Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział V

Black California dumnie wkłusowała na padok, którego dzieliła z kilkoma różnymi klaczami. Folblutka wyciągnęła kroku i wydęła chrapy wyglądając jak koń czystej krwi arabskiej, lecz jej ogon nadal zostawał ustawiony ku dołowi. Klacz czuła się niesamowicie pewnie po pobiciu rekordu Rachel Alexandry, która nie ukrywając jest jedną z lepszych klaczy wyścigowych.

- Idzie... - mruknęła grupa dwulatek, które do tej pory spokojnie pasła się na świeżej trawie.

- Cześć dziewczyny, słyszałyście o mojej wygranej? Pobiłam rekord! - Wykrzyknęła i przestąpiła z nogi na nogę.

- Nie chwal się, już niedługo ja mam swój debiut i Ty zostaniesz pogrążona przez wielką Love Song! - Zaśmiała się klacz, która siwiała z ciemnej gniadej maści.

- Właśnie! - Przytaknęła reszta, która wyglądała jeszcze jak niedorośnięte roczniaki.

- Grozisz mi? - Zapytała karoszka, która dumnie wypięła pierś do przodu. - Błagam Cię kochana, zostaniesz na samym końcu calutkiej stawki ze swoimi szczudłami - parsknęła.

- Przeliczysz się... - mruknęła po czym odgalopowała na drugi koniec pastwiska.

Kara klacz została sama, a nie wiedząc co ze sobą począć po prostu stanęła i wpatrywała się w tor, który nie był aż tak odległy od białego płotu. California miała ochotę biec kolejny raz w zawodach, mieć jeszcze większą satysfakcję z wygranej, którą niedawno odniosła. Nagle w ciemne oczy karoszki wpadła wielka kałuża błota, która wręcz prosiła o to żeby ułożyć się w niej i wytarzać. Blacky bez zawahania weszła w sam środek kałuży i układając się jak dama, zafundowała sobie darmową błotną kąpiel, której tak potrzebowała.
*****************
Hmmm.... Nie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro