystencją xD) i to mi wystarczyło. Zjadłam i zabrałam małą torebkę z pokoju, do której spakowałam kluczę, portfel i telefon. Zamknęłam drzwi i wyszłam. Dzisiaj miałam wolne, ale stwierdziłam, że pójdę odwiedzić moją koleżankę w pracy i przy okazji napiję się kawy. Tak, Casandra jest moją jedyną koleżanką. Ale to tylko znajomość, żadnej przyjaźni nie ma. Nie zwierzam jej się, ani nie wychodzimy nigdzie razem. Utrzymujemy tylko kontakty w pracy.
Pod kafejką byłam w 15 minut. Weszłam do środka i usiadłam przy ladzie.
- Hejka, Minnie. - Uśmiechnęła się rudowłosa, gdy tylko mnie zobaczyła.
- Cześć, Cas. Przyszłam się czegoś napić.
- Kawa ze śmietanką i jedną łyżeczką cukru, jak dobrze pamiętam.
- Tak, dzięki. - Położyłam jej pieniądze na blat, a dziewczyna poszła zrobić mi napój. Wróciła po 5 minutach i podała mi kubek.
- A ty co tu robisz? Trochę cię znam i zdążyłam zauważyć, że nie lubisz wychodzić na miasto.
- Dzisiaj zrobiłam wyjątek. Nudziło mi się. - Posłałam jej uśmiech, a ona go oddała i poszła obsługiwać klientów.
Kiedy wypiłam kawę, pożegnałam się z Casandrą i wyszłam. Przeszłam się jeszcze miastem. Kupiłam kilka nowych ciuszków i postanowiłam wrócić do domu. Byłam już prawie pod domem kiedy zauważyłam jakiegoś chłopaka z wielkim bukietem róż w różnych kolorach. Chyba je sprzedawał, bo widziałam jak ludzie do niego podchodzili i mu płacili, a on dawałim po sztuce. Kiedy mnie zauważył od razu do mnie podszedł. Nie chciałam od niego nic kupywać, bo nie potrzebne mi to było do szczęścia. Zdziwiłam się, gdy wręczył mi cały ten bukiet, który trzymał w rękach.
- Proszę. To kwiaty dla najpiękniejszej dziewczyny jaką kiedykolwiek widziałem. - Uśmiechnął się. Miał bardzo ładne rysy twarzy mimo, że nie widziałam jej za dobrze, bo jej część zasłaniała czapka z daszkiem, to i tak mogłabym rozpoznać tą twarz na mieście.
- Trochę tandetny ten tekst, ale komawo. - Zaśmiałam się.
- Dla ciebie wszystko piękna. - Przejechał ręką po moim policzku i odszedł. Chciałam coś powiedzieć, ale byłam w zbyt ciężkim szoku.
Weszłam do mieszkania i wsadziłam kwiaty do wazonu i postawiłam go w salonie. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Nawet nie wiem czemu. Po prostu jego gest był bardzo miły. Wolał oddać kwiaty mnie, niż je sprzedać. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Był taki przystojny. Chciałabym go spotkać jeszcze kiedyś. Po chwili strzeliłam się w twarz i krzyczeć sama na siebie.
- Nie, MinJun!!! Nie możesz!!! I tak go nie znasz!!! Może być bandytą, albo łamaczem serc!
To była ciężka sparawa. Za czasów gimnazjum i pierwszej klasy liceum przez moje życie przebiegło wielu chłopaków. Każdy łamał moje serce na szczątki. Dlatego moja prawa ręka też jest w szczątkach, ale skleja ją bandaż.
Kiedy się ocknęłam z tego wszystkiego, postaniwiłam posiedzieć trochę w internecie. Pomyślałam, że skoro mam iść na przesłuchanie do Big Hit, to przydałoby się wiedzieć coś o tamtejszych zespołach. Okazało się, że jest tylko jeden. Nazywają się Bangtan Boys i ich debiut nastąpił w 2013 roku. Zaczęłam przeglądać ich piosenki. Oglądałam teledyski i filmiki z koncertów. Jako ostatni był najnowszy teledysk do "Dope". Włączyłam go i oglądałam. Nagle coś przykuło moją uwagę. Chłopak od kwiatów? Nie możliwe, to nie może być on. Przystojny nienajniższy chłopak z czerwonym odcieniem na włosach. Tamten miał włosy w kolorze jakiegoś jasnego brązu, podchodzący pod rudy. W takim razie chyba przesadzam. Sprawdziłam wszystkich siedmiu członków. Chciałam ich trochę ogarnąć, żeby wiedzieć który, to który. Moim pomyłkowym chłopakiem od kwiatów był Park JiMin. Przeglądałam jego zdjęcia i nie mogłam uwierzyć, że ma takie same rysy twarzy jak tamten. To było trochę dziwne. A może to był jego brat bliźniak? Całkiem możliwe. Z resztą nie będę sobie zaśmiecać tym głowy jest 21:48, a jutro do szkoły. Wyłączyłam laptopa i poszłam się przebrać. Ubrana w piżamę, wskoczyłam do łóżka. Cały czas w głowie sziedział mi Jimin i ten chłopak. Dopiero po jakiejś godzinie zasnęłam.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Annyeong ^^
Po raz kolejny napisałam rozdział szybciej niż myślałam xD
Mam nadzieję, że wam się podoba. Mi osobiście się nie podoba, bo jest za nudny, ale następne będą lepsze (chyba) xD
Zapomniałam wspomnieć w prologu, że ogółem cały ff jest dedykowany mojej unnie xXLittleMiXx, dla której piszę to opowiadanie. Kocham cię :*
Rzucajcie gwiazdkami i komentarzami xD
Do następnego :*
P.S Następny będzie rozdział do "I Need U Girl", bo jak mówiłam będę dodawać na zmianę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro