♡/×+Birthday+×\♡
Pov. Seonghwa
Hongjoong był "inny"
Preferował spódnice zamiast spodni. Przez to zawsze słyszał wredne komentarze.
Jednak on je zawsze ignorował i skupiał się na sobie. To chyba jeden z powodów dlaczego tak łatwo się w nim zakochałem.
-Hwaaaaaaaaaa - przyciągnął.
- Tak skarbie? - odpowiedziałem patrząc na niego.
- Mogę tak wyjść? - zapytał. Przeleciałem go wzrokiem.
Perfekcyjny jak zawsze.
Przykryłem tylko jego ramiona moim płaszczem.
- Hwa nie jest aż tak zimno! - powiedział.
- Jest skarbie - odparłem. Hongjoong przewrócił oczami, ale zignorowałem to.
Był 5 listopada czyli dwa dni przed jego urodzinami.
Co roku spędziliśmy je razem w restauracji a potem wracaliśmy do domu i oglądaliśmy jakiś film.
Wiedziałem, że Hongjoong nie potrzebował zbyt wiele i zbyt wiele nie chciał.
Jedyne na czym mu zależało to spędzić trochę czasu zemną.
W tym roku będzie nie tylko spędziać jego urodziny, ale również rocznicę naszych zaręczyn.
Dlatego chciałem, żeby ten dzień był dla nas dwóch wyjątkowy, a szczególnie dla niego.
Wiedziałem, że Hongjoong lubi sposób w jaki spędziamy jego urodziny.
- Dobra Hwa ja idę do pracy. Wrócę późno - powiedział po czym pocałował mnie w nos.
Słodziak.
Usiadłem na kanapie i zacząłem myśleć co mogę dla niego zrobić.
I chyba mam już plan...
Następnego dnia obudziłem się i poszedłem do salonu.
Hongjoong spał na kanapie w swoim uniformie.
- Skrabie.. - westchnąłem. Zdarzało się to bardzo często.
Hongjoong to pracocholik. Czasem mam wrażenie, że więcej czasu spędzia pracując niż zemną.
Wziąłem go na ręce i zaniosłem do pokoju.
Przykryłem go kocem i poszedłem do kuchni.
Zrobiłem śniadanie sobie i coś dla Hong'a. Co było dobrym pomysłem bo chłopak dziesięć minut później wyszedł z pokoju.
Dałem mu śniadanie i zrobiłem kawę.
Wydaje mi się, że powinninem ograniczyć mu kofeinę.
- O której wróciłeś? - zapytałem stawiając kawę przy nim.
- o 19?
- Hongjoong
- 23 - odparł patrząc na stół.
Westchnąłem.
Usiadłem obok niego.
- Joongie...
- Wiem Hwa przepraszam będę o siebie bardziej dbał. Wolałem wczoraj już wszytsko zrobić by mieć wolne jutro, pojutrze i za dwa dni - powiedział.
Pocałowałem go w czoło.
- Nie rób tak więcej - powiedziałem.
Zjedliśmy, ale już nic do siebie nie mówiliśmy.
O godzinie 14 chciałem szykowałem się do wyjścia. Byłem dość elegancko ubrany.
- Gdzie idziesz? - zapytał Hongjoong patrząc na mnie.
- Mam pewną sprawę do załatwienia - odparłem poprawiają koszule.
- Jaką sprawę?
- Ważną
- O której będziesz?
- Gdzieś o 20
- Będziesz sześć godzin poza domem? - zapytał podejrzliwe.
Pokiwałem głową.
Hongjoong pocałował mnie w szyję i miałem wrażenie, że nawet lekko ugryzł.
Jest zazdrosny czuć to.
Pocałowałem go w czoło i wyszedłem.
Pov. Hongjoong
Było mi przykro. Seonghwa nic mi nie powiedział. I jeszcze odstawił się jak szczur na otwarcie kanału.
Poszedłem do nasze pokoju i wyjąłem z mojej szafki nocnej prezent na naszą rocznicę dla niego.
Gdy mu się przyglądałem zauważyłem, że z paznokci schodzi mi lakier. Seonghwa nie lubi jak maluje sobie paznokcie na biurku przez żadnego zabezpieczenia.
Dlatego wstałem wziąłem lakier usiadłem przy biurku i sobie pomalowałem paznokcie bez żadnego zabezpieczenia.
Nie przyniosło mi to, żadnej satysfakcji. Naszczęście nie zostawiłem, żadnej plamy.
Schowałem lakiery.
Położyłem się na łóżku i zacząłem przeglądać nasze zdjęcia.
Uwielbiałem uśmiech Hwy.
Usnąłem bo nie miałem siły.
Może zaspyanie o pierwszej w nocy a budzienie się o szóstej rano nie było dobrym pomysłem.
Pov. Seonghwa
Wróciłem do domu nawet wcześniej niż planowałem bo o 18.
Hongjoong spał na łóżku.
To dobrze. Przynajmniej mogę zachować prezent dla niego, żeby on nie widział. Tak właściwie to prezenty.
Ale czy to ważne?
Jak schowałem to zobaczyłem, że Hongjoong się budzi.
- Cześć słonko - powiedziałem. Chłopak popatrzył na mnie kiedy siadałem na łóżku i mnie przytulił.
- Która godzina? - zapytał.
- 18.32
- Nie miałeś wrócić o 20?
- Załatwiłem wszystko szybko - odparłem.
Hongjoong przyciągnął mnie do siebie i wtulił się mocniej.
Uśmiechnąłem się.
- Skarbie muszę się przebrać - powiedziałem.
- Nie, nie musisz. Jedyne co musisz to zostać teraz zemną i mnie przytulać do póki mi się nie znudzi
- A przepraszam bardzo czy to ty nie byłeś czasem sobą, która nienaiwdziła kontaktu fizycznego?
- Mi nic na ten temat nie wiadomo - powiedział po czym zakmąnł oczy i zaczął usypiać.
Przykryłem go kocem, pocałowałem w czoło i poszedłem się przebrać.
Wróciłem chwilę później do śpiącego Hong'a i go przytuliłem.
Po kilku chwilach również usnąłem.
Pov. Hongjoong
Obudziłem się rano. Hwa obok mnie nie leżał. Poczułem przyjemny zapach dochodziący z kuchni.
Seonghwa znowu gotował. Uwielbiałem jego kuchnie. Chwilę później wrócił do pokoju i zauważył, że nie śpię.
Pocałowałem mnie delikatnie w usta i powiedział:
- Najlepszego Joongie - uśmiechnął się.
Przytuliłem go.
- Najlepszego Hwa~ - wymruczałem.
Seonghwa przyniósł mi śniadanie do łóżka. Mój mężczyzna to chyba anioł.
Pocałował mnie jeszcze kilka razy w czoło.
- Hwaaaaaaaaaaa zjedź zemną - powiedziałem.
- Joongie..
- Proszę? - powiedziałem.
Przechyliłem głowę w bok bo wiem, że on prędzej by zabił kogoś niż oparł mi się kiedy tak robię.
Seonghwa przysiadł się do mnie. I niby coś zjadł, ale w rzeczywistości mnie karmił.
Potem pocałował mnie delikatnie w usta. Uwielbiałem to. Każdy skradziony pocałunek przez niego. Jego delikatne usta, ich smak, kształt.
Seonghwa zawsze był delikatny. Z wszytskim co robił. I to był jeden w wielu powodów dlaczego go kochałem.
Pocałowałem go w policzek.
- Wstajesz czy wolałbyś jeszcze poleżeć? - zapytał bawiąc się moimi włosami.
Wstałem powoli.
Z Hwą robiliśmy typowe dla nas rzeczy. Czyli on sprzątał a ja patrzyłem na jego majestat.
Seonghwa usiadł na kanapie po tym jak posprzątał cały dom.
- Joongie planujesz gdzieś dzisiaj wyjść? W sensie bezemnie? - zapytał.
- Z Sanem miałem się widzieć co coś tam chciał dla Wooyoung'a kupić- powiedziałem.
Hwa pokiwał głową.
- Ubierz się elegancko na 19 - powiedział po czym wstał.
Pov. Seonghwa
Hongjoong poszedł niedługo po naszej rozmowie do Sana.
Była godzina 17 a Hongjoong'a wciąż nie było.
Westchnąłem i zacząłem robić dla nas kolację. Mimo tego, że zawsze wychodziliśmy do restauracji w tym roku postanowiłem się bardziej wykazać. Musiałem być pewien, że wszytsko jest w jak najlepszym porządku.
Poszedłem również po róże dla niego.
Hongjoong wrócił o 18.30 do domu.
Był już w miarę gotowy.
Zmierzyłem go wzrokiem.
Uśmiechnął się.
- Hwa co robisz? - zapytał.
- Zachwycam się twoim pięknem - powiedziałem całują go w czoło.
- Gotowałeś coś?
- Robiłem sobie obiad - skłamałem.
Hongjoong pokiwał głową.
- Idę się przebrać - powiedział.
- A i Hwa, o której wychodzimy? - zapytał.
- Gdzieś o 20 - powiedziałem.
- Miałem być gotowy na 19
- Źle sobie zapisałem - odparłem.
Hongjoong z lekkim szokiem poszedł do naszego pokoju wziął swoje rzeczy i poszedł się umyć.
Więcej czasu by ogarnąć rzeczy na kolacje. Niby powinninem mu powiedzieć, ale chce dla niego zrobić małą niespodziankę.
Hongjoong siedział w łazience przez godzinę.
Ja w naszym pokoju postawiłem dzbanek z różami oraz kartkę.
Potem wróciłem do salonu.
Pov. Hongjoong
Wróciłem do pokoju.
Jak szedłem przez salon Hwa się na mnie dziwnie patrzył. Ciekawe o co mu chodziło...
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem dzbanek z kwiatami. Niebieskie, białe i czerwone róże. Przy nich leżała karteczka z napisem "Najlepszego Joongie" do oczu naleciały mi łezki.
Wziąłem mój pierścionek i prezent dla Seonghwy. To drugie schowałem.
Wyszedłem z pokoju. Mój narzeczony nie siedział na kanapie jak wtedy kiedy wchodziłem. Teraz sapalał świeczkę na stole.
- Ty kuźwa nie jesteś poważny - powiedziałem mającym się głosem.
Starszy popatrzył na mnie. Przytuliłem go mocno.
- Hwa cholera kocham cię... - wyszeptałem. Zacząłem płakać ze wzruszenia.
- Ej Joongie, ale nie płaczemy. Popatrz na mnie skarbie - powiedział, ale ja tylko mocniej zacisnąłem łapki na jego koszuli.
- Słonko... - próbował powiedzieć.
- Hwa ja cię po prostu kocham za bardzo.... jesteś za wspaniały na tej świat... Jesteś moim aniołem, który mnie chroni - poczułem jego usta na moim czole.
Seonghwa dał mi chwilę na uspokojenie się.
- Już dobrze? - zapytał się. Pokiwałem głową. Seonghwa uśmiechnął się do mnie jego cudownym uśmiechem.
Usiedliśmy razem do stołu i zjedliśmy to co Hwa zrobił. Mimo domowych warunków było tu romantycznie.
Rozmawialiśmy przez cały czas. Starszy cały czas komplementował mnie.
Jak tylko zjedliśmy Hwa dał mi prezent. Była to spódniczka, o której mówiłem, że mi się podobała i pierścionek.
- Może nie zaręczynowy jak rok temu, ale wciąż coś - powiedział.
Przytuliłem go mocno.
- Hwa... aż mi głupio bo mam dla ciebie tylko to - powiedziałem i dałem mu naszyjnik.
- Skarbie jest piękny. I pamiętaj ty dla mnie na rocznicę, ja dla ciebie na urodziny i rocznicę. Poza tym dla mnie najważniejszy jest twój uśmiech - odparł przyglądając się temu co mu dałem.
Uwielbiam go. Seonghwa jest po prostu najwspanialszą osobą na świecie.
Potem pomogłem mu posprzątać i zaczęliśmy oglądać film.
Byłem wtulony w niego jak nigdy.
- Joongie
- Hm?
- Kocham cię, ale jak jeszcze raz pomalujesz sobie paznokcie bez odpowiedniego zabezpieczenia to będziesz spał na kanapie - powiedział.
Pocałowałem go w nos.
- Dobrze już dobrze - odparłem śmiejąc się.
- Kocham cię Seonghwa
- Ja ciebie też Hongjoong
THE END!
NAJLEPSZEGO DLA NAJLEPSZEGO KAPITANA!
I nas, ale to dopiero jutro :>
Z okazji urodzin naszych chciałyśmy napisać one shot'a i akurat wypadło, że Hongjoong ma urodzinki dzień przed nami
Wrzucamy to dzisiaj
Mamy nadzieje, że się spodobało
(Około 1400 słów)
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
I najlepszego jeszcze raz Joongie❤️🩹
Okładka od Biala811
~JulikSa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro