8 - Real name of love
Prawdziwe imię miłości to zdecydowanie nienawiść
Nadzieja jest matką rozczarowania i desperacji
Dlaczego nie wiedziałem, że cień błąkający się na mojej twarzy
Zrodził się ze światła zwanego tobą
Mój pokój jest w tym samym stanie co wtedy, gdy siedziałeś na łóżku obok mnie. Tylko moi rodzice powstrzymują mnie od tego, by go nie podpalić, nie dać mu spopielić się, by wszystkie wspomnienia zniknęły.
Bo nie wiem już czego chcę.
Raz pragnę pamiętać, a raz nie.
Prezenty od ciebie ciągle tu są, czasami siłą się powstrzymuję, by ich nie wyrzucić, nie roztrzaskać na kawałki, tak jak ty zrobiłeś to z moim sercem. Nie chcę stracić pamiątek po tobie, po czasach, gdy nie byłem jeszcze tak blady i chudy.
Bezustannie widzę twoją sylwetkę, ale wiem, że są to jedynie przebłyski przeszłości, która już się nie powtórzy. Wiem, że już się do mnie nie uśmiechniesz, nie powitasz, nie zadzwonisz nagle w środku nocy i nie wejdziesz przez okno. Wiem, że to się już nie zdarzy, a jednak ciągle mam nadzieję.
Tę kłamliwą szmatę, karmiącą złudzeniami.
Czasami chcę uwierzyć w to, co mi mówi. To bardzo przyjemna perspektywa, ale jestem chyba masochistą, bo tego nie robię.
I mimo że mam ochotę skoczyć teraz z mostu, to cieszę się, bo nikt nie widzi moich łez, spadających do rzeki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro